Bardziej obkleja buzię niż zapewnia jej jakąkolwiek pielęgnację.
Kosmetyki typu serum do twarzy stosuję zarówno rano, jak i wieczorem. Stanowią one bowiem dla mnie wspaniałe uzupełnienie pielęgnacji, są w stanie wyciągnąć z moje buzi to, co najlepsze i podbić zdrowy efekt skóry. Przy okazji jako studentka jestem fanką raczej budżetowych rozwiązań pielęgnacyjnych, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma potrzeby wydawania milionów monet na udane kosmetyki, skoro dużo o wiele tańszych marek oferuje bardzo ciekawe produkty z naprawdę świetnymi, coraz lepszymi składami. Marka Catrice do tej pory gościła w mojej kosmetyczne jedynie w formie kolorówki, jednak jak najbardziej byłam świadoma tego, że tworzą także pielęgnację.
Z potrzeby chwili zdecydowałam się na serum z kwasem hialuronowym w stężeniu 1,5 procenta. Składnik ten ma świetne, dobrze wszystkim znane właściwości nawilżające, odżywcze oraz wygładzające. Dodatkowo znajdziemy tutaj pantenol, który również nawilża, ale także i łagodzi. Oprócz tego producent zapewnia nas, że jest to kosmetyk o wegańskim składzie.
Produkt zamknięty został w wykonanej ze szkła buteleczce o pojemności 30 ml, czyli dosyć standardowej jak na tego typu kosmetyk. Opakowanie jest przeźroczyste, dzięki czemu widzimy, ile serum nam jeszcze pozostało. Widnieje na nim etykietka w kolorze białym oraz niebieskim z widocznym logiem producenta, nazwą kosmetyku oraz wszelkimi potrzebnymi nam informacjami. Aplikator jest tutaj pipetka, również szklana. Szczerze mówiąc nie wiem po co została na tutaj dodana, przynajmniej w moim egzemplarzu. Nie będę ukrywać, że przez cały okres użytkowania kosmetyku aplikator ten nie działał i nie spełniał swojej podstawowej funkcji, po prostu nie nabierał produktu i następnie nie wydobywał go na zewnątrz. Pipetkę musiałam traktować bardziej jako szpatułkę, także jakoś dałam sobie radę, ale wiadomo, nie o to w tym chodzi.
Konsystencja tego serum jest mocno żelowa, gęsta, klejąca się. Swoją drogą być może to jest powód, dlaczego aplikator nie spełniał swojej funkcji. Kosmetyk ten raczej nie ma zapachu. Nakładany był przeze mnie na oczyszczoną buzię, po zastosowaniu toniku, rano oraz wieczorem. W moim odczuciu produkt bardziej obkleja buzię niż zapewnia jej jakąkolwiek pielęgnację. Może delikatnie nawilża i subtelnie wygładza, ale bez dobrego kremu absolutnie się nie sprawdzi. Wchłania się bardzo szybko, ale niestety pozostawia na buzi bardzo lepką warstwę, która aż błaga o kolejne etapy pielęgnacji. Moim zdaniem kosmetyk zachowuję się bardziej jak baza pod makijaż niż serum.
Niestety, ale ta okropna konsystencja jest dla mnie nie do przejścia i całkowicie dyskwalifikuje tę propozycję. Stosując ją w ogóle nie czułam się wypielęgnowana, więc pod tym względem nie spełnia swojej funkcji. W działaniu jest delikatny i średnio zauważalny. Dla mnie jest to raczej bubel, do którego już nie mam ochoty powracać.
Zalety:
- Cena
- Wydajność
- Bardzo delikatnie nawilża
- Subtelnie wygładza
- Skład
Wady:
- Konsystencja
- Uczucie obklejenia twarzy
- Niedziałający aplikator
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie