Catrice Brush Ink Tatoo Eyeliner Tusz do kresek

Jestem totalną fanką eyelinerów pędzelkowych w pisaku. Mam też opadającą powiekę i mam wrażenie, że formuły tych produktów są po prostu trwalsze. Moje oczy często też lubią łzawić, więc mało który eyeliner daje im radę. Używałam już wielu eyelinerów pędzelków, mogłabym rzec że wręcz wszystkich z wyjątkiem tego z wibo we współpracy z katosu. Opakowanie jest bardzo fajne, jak na razie nic się nie ściera z niego. Ma idealną grubość co pomaga w rysowaniu kresek. Pędzelek jest precyzyjny jednak eyeliner z eveline ma trochę cieńszą końcówkę. Catrice jest super mokry i jednocześnie napigmentowany. Sunie jak strzała po skórze, a brokaty nie są w stanie stanąć mu na drodze! Produkt zastyga na mat, ale nie jakiś super super mat. Trwałość jest doskonała gdyż nic się nie odbija, nie kruszy się, a łzy nie są mu straszne. Jeśli miałabym porównać go do tych bardziej znanych eyelinerów to najbardziej przypomina mi ten z clinique jeśli chodzi o formułę. Też jest super czarny ale jest od niego znacznie trwalszy. Jest też znacznie bardziej napigmentowany i nie taki suchy jak KVD czy eveline. Jak dla mnie jest to totalny HIT! Jestem zachwycona tym eyelinerem i z pewnością będę go kupować ponownie. Jeszcze nigdy nie robiłam tak ekspresowo kresek jak teraz z tym z catrice.

Kreska eyelinerem to u mnie element niemal każdego dnia. Co prawda mam swój ulubiony eyeliner z Eveline, ale chciałam wypróbować coś nowego. Zaciekawiła mnie ta cienka końcówka... Niestety eyeliner okazał się niewypałem. Nie wiem, może trafiłam na felerny egzemplarz, ale nie zamierzam ryzykować i kupować go ponownie. Eyeliner jest zapakowany w kartonowe pudełeczko. Fajna sprawa, bo jest mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś go w sklepie zmaca. No i nie zgubimy go. Mnie wiele razy się zdarzało, że kupiłam eyeliner czy coś małego i później gdzieś mi się zaplątało w koszyku czy wypadło i wróciłam do domu bez... Eyeliner ma cienką końcówkę, średnio twardą. Wydawałoby się że to po prostu mazak, ale na końcu ma ona jednak takie włoski za czym ja nie przepadam, bo później często się takie coś rozłazi i mazia po całej powiece. Tutaj nie byłam w stanie tego sprawdzić. Po zakupie eyeliner otworzyłam go w domu i przetestowałam na dłoni. Fajnie czarny, wszystko spoko. Stwierdziłam, że użyje na drugi dzień przy makijażu. A na drugi dzień on niemal nie pisał. Zrobiłam nawet nie pół kreski na oku i to mocno szarej i przestał pisać zupełnie. Jak mocno cisnęłam go po dłoni to coś tam pisał ale bardzo słabo. Postawiłam go rysikiem w dół na jakiś czas, zeby może tusz ścieknął, ale to nic nie dało. Eyeliner nadawał się tylko do wyrzucenia. Więc tak zakończyła się moja przygoda z nowym eyelinerem z Catrice. Nie kosztował może majątku, bo coś koło 4,99 e, ale i tak szkoda.

Eyeliner to nowość. Kupiłam go na Cocolicie bo w Naturze i Hebe jeszcze go nie spotkałam. Eyeliner ma pędzelek - uwielbiam takie rozwiązania. Wykończenie bardzie matowe - dla mnie super! Kolor czarny ale nie jest to mocna czerń. Można nim narysować szybko precyzyjną kreskę. Cena bardzo dobra. Polecam!