Marion Professional Glossy Effect, Zabieg laminowania `Proste i gładkie włosy` 

Kilka lat temu kupowałam maseczki do laminacji tej firmy i efekt był całkiem zadowalający więc zakupiłam je również teraz w nowej metalicznej szacie graficznej licząc na jeszcze lepszy efekt. Niestety mimo wygodnego otwierania, czepka na włosy w zestawie, średniej gęstości konsystencji produkt pogarsza stan włosów. Mimo umycia włosów, osuszenia ręcznikiem , nałożenia maski zgodnie z czasem podanym na opakowaniu i nałożeniu czepka, po zmyciu maski i wysuszeniu suszarka włosy przez chwilę wydawały się gładkie, niestety po obudzeniu rano wyglądały na mocno spuszone, poplątane i jakby zniszczone.

Ogólnie rzecz biorąc nie oczekiwałam zbyt wiele od tej odżywki. Włosy po niej miałam dość sypkie i błyszczące. Na początku się trochę przeraziłam bo były one lekko spuszone, ale po chwili były już okej. Myślę, że na jakiej większe wyjścia jest okej, bo faktycznie włosy wyglądają ładnie.

Uwielbiam laminować moje włosy! Proteiny to właśnie to czego potrzeba im najbardziej. Uwielbiają je w każdej ilości. W związku z tym, przetestowałam już naprawdę wiele takich produktów. Na Mariona trafiłam przy okazji zakupów na Allegro. Kupiłam od razu dwie wersje: różową i niebieską. Różowej już używałam na moich włosach (i niestety nie do końca się sprawdziła), tutaj skupię się na wersji niebieskiej :) Jest to produkt jednorazowy. Ja za swoją saszetkę zapłaciłam dokładnie 6,70 zł (20ml). Niby niewiele, jednak na dłuższą metę stosowanie tego produktu regularnie wychodzi dosyć drogo. W saszetce znajduje się czepek podtrzymujący ciepło (zapakowany w dodatkową folię, nie wiedzieć czemu, po co komu tyle plastiku?) oraz 20 ml produktu. Kosmetyk ma bardzo kremową konsystencję, nie za gęstą i nie za rzadką. Pachnie bardzo kosmetycznie. Zapach nie utrzymuje się na włosach. Trzymałam produkt na włosach ok. 15 min (tak jak zaleca producent dla włosów gęstych i długich). Efekt? Bez szału. Miałam już na włosach lepsze produkty tego typu. Wersja niebieska jednak zdecydowanie wygrywa z wersją różową (po której miałam splątane włosy). Tutaj niestety również włosy podczas mycia wydawały się szorstkie i splątane, jednak efekt na suchych włosach wypadł lepiej. Raczej już nie kupię tego produktu ponownie. Skorzystałam w ramach ciekawostki, niestety nic specjalnego.

Szykowała mi się ważna impreza i chciałam, żeby moje włosy wyglądały perfekcyjnie jak po wizycie w salonie, ponieważ zawsze mam problem z osiągnięciem efektu wow. Jestem posiadaczką prostych niskoporów z bardzo dużą tendencją do strączkowania i nie jestem w stanie utrzymać gładkiej tafli przez kilka czy kilkanaście godzin, bardzo często muszę je rozczesywać, aby nie wyglądały na tłuste i zmęczone. Rzadko kiedy zdarza mi się uzyskać równowagę PEH, ale służą mi proteiny. Ze względu na to postanowiłam zaopatrzyć się w produkt Marion. Choć na początku moim celem była wersja różowa tego zabiegu, nie mogąc jednak jej dostać stacjonarnie, na szybko zakupiłam wariant niebieski, aby przekonać się na próbę, jak będą wyglądać moje włosy. Czasem wykonuję domowy zabieg laminowania z żelatyny i choć nie zawsze wygląd włosów jest idealny to zazwyczaj są sypkie, gładkie i lśniące. Tutaj spodziewałam się bardziej profesjonalnego efektu, z uwagi na obecność w składzie między innymi keratyny i protein pszenicy. Umyłam więc włosy i popełniłam pierwszy błąd, za bardzo pozwalając im wyschnąć. Gdy nakładałam maskę, bardzo trudno było mi ją rozprowadzić, dlatego polecam stosować ją po lekkim osuszeniu, bez dodatkowego dosuszania. Jeżeli chodzi o konsystencję kosmetyku to jest rzadka, ale nie wylewa się z dłoni. Na zapachu bardzo się zawiodłam, był okropny, taki chemiczny, nieprzyjemny. Miałam nadzieję, że będzie przypominał odżywki stosowane przez fryzjerów, aby jeszcze bardziej uprzyjemnić zabieg oraz osiąść we włosach po wyschnięciu ich, tak jak na przykład w szamponetkach, a tu niemiła niespodzianka. Czepek dołączony do produktu ładnie trzymał włosy, nic się wylewało poza niego. Liczyłam, że będzie wielorazowy, ale przy drugim podejściu był już rozciągnięty i musiałam go wyrzucić. Po wyschnięciu włosów rozczesałam je i liczyłam na gładką taflę po zobaczeniu się w lustrze. Tymczasem włosy wyglądały naprawdę bardzo źle. Zazwyczaj po samym szamponie mam w miarę błyszczące włosy (kto ma typowe niskopory ten wie o czym mówię). A po tym laminowaniu otrzymałam puch, który nie zdarza mi się nigdy. Do czasu kolejnego mycia znajdowałam bardzo dużo rozdwojonych końcówek, a włosy mam zdrowe i regularnie podcinane. Naprawdę nie miałam pojęcia, że mam tak zniszczone włosy, wyglądały też na bardzo wysuszone. Kosmyki wróciły do normy dopiero po dwóch myciach. Całe szczęście, że nie kupiłam dwóch opakowań i zrobiłam próbę, bo inaczej w ten ważny dzień wyglądałabym jak wiedźma. Po takich przygodach różowej wersji też już raczej nie wypróbuję, chyba za duże ryzyko. Chyba zdecyduje się powrócić do laminowania tańszą i bezpieczniejszą żelatyną.

Kupiłam tą maskę jakiś czas temu dlatego, że mam bardzo puszące się włosy i liczyłam, że chociaż trochę uda mi się je wyprostować i wygładzić. Niestety po życiu mam wrażenie, że włosy zostały jeszcze bardziej zniszczone.

Mam włosy suche co skusiło mnie do zakupu tego zabiegu. Niestety nie jestem dość zachwycona z tego. Nie powiem włosy są błyszczące i nic poza tym. Po zmyciu produktu i delikatnym osuszeniu ręcznikiem włosów nie mogłam rozczesać i po nałożeniu olejku do włosów powoli rozczesałam. Produkt strasznie poplątał mi włosy. Ze nie obyło się bez pomocy olejku. A zapowiadało się fajnie i niestety to nie dla mnie.

Kupiłam jedną saszetkę i na pewno będę używać częściej. Moje średnioporowate włosy są trudne w pielęgnacji i nie wszystkie składniki im pasują, często się puszą. Zastosowałam się do zaleceń producenta odnośnie wykonania tego "zabiegu". Efekt bardzo mnie zaskoczył bo włosy po użyciu były miękkie i przyjemne w dotyku.

Saszetkę kupiłam jakiś długi czas temu w drogerii internetowej ezebrze. Kupiłam obie wariancje czyli niebieską i różową. Różową już jakiś czas temu przetestowałam i nie byłam zadowolona z działania, więc w końcu przyszedł czas na drugą wersję. Posiadam długie zniszczone włosy głównie przez prostownicę i farbowanie. Opakowanie zawiera maskę i czepek. Maski jest mała ilość, ledwo mi starczyło, ale starałam się równomiernie nałożyć. Według producenta powinnam trzymać około 15 min, a ja trzymałam maskę nieco ponad 40 min, gdyż przy testowaniu różowej wersji nic się przez narzucony przez producenta czas nie zadziało, a potem zapomniałam, że mam coś na głowie (naprawdę jest mało wyczuwalne). Przez ten czas czepek zdążył mi się zaparować. Zmywając maskę wyraźnie czułam, że moje włosy są gładkie, ale po owinięciu je w ręcznik aby trochę przeschły i po zdjęciu ręcznika były trudne do rozczesania. Zapach samej maski i na włosach całkiem przyjemny, ale szybko się ulotnił. Bardzo byłam zadowolona z efektu po wysuszeniu - włosy rzeczywiście były proste, gładkie w dotyku, nie plątały się w ciągu dnia (pomyślałam nawet o zrobieniu zapasu tej odżywki, ale dobrze, że skończyło się na samym myśleniu, a nie zakupie). Efekt utrzymał się tylko do wieczora. Późnym wieczorem końcówki zaczęły mi się wywijać, a na kolejny dzień już śladu nie było (pomimo, że spałam w kucyku). Wyglądały tak jak każdego innego dnia czyli falowane, potrzebujące wyprostowania oraz suche. Według mnie strata czasu, ewentualnie dobry zabieg przed jakimś większym wyjściem, ale w pierwszy dzień po umyciu to zawsze ma się ładne i proste włosy...

Zabieg do laminowania włosów kupiłam na jednej z aukcji internetowych Opakowanie zawiera 20 ml kosmetyku i foliowy czepek, zapłaciłam około 4 zł Moje włosy po urlopie były dość mocno przesuszone zabieg laminowania zdecydowanie je wygładził i nawilżył. Mam cienkie włosy z tendencją do przesuszania na końcach saszetka zawiera odpowiednia ilość kosmetyku na jeden zabieg. Zużyłam trzy opakowania, zabieg laminowania wykonywałam raz na około 7-10 dni, nakładam na około 10-15 minut z pominięciem nasady włosów. Podsumowując dobry efekt ale dość krótkotrwały kolejnym razem sięgnę po wersję różową by porównać działanie.

Mam niskoporowate, długie, raczej bezproblemowe włosy. Saszetke kupiłam przy okazji zakupów w sklepie internetowym za kilka złotych. Produkt nalozylam na włosy zgodnie z zaleceniami producenta tj. po ich umyciu. Włosy były błyszczące i gładkie. Ogólnie oceniam pozytywnie, ale nie wiem czy kupie ponownie przez ilość plastiku jaka pozostawia po sobie jednorazowe użycie produktu.

Zabieg laminowania wykonywałam na moich pasmach już wielokrotnie, stosując starą wersję tegoż produktu marki Marion. Dlatego też byłam ciekawa, jak sprawdzi się ten nowy wariant. Kosmetyk zamknięty jest w estetycznej saszetce, która zawiera 20 ml produktu (w sam raz na moje pasma sięgające do pasa) oraz foliowego czepka (jest naprawdę dobrej jakości, nadaje się do wielokrotnego użytku). Produkt ma bardzo przyjemny zapach, kremową konsystencję, którą łatwo się rozprowadza po pasmach i jest tani. Kosmetyk trzymałam na włosach około pół godziny, dodatkowo na czepek nakładając ręcznik. Potem spłukałam i wysuszyłam włosy. Co do efektów: po zrobieniu zabiegu laminowania moje włosy były gładkie, świetnie się rozczesywały, były proste, miękkie, nie puszyły się. Zwiększył się również ich połysk. Z pewnością sięgnę po ten produkt ponownie!

Zabieg laminowania od marki Marion chodził za mną od dłuższego czasu i tak mijały tygodnie a ja nadal nie przetestowałam tego produktu. Aż do czasu kiedy będąc przy kasie zobaczyłam w koszyczku na ladzie właśnie te zabiegi w cenie promocyjnej 3,49 zł (niebieski i różowy), bez wahania wzięłam kilka saszetek i z nowym nabytkiem pognałam do domu, aby od razy wypróbować. Moje włosy z natury są cienkie, falowane, ale bliżej im do prostych niż do kręconych. Zależało mi przede wszystkim na ich wygładzeniu, dociążeniu i zdyscyplinowaniu. Ten zabieg spełnił moje oczekiwania, choć efekty są dość krótkotrwałe (utrzymują się do kilku myć). OPAKOWANIE Zabieg znajduje się w fantazyjnie wyglądającej saszetce w kolorze błękitnym z metalicznymi elementami, co prezentuje się ciekawie. Saszetka ma nietypowy kształt, co nie pozwala przejść koło niej obojętnie. Całość jest dokładnie opisana - zawartość poszczególnych części saszetki (w jednej czepek, w drugiej maska), sposób stosowania wraz z ilustracjami oraz szczegółowy opis funkcji i składników aktywnych zawartych w produkcie. Saszetka ma praktyczne otwarcie - wystarczy pociągnąć w wyznaczonym miejscu. Czepek wykonany jest z cienkiej folii i wszytej w nią gumeczki, ale może spokojnie posłużyć na kilka razy. Jest dość wytrzymały. ZABIEG Zabieg ma postać gęstej maski o aksamitnej konsystencji i przyjemnym perfumeryjnym zapachu, który pozostaje na włosach przez dłuższy czas. Ilość starcza idealnie na 1 zabieg (mam włosy cienkie i do połowy pleców, na dłuższe i/lub grubsze trzeba zakupić kilka saszetek). Maskę nakładamy po myciu włosów, potem zakładamy dołączony czepek i czekamy zalecane 10-15 minut. Dla dokładnego rozprowadzenia przeczesałam  jeszcze włosy szczotką. Po zalecanym czasie zmyłam maskę, co nie stanowiło większej trudności. Mimo bogatej konsystencji produkt nie pozostawia oblepiających resztek i nie obciąża zanadto włosów a przy płukaniu wyraźnie są one gładsze w dotyku.Na efekty po wysuszeniu czekałam jednak z niecierpliwościa. Zabieg ma zapewnić gładkie i proste włosy, na co po cichu liczyłam. Nie zawiodłam się! Włosy po wysuszeniu były lejące, gładkie i lśniące. Mimo bogatej konsystencji maska idealnie dociąża włosy, ale nie zabiera im objętości. Wyglądały jak jednolita, błyszcząca tafla. Poza tym w dotyku były mega miękkie i gładkie, aż nie mogłam przestać powstrzymywać się od ich dotykania. Myślę, że obietnice producenta zostały spełnione. Dla tych efektów naprawde warto zakupić ten produkt. Myślę, że po wyprostowaniu efekt byłby jeszcze lepszy, ale nie stosuję prostownicy już od wielu lat i nawet nie mam takiego urządzenia, więc nie mam jak tego sprawdzić, ale jest szansa, że efekt byłby bardziej długotrwały. U mnie wygładzenie, dociążenie i blask utrzymały się do 3 myć, co i tak jest dobrym efektem (myje włosy codziennie). Z pewnością zakupię ten produkt jeszcze nie raz, jest idealny przed większym wyjściem. Kuszą dobra dostępność i niska cena. PLUSY przyjemny zapach łatwość aplikacji saszetka z maską i czepkiem blask, wygładzenie, miękkość dostępność niska cena efekt utrzymuje się do kilku myc MINUSY brak

Zabieg laminacji włosów można w łatwy, przystępny cenowo sposób wykonać w domowym zaciszu. Zabieg ten polega na aplikacji maski w której głównym składnikiem jest keratyna i pozostałe substancje zamykające łuski włosa, wszystko to odbywa się pod wpływem ciepła. Keratyna naprawia strukturę włosa, zapewniając naprawę jego ubytków. Jakich efektów możesz się spodziewać? ????????‍♀️ wygładzenie ????????‍♀️ odbudowa ????????‍♀️wzmocnienie ????????‍♀️połysk ????????‍♀️ułatwienie w rozczesywaniu i układaniu ????????‍♀️efekt scalenia rozdwojonych końcówek