Dax Sun Żel po opalaniu łagodząco- chłodzący 

Bardzo fajny balsam jeśli komuś nie przeszkadza, że się lepi. Łagodzi, chłodzi, dobrze się rozmarowuje. Dobrze się aplikuje forma jedna z ulubionych form podania dla mnie. Niestety lepi się i dla mnie to ogromny minus. Dostępny wydajny cena też ok, skuteczny ale lepiący.

Zakupiłam ten żel do zabrania ze sobą na egzotyczne słońce na równiku. Wiedziałam, że pomimo stosowania mocnych filtrów, będziemy z pewnością potrzebować ratunku w postaci kosmetyku po opalaniu. Nie myliłam się gdyż delikatne ciałko mojego męża wołało wieczorami o pomoc. Żel wyhaczyłam na dość dobrej promocji i nie zapłaciłam za niego więcej niż 17 złotych. Dość duża pojemność oraz obietnice producenta mocno mnie przekonały więc wpakowałam go w ciemno do koszyka. Zaznaczyć muszę, że opakowanie jest bardzo solidne więc nie trzeba go dodatkowo zabezpieczać przed uszkodzeniem w podróży. Już po pierwszym nałożeniu żelu wiedziałam, że to typ kosmetyku którego mocno nienawidzę. Żel okazał się być kleistą papką która absolutnie nie wchłaniała się w skórę, pozostawiała nieprzyjemny film i tłustość którą musieliśmy ściągać papierowymi ręcznikami aby nałożyć ubranie! W nocy sytuacja nie wyglądała lepiej. Do nóg i pleców nieprzyjemnie kleiło się prześcieradło co przyprawiało nas o dyskomfort w ciągu nocy. Samo działanie kosmetyku nie oceniam na rewelacyjne. Spotkałam się w życiu z innymi konsystencjami kosmetyków tego typu które lepiej radziły sobie z podrażnieniami. Efekt ukojenia był przeciętny, gojenia taki sobie- dokładnie taki sam efekt otrzymałabym smarując ciało zwykłym łagodzącym balsamem. Nie można porównać tego efektu również z działaniem czystego Pantenolu w sprayu mimo, iż kosmetyk takowy posiada. Nie radzę używać kosmetyku na twarz- mąż posmarował się nim kilka razy i nie dość, że świeciła mu się twarz to rano miał wysyp mini krostek od zapchania skóry. Generalnie nie polecam, lepiej poczytać opinie i wybrać coś lepszego dla ukojenia naszej skóry. Ja sama wiem, że już nigdy nie skuszę się na kosmetyk typu żel.

Produktu używamy z mężem już od lat. Nie liczę już które to nasze opakowanie. U nas obowiązkowy preparat na sezon letni. To wszystko, co obiecuje producent mogę z całą pewnością potwierdzić. Żel koi podrażnioną skórę, daje efekt chłodzenia, nawilża i goi rozpaloną skórę po opalaniu. W mojej opinii ma wręcz działanie lecznicze, ponieważ 10% d-pantenolu to już spora dawka i według mnie żel jest naprawdę skuteczny w łagodzeniu posłonecznych podrażnień. Żel ma rzadką konsystencję, łatwo i szybko się rozprowadza. Po zastosowaniu skóra jest nieco kleista. Zapach ma taki świeży, wodny. Żel jest wydajny, opakowanie jest duże. Nam na dwie osoby wystarcza jedno opakowanie na lato. Polecam.

Działanie: Żel po opalaniu Dax Sun ma łagodzić podrażnioną kontaktem ze słońcem skórę, a dodatkowo ją chłodzić. I faktycznie, sprawdza się, chociaż w dość ograniczonym stopniu. Na pewno nie zastąpi czystego żelu aloesowego, po który sięgam w wypadku podrażnień skóry, czy klasycznego pantenolu. Konsystencja: Łagodząco-chłodzący żel po opalaniu ma typowo żelową konsystencję. Po kontakcie z rozgrzaną słońcem skórą żel staje się dość rzadki, by po chwili zostawić lepiącą, nieprzyjemną warstwę. Jeśli skóra po kontakcie ze słońcem jest mocno podrażniona i zaczerwieniona, to nałożenie cienkiej warstwy nie jest możliwe, a gruba nie wchłania się i zaczyna „wytrącać” jakieś glutowate drobinki. Nie jest to zbyt przyjemne. Zapach: Świeży i lekko ogórkowy, z solidną perfumowaną nutą. Opakowanie: Twarda, plastikowa tuba zamykana na zatrzask. Nic specjalnego, napisy szybko się ścierają i opakowanie wygląda nieestetycznie. Wrażenia końcowe: Kosmetyk działa, ale na pewno nie wtedy, kiedy skóra jest mocno zaczerwieniona i podrażniona. Można kupić, ale nie trzeba. Na pewno na kolejny wyjazd wakacyjny poszukam czegoś innego.

Produkt kupiłam z myślą o regeneracji skóry po całym dniu na słońcu. Jest to żel o bezbarwnej konsystencji i okropnym (dla mnie oczywiście) zapachu. Jest on na tyle intensywny, że niestety zniechęciłam się do jego używania. Próbowałam go na nogi oraz ręce. Koi skórę, szybko się wchłania. Niestety przez zapach jest dla mnie nie do przejścia. Uważam, że jako produkt kojący dla skóry zapach ten to lekka przesada. Muszę go wyrzucić, nawet moja druga połówka nie jest w stanie go używać. Niektóre perfumy nie są tak intensywne jak ten gagatek.

Produkt bardzo mi pomógł. Kupiłam go w zeszłe lato kiedy się naprawdę mocno spaliłam. Duża pojemność w świetnej cenie, to bierzemy. Żel przyjemnie chłodzi, ale wylewając go na mocno spalone ciało to następuje coś w rodzaju szoku termicznego, potem po rozsmarowaniu jest ok. Łagodzi podrażnienia naskórka, zanika swędzenie skóry oraz nawilża. Działanie generalnie super, tylko długo wysycha, wszystko się lepi. Produkt zamknięty jest w wygodnej turkusowej tubie. Bardzo dobrze się wyciska, da się wykończyć żel do ostatniej kropli, gdyż tubka jest miękka i bez problemu się dociska. Konsystencja przezroczystego żelu, Zapach bardzo przyjemny, delikatny, taki typowy jak te wszystkie produkty do opalania.

Żel zakupiłam awaryjnie na wyjazd na Maltę i przydał się bardzo, zużyłam cały w tydzień. Niestety nie pomógł tak dobrze jakbym sobie tego życzyła, ale jest to według mnie kosmetyk warty zainteresowania. Zalety: -cena -panthenol w składzie -dostępny w popularnych drogeriach Rossmann -duża pojemność -wydajny -nawilża -chłodzi -koi Wady: -zostawia bardzo lepką warstwę -przy mocniejszych poparzeniach słonecznych okazał się trochę za słaby