Soraya After Sun, Łagodzący balsam po opalaniu S.O.S. (stara wersja) 

Zawsze jak jadę na wakacje gdzie słońce mocno obrazy mam że sobą balsamy S.O.S. żeby po kąpieli słonecznej jak najbardziej nawilżyć i zregenerować ciało. Ten balsam po opalaniu kupiłam na mega promocji był chyba za 4 zł. Balsam jest w wygodnym opakowaniu tubie dzięki czemu łatwo się wyciska i jest to higieniczne. Ma przyjemną konsystencję nie za gęsta, co sprawia że łatwo się go nakłada na opalona skórę i fajnie wklepuje. Akurat na tych wakacjach opalałam się dosyć rozsądnie także nie miałam bardzo spalonej skóry także nie wiem jak działa na hard level sun :-) ale na opalanie średnie jest super. Łagodzi skórę i sprawia że odpoczywa po opalaniu. Miałam wrażenie że położyłam kompres na ciało. Fajnie chłodzi i orzeźwia. Skóra jest mega nawilżona na drugi dzień spokojnie szłam znów się opalać. Bardzo ładnie pachnie. Polecam, dobry na lekkie opalanie sprawdził się.

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, komu nigdy nie zdarzyło się przyciąć komara na plaży lub zapomnieć o posmarowaniu się kremem z SPF. W moim przypadku był to mix obu tych sytuacji. Szum morskich fal skutecznie ukołysał mnie do drzemki i choć wcześniej użyłam oczywiście kremu z filtrem, to jak się później okazało, o niektórych obszarach zapomniałam... cóż, wizyta na plaży miała trwać krócej. ;) Na szczęście newralgiczne punkty, jak twarz, czy dekolt były posmarowane. Ale do brzegu! Nie ma co płakać nad przypieczoną skórą - trzeba działać, a balsam po opalaniu to skuteczny oręż w walce o złagodzenie słonecznych poparzeń. Kosmetyk od Soraya znajduje się w bardzo charakterystycznej butelce. Kształtem przypomina mi rybkę. Dzięki temu łatwo można wyhaczyć go na sklepowej półce. Balsam ma odpowiednią konsystencję. Nie jest za gęsty, co znacznie ułatwia jego aplikację na podrażnionej skórze. Kosmetyk chłodzi i przynosi natychmiastową ulgę. Szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustych śladów. Przynosi ulgę na dobrych kilka godzin. Warto powtarzać aplikację w ciągu kilku dni od oparzenia, co znacznie przyspieszy transformację z różowego prosiaczka w smakowitą czekoladkę. ;) Zmniejszy też ryzyko łuszczenia się skóry. Balsam nie tylko przynosi ukojenie, ale także dobrze nawilża. Jego plusem jest również przyjemny zapach. Co do składu, to lista jest tutaj dosyć długa. Dobrze jednak, że zdecydowana większość składników jest korzystna dla naszej skóry. Problematyczne mogą być substancje zapachowe, jednak w moim przypadku nie wystąpiła żądna reakcja alergiczna. Na uwagę zasługują natomiast takie składniki jak alantoina i panthenol, które są nieocenione w walce z podrażnieniami skóry. Do tego olej z nasion słonecznika, gliceryna, betaina, wit. E, olej ze słodkich migdałów, wyciąg z liści mięty pieprzowej, pochodna wit. C, wyciąg z algi oraz woda morska.

Nawet fajny balsamik. Połowę zużyłam w tamte wakacje, a połowę teraz w kwietniu. Sprawił się równie dobrze po opalaniu jak i teraz jako zwykły balsam. Daje średni poziom nawilżenia, ale dla mnie w tym momencie wystarczający. Podczas zimy mógłby być za słaby. Wchłania się błyskawicznie. Pozostawia skórę mięciutką. W połowie dnia nie czuję ściągnięcia więc dobrze utrzymuje to nawilżenie. Podczas wakacji w Chorwacji ratował mnie gdy za bardzo się spiekłam. Jest bardzo kojący. Zauważyłam to też teraz gdy miałam podrażnienia po goleniu. Łagodził je bardzo szybko i przynosił ulgę. Jest dość rzadki ale o dziwo wydajny. Wygodne opakowanie, można zużyć kosmetyk do samego końca bez żadnych problemów. Ma zapach takiego typowego kosmetyku po opalaniu. Jest to bardzo charakterystyczny zapach. Teraz mi bardzo pasował bo przypominał mi że jeszcze chwila i na dworze będzie ciepło.

Opakowanie w dość ciekawym kształcie ,które jak najbardziej mi się podoba. "Płaskie zamykanie" daje możliwość wygodnego położenia produktu i zużycia go do samego końca. Kolor błękitny ,przyjemny dla oka kojarzący się z wodą ,jeziorem, opalaniem. Pojemność 150ml. Jeśli chodzi o konsystencję balsamu to jest bardzo lekka, szybko się wchłania i ma bardzo przyjemny jak dla mnie zapach. Na co dzień jestem blada przez co często opalam się na czerwono i schodzi mi skóra. Kilkakrotnie musiałam używać przysłowiowej maślanki, żeby jakoś przeżyć i przyznam szczerze. że ten balsam faktycznie spełnia swoje zadanie. Łagodzi moją skórę po opalaniu, chłodzi i nawilża. Dzięki niemu moja skóra całkiem dobrze i szybko regeneruję się nawet wtedy gdy trochę przesadzę z opalenizną, dlatego uważam że jest godny polecenia. Próbowałam go również używać jako zwykłego balsamu do ciała i tutaj troszkę się zawiodłam, bo w miejscach depilacji szczypała mnie po nim skóra więc jeśli o to chodzi to radzę być ostrożnym. Tak czy inaczej balsam jest po opalaniu więc tutaj jak najbardziej się sprawdza.

Balsamu używałam nieco inaczej niż producent mówi, czyli po prostu jako balsam nawilżający do ciała. Używałam go latem, więc trochę działał na skórę, po małej kąpieli słonecznej. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego działania na skórze innego niż po każdym innym balsamie nawilżającym. Balsam po prostu nawilżał skórę i tyle. Balsam ma dziwny zapach,,niby kremowy, ale jakiś taki mało przyjemny dla nosa. Balsam średnio szybko się wchłania. Jest mało wydajny.

Balsam kupiłam przed wyjazdem nad morze, ponieważ jestem posiadaczką jasnej karnacji i zwykle opalam się na czerwono, co podrażnia i wysusza moją skórę. Potrzebowałam produktu, który koi i nawilża zmęczoną słońcem skórę. Balsam ma bardzo przyjemny zapach i konsystencję. Po nałożeniu na skórę zapach jest wyczuwalny jeszcze przez jakiś czas ale jest bardzo delikatny i jak dla mnie przyjemny. Produkt fajnie rozprowadza się na skórze, tworząc lekką powłoczkę ochronną, która po wchłonięciu daje uczucie ukojenia i zmniejsza napięcie i dyskomfort na opalonej skórze. Co do nawilżenia balsam mógłby sprawdzić się troszkę lepiej ale z drugiej strony produkt szybko się wchłania przez co nie jest problematyczne jego stosowanie o różnych porach dnia. Opakowanie jest wygodne, można zaaplikować dowolną ilość produktu, nie rozlewa się jego nadmiar. Produkt zdaje się być wydajny, lecz to zależy też od tego jak mocno nasza skóra została potraktowana słońcem. Generalnie balsam oceniam pozytywnie ale spodziewałam się jednak większego nawilżenia i ukojenia skóry.

To jest kosmetyk który śmiało mogę ocenić na najwyższe noty jakie można przyznać. Przystępna cena, łatwo dostępny, trochę mało wydajny. Butelka w kolorze niebieskim, różniąca się od innych i dzięki temu nie muszę szukać i myśleć który to był balsam po opalaniu tylko odrazu wiem i używam. Do rzeczy: Balsam jest na prawdę świetny po opalaniu. Nawet przy najbardziej spalonych i przesadzonych miejscach od słońca. Przydatny również, gdy za długo poleżymy na solarium. Odrazu przynosi ukojenie do tego skóra jest nawilżona i ładnie pachnie. Daje chwilowe uczucie takiego chłodu na skórze. Cudo, mój hit. Polecam każdemu zaopatrzyć się w ten produkt jeśli jedziesz na wakacje.

Balsam dobrze nawilża przegrzaną od słońca skórę. Efekt chlodzacy tutaj nie występuje. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej, lepiej warstwy. Jednak jego działanie jest dla mnie za słabe i za krótkotrwałe. Zapach równiez średni. Opakowanie porządne, nic z niego nie wycieknie, spokojnie może leżeć w torebce. Jest dostępny w prawie każdej drogerii.

Świetny produkt, który daje mocne ukojenie zbyt mocno opalonemu ciału. Zdecydowanie najlepiej działa jak nakladam go od razu po opalaniu, niż jeśli odczekam kilka godzin. Używam go już długo i raczej go nie zmienię na żaden inny bo skoro ten mi pomaga to po co zmieniać :) Produkt jest wydajny, ma ciekawe opakowanie. Pachnie ładnie i bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu.

Oczywiście nie wyobrażam sobie latem nie posiadać takiego sos w kosmetycznym niezbędniku. Bardzo dobrze się zachowuje na zaczerwienionej skórze jak i również daje uczucie ulgi

Idealny produkt na przysmażoną skórę po intensywnym opalaniu. Sięgnęłam po produkt kiedy moja skóra potrzebowała natychmiastowego ukojenia. Produkt od razu po nałożeniu daje poczucie chłodu i niweluje uczucie swędzenia przypalonej skórki. Efekt utrzymuje się do 3h po czym należy ponownie nałożyć produkt. Krem błyskawicznie się wchłania oraz bardzo ładnie pachnie. Wystarczy 2-3 dni regularnego stosowania i nie ma śladu po spieczonym ciałku i co najważniejsze skóra nie łuszczy się. Nie wyobrażam sobie pojechać na wakacje bez tego kremu.

Dobrze łagodzi podrażnioną skórę, delikatnie przy tym chłodzi. Po nałożeniu tego balsamu skóra jest miękka i bardo nawilżona. Balsam nie zostawia także tłustej powłoki, fajnie się wchłania i koi skórę na długie godziny.

Przez własną głupotę (za rzadkie stosowanie kremu z filtrem) po wakacjach została mi ogromnie spalona skórą na plecach, dekolcie, rękach i nogach. Po zejściu z plaży skóra zaczęła piec niemiłosiernie. Od razu zastosowałam balsam. To był strzał w dziesiątkę! Przynosi szybką ulgę, usuwa nieprzyjemny efekt ściągnięcia, a już po dwóch dniach skóra nie piekła ani troszkę, a czerwień przechodziła w ładny - brązowy odcień.

Świetny balsam szczególnie dla tych, którzy szybko łapią raka. Ładnie pachnie, łatwo się rozsmarowuje, jest bardzo wydajny. Można go zabrać na każde wakacje, działa bardzo szybko i koi poparzone miejsca bardzo skutecznie. Dobrze nawilża skórę, może być stosowany jako normalny balsam, jak w ten sposób zużywam go po wakacjach.

Polecam ten balsam z całego serca. Doskonale sobie radzi, nawet ze skórą wystawioną na długotrwałe działanie słońca. Aplikuję na całe ciało tuż po prysznicu po kilkugodzinnym plażowaniu. Działa niczym opatrunek, koi zaczerwienioną skórę, pozbawia uczucia dyskomfortu. Niweluje szczypanie, suchosc i ściąganie. Nawilża i odżywia. Rano, po przebudzeniu skóra jest zregenerowana, napięta i elastyczna, a opalenizna wygląda zdrowo i ma piękny, brązowy kolor. Uwielbiam ten balsam. Jest również ratunkiem w sytuacji, gdy przeholuję ze słońcem. Nie wywołuje efektu chłodzenia, którego nienawidzę, włoski nie stają dęba. Idealny!

Kolejnym kosmetykiem jest krem SOS po opalaniu. Świetnie nawilża, łagodzi oraz regeneruje przesuszoną i zaczerwienioną skórę. Zawiera D-panthenol, algi morskie oraz alantolinę

Mimo, że staram się uważać i używać filtrów to latem bardzo często bywam na plaży i czasem zdarza mi się lekko spalić skórę. Najczęściej spieczone mam ramiona i dekolt. Na porządne spalenie, którego niestety raz doświadczyłam niestety tylko zimne okłady, panthenol i tylko czas pomoże, nie wierzę że ten balsam czy jakikolwiek coś zdziała. Przy lekkich zaczerwienieniach czy do zwykłej pielęgnacji po opalaniu ten balsam jak najbardziej jest ok. Nawilża, szybko się wchłania, nie roluje się, nie zostawia plam. Po posmarowaniu nie czuć chłodzenia trzeba odczekać parę chwil i faktycznie taki efekt się pojawia. Skóra lekko się błyszczy ale nie jest tłusta. Zapach dla mnie niespecjalny.

Balsam bardzo ładnie nawilża skórę po opalaniu jednakże kupiłam go z myślą o łagodzeniu skóry po jej spaleniu na słońcu. W tym przypadku się nie sprawdził. Nie daje uczucia łagodzenia czy też chłodzenia.