Natura Care Intensywnie oczyszczająca czarna maska do twarzy na tkaninie 

Mam cerę mieszaną 30+, która wymaga regularnego oczyszczania. W drogerii zauważyłam maskę, która wydawała się być idealną dla mnie. Kupiłam dwie, gdyż producent zachęca do stosowania jeden-dwa razy w tygodniu. Płachta znajduje się w saszetce z nacięciem. Po otworzeniu maska-płachta jest czarna jak węgiel. Jest złożona i jej rozłożenie nie jest trudne. Maska jest z grubej tkaniny. Problematyczny jest stopień nasączenia serum, które kapie, ścieka. Z jednej strony fajnie bo maskę zastosowałam na dwa razy a z drugiej ścieka wszystko na twarz, szyję, kapie :( . Płachta jest źle wycięta. Za duża, nacięcia kompletnie nie dopasowane do kroju mojej twarzy, raczej dla mężczyzny. Maskę nałożyłam na 15 minut. Po tym czasie boki zaczęły wysychać to znak, że płachta oddała całe serum mojej skórze. W saszetce pozostała spora ilość, więc tak jak wspomniałam wrzuciłam do lodówki saszetkę ze złożoną płachtą na drugi wieczór. Serum zastosowałam 4 razy w ciągu 1.5 tygodnia.W trakcie trzymania na twarzy nie piekło, miało przyjemny zapach z lekkimi nutami alkoholowymi ale ok. Skóra po nałożeniu płachty nie wymagała już kremu. Lekko się kleiła a po około 30 minutach produkt całkowicie się wchłonął. Plusem było wyczuwalne odżywienie i nadanie skórze jędrności. Producent zapewnia, że płachta idealnie pasuje dla skóry łojotokowej i trądzikowej. Zadaniem serum jest oczyszczenie, normalizowanie wydzielania sebum, wyrównanie koloru skóry i rozświetlenie. Nic z tych rzeczy. Już po dwóch wieczorach zauważyłam, że skóra źle zareagowała na maskę. Była lekko podrażniona i pojawiły się podskórne grudki. Odczekałam tydzień z hakiem i znów zastosowałam maskę. To była bomba wysypu pryszczy na twarzy. Maska w żaden sposób nie zmniejszyła wydzielania sebum w strefie T. Po 4 razach nie zauważyłam żadnego efektu rozjaśnienia. Jeśli zamysłem było oczyszczenie twarzy to w moim wypadku skończyło się tak, że musiałam przez dwa tygodnie uspakajać zapchaną skórę pełną pryszczy na czole, brodzie i miejscami na policzkach. Totalna porażka. Nie zmieniałam kosmetyków w tym czasie wiec maska w żaden sposób nie może się obronić. Nie kupię jej ponownie. Miała być świetnym pomocnikiem przy walce z wydzielaniem sebum i oczyszczeniem a sprawiła mi sporo problemu, po którym sporo czasu kosztowało mnie doprowadzenie jej do stanu normalnego. Nie kosztowała wiele a serum nie pożałowali dlatego daje dwie gwiazdki i mówię ,,spadaj".