Maseczka jest świetnie nasączona płynną, lekko żelową esencją, wyrównuje koloryt, wygładza i zmniejsza ilość wydzielanego sebum. to maseczka wpisująca się fenomenalnie w potrzeby mojej skóry.
Jest to moja kolejna już skoncentrowana maska w płachcie od Garniera, której byłam niezwykle ciekawa, bo maseczka z arbuzem sprawdziła się u mnie fenomenalnie. Dostałam ją w prezencie i bardzo się ucieszyłam, gdyż jest idealnie dopasowana do typu mojej cery i z sukcesem stała się stałym elementem mojej pielęgnacyjnej rutyny. Maseczka jest świetnie nasączona płynną, lekko żelową esencją, wyrównuje koloryt, wygładza i zmniejsza ilość wydzielanego sebum. to maseczka wpisująca się fenomenalnie w potrzeby mojej skóry.
OPAKOWANIE
Opakowanie jest bardzo ładne pod względem graficznym. Jest to typowa saszetka z ilustracją przedstawiającą ampułkę z zielonym płynem, na dole mamy też wizualizację maski oraz wypunktowane najważniejsze cechy kosmetyku. Dużym plusem są napisy oraz opis w języku polskim wraz z ilustracjami pokazującymi krok po kroku wszystkie etapy zabiegu. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu. Opakowanie jest praktyczne i funkcjonalne.
MASECZKA
Maseczki w płachcie to obecnie mój ulubiony element pielęgnacji i z ciekawością sięgam po kolejne warianty szukając perełek i ta maseczka jest jedną z nich. po zużyciu 2 opakowań wiem, że będę do niej wracała regularnie. Wpisuje się ona idealnie w potrzeby mojej mieszanej cery: z jednej strony reguluje wydzielanie sebum a z drugiej świetnie nawilża i wygładza. Mam więc tutaj stonizowaną, odświeżoną i zmatowioną strefę T a zarazem nawilżoną, odżywioną - dwie pieczenie na jednym ogniu, super!
Płachta jest dosyć delikatna, wykonana z miękkiego materiału, złożona w kwadrat, należy być ostrożnym przy jej rozkładaniu, choć mimo wszystko wytrzymała. Jeśli chodzi o grubość materiału, to jest minimalnie grubsza niż azjatyckie płachty, ale materiał jest nadal przyjemny dla skóry. Co jest najbardziej zaskakujące – płachta nie ma praktycznie żadnych wycięć po bokach ułatwiających dopasowanie, jedynie wycięcia to te na oczy oraz nos i dwa w okolicach brody. Na początku obawiałam się, że będzie ją trudno dopasować, ale nic bardziej mylnego. Materiał jest na tyle elastyczny, że bez problemu dopasowuje się do naszych indywidualnych rysów twarzy, w kilku miejscach leciutko jedynie zagięłam płachtę (czoło i broda), poza tym leżała idealnie, jedynie otwory na oczy były trochę za małe i obniża to komfort noszenia. Miałam wrażenie, że płachta jest za mała, bo nie pokrywała policzków w całości, przy skroniach pozostał spory obszar nieobjęty maską.
Maska jest bardzo obficie nasączona żelową, gęstą esencją, część pozostaje nawet w opakowaniu i można ją później zużyć na szyję i dekolt. Ma ona przyjemny, orzeźwiający zapach, trochę przypomina mi jarmuż będący składnikiem aktywnym maski, jednak nie jest to do końca to. Plusem jest to,. że daje lekkie uczucie świeżości oraz chłodzenia. Maseczkę pozostawiamy na nieco dłużej niż zalecane 5 minut , gdyż po 5 minutach większość esencji była jeszcze na płachcie. Było to ok. 10 minut, chciałam po prostu wykorzystać cały potencjał esencji. Następnie zdjęłam a resztę esencji wmasowałam w szyję i dekolt.
Po całym zabiegu skóra była jeszcze lekko mokra, ale po chwili praktycznie całość esencji się wchłania pozostawiając jedynie cieniutką warstewkę ochronną, która nie jest lepka a przyjemnie wygładzająca i otulała skórę. Co z efektami? Jak już wcześniej wspomniałam skóra po użyciu tej maseczki jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku, ukojona, widocznie wygładzona i intensywnie nawilżona, promienna i wygląda zdrowo. Jej koloryt jest wyrównany a skóra dłużej zachowuje matowość (oceniam to po kolejnym dniu, gdyż makijaż zdecydowanie dłużej się trzymał a skóra nie przetłuszczała się tak bardzo jak zawsze).
Dla mnie maseczka działa dokładnie tak jak obiecuje nam to producent. Jestem w pełni zadowolona z działania tej maski i na pewno wrócę do niej. Minusem może być jedynie dość wysoka cena jak na jednorazowy zabieg.
PLUSY:
+ przyjemny zapach
+ całkiem dobrze wycięta płachta
+ praktyczne opakowanie
+ świetnie koi, nawilża, wyrównuje koloryt, odświeża i wygładza
+ łatwa aplikacja
+ płachta jest obficie nasączona
+ całkiem dobry skład
MINUSY
dość wysoka cena regularna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie