bebeauty Maseczka kremowa `Opuncja` 

Maseczka be beauty ' opuncja to kolejne miłe zaskoczenie - tania maseczka wygładzająca kupiona w Biedronce. Opis producenta oczywiście potwierdzony na własnej skórze przeze mnie. Maseczka to połączone 2 połówki na 2 aplikacje ( mi wystarcza nawet na więcej) Maseczka znajduje się w bardzo ładnej kolorowej saszetce przyciągającej wzrok.Po otwarciu czuć wspaniały kwiatowy zapach.Maseczka ma gęstą konsystencję,bez problemu można zmyć ją z twarzy.Skóra po użyciu maseczki jest wygładzona miękka,przyjemnie odświeżona.Nie uczula,nie podrażnia. Jestem bardzo na tak!produkt warto kupić i wypróbować. Kupię ją ponownie.

Uważam, że biedronkowa marka BeBeauty ma naprawdę ciekawe produkty jak na tak niskie ceny. Maseczkę z opuncją wrzuciłam do koszyka, ponieważ akurat potrzebowałam czegoś mocno nawilżającego dla mojej suchej cery. Konsystencja jest bogata i treściwa, nie spływa z twarzy jak niektóre maseczki. Bardzo ładnie i naturalnie pachnie.. Skóra po użyciu zdecydowanie jest efektownie nawilżona i odżywiona. Chętnie zakupię ponownie. Na plus również dostępność maseczki - do kupienia praktycznie w każdej Biedronce.

Maseczka Bebeauty z opuncją to kolejne miłe biedronkowe zaskoczenie. Obietnica o wygładzeniu i nawilżeniu jest w pełni dotrzymana. Po pierwszym użyciu maseczki, zachwycona pozytywnymi efektami zrobiłam spory zapas. Potem jednak dopatrzyłam się składników, których ogółem unikam w kosmetykach, jak PEGi, sodium poliacrylate, ceteareth. Postanowiłam wypróbować ją na stopach. I tutaj to był dopiero efekt WOW. po aplikacji maseczki, nałożeniu skarpetek i pozostawieniu na noc, skóra jak po wizycie u podologa. Miękka, wygładzona. Ogółem świetny produkt, wart uwagi, ceny i wypróbowania.

Kupiłam ją w Biedronce za 1,70 zł i myślałam że trafiłam na jakąś fajna przecenę ale koniec końców okazało się że to cena regularna tej maski. Moja skóra jest sucha i mam 40 lat więc kosmetyk zaciekawił mnie bo ma nawilżać ,wygładzać i łagodzić podrażnienia a dodatkowo przeznaczony jest dla skóry dojrzałej. Zapach Jest delikatny i przyjemny ale ciężko mi określić co czuję. Troszkę kwiatowy, troszkę jak męski krem. Konsystencja Jest gęsta, kremowa i ma biały kolor. Nie spływa z palców ani z twarzy. Skład Producent zaznaczył że zawiera ona 92% naturalnych składników ale ogółem to szału nie ma. Takie oznaczenie może sugerować że woda (która jest składnikiem naturalnym) stanowi np. 80 %, 90 % ilości wszystkich elementów-tego nie wiemy. Zawiera co prawda tytułowy olej z opuncji, z jojoby, masło shea, troszkę witamin. Ja takie procentowe opisy traktuje ostrożnie i staram się czytać składy bo to dla mnie ważne. Czego nie rozumiem to doczytam w necie. Ogólnie jak na maskę za 1,70 zł to ujdzie. Jest ok. Opakowanie Całkiem ładne bo utrzymane w ciekawej kolorystyce. Brązowe tło a na nim czerwono-zielony kaktus. Maska składa się z dwóch odrębnych saszetek po 8ml każda ale spokojnie można by jej jeszcze podzielić na pół czyli po 4ml bo uważam że taka ilość spokojnie wystarczy na jeden zabieg. Ja jedną część nałożyłam w całości a następną użyłam jeszcze dwa razy zabezpieczając odpowiednio opakowanie i chroniąc maskę przed wyschnięciem. Działanie Maskę trzymałam na skórze dłużej niż zaleca producent bo uznałam że trzy minuty to za mało. Maska nie ma w składzie nic co wymagałoby szybkiego zmycia np. kwasów. Po 10 minutach usunęłam nadmiar chusteczka a resztę zmyłam ciepłą wodą. Podczas zabiegu odczuwałam delikatne pieczenie w okolicach brody gdzie miałam rozdrapane krostki ale żadnego zaczerwienianie nie było. Niestety po zmyciu maski skóra nie była praktycznie w ogóle nawilżona. Czułam dyskomfort związany ze ściągnięciem skóry głównie w okolicach oczu. Wygładzenie pod palcami było wyczuwalne ale musiałam szybko nałożyć jakiś krem aby zniwelować to niefajne uczucie. Maska NIE dla mojej suchej skóry.

Maseczka to typowy średniasek, jednak za tą cenę nie należy oczekiwać cudów. + wydajna
 przyjemna kremowa konsystencja,
 przyjemny świeży zapach, nie podrażnia, pozostawia skórę miękka, 
łatwo dostępna,
 niska cena 

+/- 92% składników pochodzenia naturalnego to dla mnie nie powód do chwalenia się :P bardzo przeciętny skład, słabe nawilżenie i generalnie działanie

Podwójna saszetka w brązowo-piaskowej barwie podzielona na porcje po 8 gram na aplikację, dobrze się je rozdziela i dzięki nacięciom łatwo otwiera. Zapach roślinny, bardzo kaktusowy, nie drażni oczu ani nozdrzy. Konsystencja kremowa, bardzo gładko rozprowadza się ją na skórze przy pomocy pędzelka silikonowego, szybko można wyrównać warstwę, żeby nie było prześwitów w białej powierzchni. Lekko szczypała mnie skóra przez minutę w trakcie nakładania, potem ustąpiło to uczucie i czułam już tylko chłodzenie. Po około 4 minutach zauważyłam, że prawdopodobnie 40% masy maseczki wchłonęło się w cerę, wtedy zmyłam ją przy pomocy gąbeczki do zmywania twarzy. Skóra po zabiegu była mocno nawilżona, gładka, wszystkie suche skórki przestały być widoczne. Dobrze sprawdziła się na mojej mieszanej cerze z tendencjami do niedoskonałości w strefie T, ze zmęczoną, suchą skórą pod oczami - mój prywatny trójkąt bermudzki (wewnętrzny kącik oka - kącik ust - górna krawędź ucha), gubiący nawilżenie mimo nakładania różnych serów i kremów przeznaczonych na tę okolicę. Nie wywołała żadnych wysypek, krostek ani podrażnień.

Kremowe maseczki od marki Be Beauty Care cieszą się naprawdę bardzo dobrą opinią, nie tylko z racji tego, że są bardzo łatwo dostępne oraz niedrogie, ale i ze względu na swoje przyjemne działanie pielęgnacyjne. Do tej pory udało mi się przetestować sporą ilość maseczek od tego producenta, tym razem jednak zdecydowałam się na wersję z opuncją. Moja cera z natury należy do tych bardziej suchych, wrażliwych czy reaktywnych, w stosowanych przez siebie produktach składników o działaniu nawilżającym czy kojącym. Maseczka bardzo łatwo dostępna jest w sieci sklepów Biedronka. Zamknięta została w opakowaniu podzielonym na dwie części, łącznie zaś starczy na cztery użycia. Jej cena regularna wynosi około dwa złote, także naprawdę niewiele. Produkt zamknięty jest w opakowaniu w kolorze jasnego brązu. Oprócz sporej grafiki kwiatów opuncji umieszczono tutaj także logo producenta, nazwę kosmetyku, zalecany sposób użytku czy skład. Kosmetyk posiada kremową formułę i białą barwę. Pachnie bardzo ładnie, delikatnie kwiatowo. Produkt zawiera w swoim składzie aż 92% składników naturalnego pochodzenia. Dzięki swojej lekkiej formule aplikuje się niemalże jak krem, delikatnie się wchłania, ale nie zastyga. Co ciekawe, maseczkę mamy trzymać na skórze jedynie przez około trzy minuty. Po tym czasie, szczerze mówiąc, nie daje ona jakiś fascynujących efektów. Przede wszystkim słabo nawilża, nie mówiąc już o tym, że nie wygładza. Nie koi, nie daje uczucia wypielęgnowanej skóry. Szczerze mówiąc, stosując tę maseczkę zgodnie z zaleceniami producenta możemy się bardzo zawieść. Najlepiej zostawić ją na noc i stosować niczym krem, wtedy faktycznie daje wyczuwalne i przyjemne działanie pielęgnacyjne, jednocześnie spełniając wszelkie obietnice producenta. Niestety, ale nie jestem zbyt wielką fanką tej maseczki. Słabo pielęgnuje, średnio radzi sobie z nawilżeniem czy wygładzeniem, Jedyne co, to jest naprawdę tania i ma ciałkiem dobry skład. Ja już z pewnością do tego kosmetyku nie powrócę.

Maseczkę kupiłam przy okazji na zakupach w Biedronce - zachęciła mnie szatą graficzna bardzo ładna oraz cena. Maseczka zawiera 2 saszetka na 2 aplikacji według mnie spokojnie wystarczy na 3 . Maseczka ma bardzo przyjemny zapach delikatny. Konsystencja jest kremowa ale lekka, bardzo łatwo się nakłada. Maseczka po nałożeniu przynosi ulgę i koi skórę. Nie ściąga. Łatwo się zmywa, po zastosowaniu pozostawia nawilżona, gładka cerę może lekko napiętą jeśli mielibyśmy patrzeć na zastosowanie do cery dojrzałej. Produkt wydajny i cena mega korzystać. Efekt nawilżenia nie utrzymuje się zbyt długo.

Maseczka wpadła w moje ręce podczas zakupów w Biedronce - nie dość, że w cenie regularnej jest tania, to jeszcze dodatkowo bywa w promocjach, żal nie wypróbować. - Opakowanie: wygodna, podwójna saszetka. Fajny patent, bo przerwałam ją sobie na pół i drugą część zużyłam dopiero po kilku miesiącach i po użyciu innych masek w międzyczasie. Ładna szata graficzna, przyjemny w dotyku matowy materiał. - Zapach: kremowy, delikatnie świeżą nutką. Przyjemny, pachnie mi takim balsamem do ciała ;) Uprzyjemnia stosowanie. - Działanie: kremowa maseczka, o faktycznie takiej masełkowej konsystencji. Przyjemnie się nakłada i bez problemu spłukuje. Skóra po spłukaniu jest wyraźnie miękka, gładka, nawilżona. Znika uczucie ściągnięcia i wszelki dyskomfort. Jest to raczej działanie doraźne, krótkotrwałe, nie zauważyłam po niej spektakularnych efektów, ale też bądźmy realistami, nie w tej cenie :D - Skład ok, jest kilka składników, których nie lubię, np. fenoksyetanol, ale powiedzmy, że za 1 zł tragedii nie ma. Tania, dyskontowa maseczka, ale dla chwilowego poprawienia nawilżenia i uczucia gładkiej skóry wystarczy. Warto wypróbować.

Jest to już kolejna maska BeBeauty z tej serii, z jakiej miałam okazję korzystać. Ponownie jestem zadowolona. :) W niskiej cenie zyskujemy całkiem przyjemny produkt do pielęgnacji twarzy, który warto dorzucić do standardowych zakupów. Opakowanie maski jest estetyczne i praktyczne. Jest bowiem podzielone na dwie części. Kupujemy więc od razu dwie porcje kosmetyku i nie musimy zużywać ich na szybko. Dzięki temu, że są osobno nie musimy same 'na oko' odmierzać ile maski zużyć na raz, druga część nie wysycha, a otwarte i upaprane opakowanie nie straszy w łazience. Maska ma ładny, delikatny zapach i bardzo kremową konsystencję. Nie za rzadką, ani nie za gęstą, taką w sam raz, by przyjemnie się ją nakładało. W saszetce jest sporo kosmetyku, więc można nałożyć dosyć grubą warstwę na twarz. Po wyznaczonym czasie wystarczy nadmiar zebrać chusteczką. Lubię to rozwiązanie, bo maska częściowo zostaje wtedy jeszcze na twarzy i nie trzeba już używać kremu. Skóra po użyciu maski jest mięciutka, wygładzona, zregenerowana i nawilżona. Jestem zadowolona z efektu i pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę. Jeśli chodzi o skład to też jest całkiem pozytywnie. Mamy tu 92% składników pochodzenia naturalnego, a kosmetyk został zaakceptowany przez Fundację Viva.

+ przyjemny zapach + niska cena + dostępność w Biedronce + dobry skład + nie podrażnia skóry + wydajność + wygodne opakowanie w formie saszetki + łatwa aplikacja + wielokrotnego użytku +kremowa konstystencja

Tak jak poprzednią wersję z kokosem tak i tą z opuncją zakupiłam w Biedronce za grosze. Maska ta niewątpliwie zachęciła mnie do kupna nie tylko ceną, ale także ładną grafiką, która odrazu przykuła moją uwagę a także opisywane działanie. Maseczka to standardowa saszetka w formie duo na dwie aplikacje, natomiast mi sprawdziła się aż na solidne 4 - jedna spokojnie wystarcza na dwa użycia gdyż w środku jest bardzo dużo produktu. Wydajność jej jest świetna ja nakładałam dość grubą warstwę (dokładałam ją i dokładałam…) i miałam wrażenie, że w ogóle nie ubywa jej z opakowania. Po bokach saszetki mamy bardzo wygodne nacięcie do otwarcia produktu co zdecydowanie ułatwia aplikację. :) Szata graficzna jest utrzymana w kolorystyce brązu z motywem opuncji w roli głównej, jest bardzo przejrzysta, zawarte są na niej wszelkie potrzebne informacje oraz sposób aplikacji. Pojemność jej to 2x po 8ml. Konsystencja maski jest bardzo przyjemna, niesamowicie kremowa, delikatna, bardzo lekka w kolorze białym, dobrze się ją aplikuje na twarz jak i rozsmarowuje ja posłużyłam się do tego pędzlem przeznaczonym do aplikacji masek. Maseczkę nanosimy na oczyszczoną twarz, pozostawiany na 3 minuty i spłukujemy letnią wodą. Zapach jest bardzo przyjemny, taki świeżutki umilający aplikację, jest bardzo delikatny. Podczas trzymania maseczki jest on cały czas wyczuwalny, później się ulatnia. Skład jest przeciętny, ale dla mojej cery nie szkodliwy, nie wywołał u mnie reakcji nieporządanych. Noo dobra.. Przejdźmy do najważniejszego, czyli do efektów. Produkt jest niesamowicie leki, delikatnie nawilża skórę, maseczka wzbogacona została o olejek z opuncji i witaminy. Producent podał na opakowaniu, że maseczka zawiera 92% składników ochłodzenia naturalnego - po analizie składu, wątpię w to.. Po 4 solidnych aplikacjach nie dostrzegłam jakiś wyjątkowych i spektakularnych efektów buzia była owszem fajnie wygładzona, przyjemnie odświeżona, miękka i to właściwie by było na tyle. Dla mojej skóry to nawilżenie nie było dostateczne po użyciu i całkowitym wchłonięciu koniecznie musiałam nałożyć jeszcze dodatkowo krem. Maska dedykowana jest do dojrzałej i wrażliwej skóry - zabrakło mi w niej ujędrnienia czy poprawy elastyczności - dojrzała cera tego także potrzebuje. Podsumowując to przyjemna maseczka, miło mi się ją użytkowało, lecz zabrakło mi czegoś więcej, jeśli chodzi o dojrzałą cerę. Generalnie za tak śmieszną cenę to warto przetestować.

✔️ nawilża skórę twarzy ✔️ regeneruje, wygładza Ładnie pachnie, lekka , kremowa konsystencja, łatwo zmywalna. Moja skóra jest odświeżona, oczyszczona i miła.

Nie miałam wobec niej jakichś większych nadziei, ale liczyłam na lekkie ukojenie i nawilżenie, jak w przypadku innych tanich maseczek. Niestety nie... Maska miała przyjemny zapach, nie przeszkadzał mi. Konsystencja dość gęsta, treściwa, typowo kremowa. Starczyła mi na 4 użycia mimo, że nakładałam ją grubo. Niestety miałam wrażenie, że to totalne placebo. Nakładam i mam się cieszyć, że jest :P Ani nawilżenia, ani ukojenia, czy jakiegoś rozświetlenia. No ewidentnie nie zgrała się z moją skórą :(

Ładnie pachnąca, nawilżająca maseczka. Nie ustępuje niczym tym z Isany, z Cien (marka Lidla), Ziaji czy innym pokrewnym tanim. Lubię te "brązowawe" stylizowne na ekologiczne opakowania. Każdy rodzaj tych masek (nie tylko ta opuncja figowa) jest fajna - miałem każdą i nie mogę się do żadnej przyczepić za tę cenę. Odżywiają, nawilżają i innego tego typu sprawy - w zależności od rodzaju. Zdecydowanie opuncja jest moją ulubioną i tą, którą miałem najczęściej. Jeśli szukacie delikatnego nawilżenia za grosze to bardzo polecam.

Maseczka jest koloru białego i ma gęstą kremową konsystencję. Pachnie świeżo, owocowo, przyjemnie. Nadkłada się ją z łatwością. Jest jej dość sporo, dlatego jedną saszetkę miałam na dwa razy. Uznałam, że taka ilość jest wystarczająca. I nie pomyliłam się. Po zastosowaniu moja skóra przyjemnie pachniała, była zregenerowana, miła w dotyku. Nawilżenie jest spore, satysfakcjonujące. Obawiałam się, że po zmyciu maseczki nie będzie efektu, a jednak się myliłam, maska ma świetne nawilżające działanie. Poprawia koloryt skóry, wygładza niedoskonałości. Kilka razy stosowana w tygodniu daje naprawdę sporo dobrej energii. Myślę, że warto ją mieć w zapasach, to takie sos dla skóry. Wydajność sprawia, że śmiało można podzielić na dwie porcję jedną saszetkę i regularnie jej używać. Na plus - polecam.

Produkt zakupiony w Biedronce , zamknięta w jasnej saszetce z motywem Opuncji maseczka ma konsystencję lekkiego kremu łagodny zapach jest bezproblemowa w aplikacji i zmywaniu pozostawia skórę miękką nawilżona zregenerowana

Maseczka w saszetce podzielona na dwie aplikacje. Dostępna w Biedronce za grosze. 92% składników pochodzenia naturalnego. Aplikacja jest szybka i przyjemna. Konsystencja maseczki kremowa w kolorze białym. Prawie bezzapachowa. Na opakowaniu sugerowany czas aplikacji to 3 minuty, ja zostawiłam na ok. 10 minut i w tym czasie maseczka wchłonęła się prawie do zera, lekki i szybki masaż, a skóra zdecydowanie wygląda na gładszą, świetlistą i zadbaną. Rezygnuje już ze zmywania. Stosuje na noc i nie ma potrzeby używania już serum i kremu. Zero przesuszenia skóry wrażliwej, podrażnień i zapchania. Zdecydowanie polecam :)