Bielenda Vege Skin Diet, Maseczka do twarzy `Normalizacja + detox` 

Maseczkę to twarzy od marki Bielenda dostałm w prezencie. Moja skóra jest tłusta z tendencją do występowania niedoskonałości czyli z pewnością detoks mi się przydaje od czasu do czasu. Jedna saszetka starczyła mi na dwa razy na samą twarz, jeśli chciałabym nałożyć maskę również na szyję byłoby już trochę mało. Takie saszety zazwyczaj staczają mi na dwa razy. Wydobycie jest trochę niewygodne ponieważ ciężko odgiąć saszetę, która się skleja. Niewygodnie również się oderwało otwieranie i wydobywałam maskę przez małą dziurkę. Konsystencja błota o zapachu jabłka zmieszanego z czymś czego za bardzo nie mogę skojarzyć. Zapach nie jest brzydki, lekko kwaśny. Wygodnie się nakłada a konsystencja jest w sam raz. Nie za rzadka, nie za gęsta. Dość szybko zastyga na skórze tworząc błotnistą skorupę. Nie ma problemu z usunięciem jej, pod wpływem wody szybko mięknie i z lekkością można ją zmyć. Jeśli chodzi o działanie to efekt jest raczej marny i niezauważalny. Oprócz tego, że po pierwszym użyciu wyskoczyły mi dwa pryszcze to nic wielkiego się nie zadziało. Generalnie czuć wygładzenie, może odświeżenie, ale raczej nie wrócę do tej maski. Opakowanie ładne.

????Maseczka znajduje się w bardzo ładniej saszetce która wpadła w oko, bardzo łatwo ją otworzyć dzięki tym nacięciem po bokach. Opakowanie mieści 8g co idealnie starczy na jedno użycie, bądź dwa przy małej ilości nałożenia. ????Maseczka ma całkiem ładny, delikatny zapach ale dla mnie podchodzi pod taki jak by warzywny, jak dla jest on taki sobie ale ujdzie. ????Maseczka jest zielonego kolorku, ma bardzo fajną kremową a do tego gęstą konsystencje. Bez żadnego problemu rozprowadza się. ????Co do zmywania maseczki to całkiem ciężko, ale jednak po zmywaniu udało się pozbyć wszystkiego z twarzy. ????Maseczka u mnie pięknie oczyściła twarz, odświeżyła jak by lekko wygładziła. Ja jestem z tych osób co lubią duO maseczki nakładać na twarz to tylko starczy na jeden raz. Jestem z niej bardzo zadowolona ale czy bym kupiła znowu może za jakiś czas.

Maseczka znajduje się w saszetce, którą łatwo otworzyć bez pomocy nożyczek dzięki nacięciom po bokach opakowania. Mieści w sobie 8 g - taka ilość wystarczy albo na dwa użycia, albo na jednokrotne zastosowanie na twarz, szyję i dekolt. Produkt posiada ciekawy zapach. Jest on warzywny - wyczuwam tutaj brokuła, karczocha, ale również jakby oliwkę i zielone jabłko :D Aczkolwiek może już wyobraźnia mnie ponosi. Czy się spodoba to już kwestia gustu. U mnie tak średnio, ale z pewnością nie można mu odmówić oryginalności. Maska ma ciemnozielony kolor (fani Shreka powinni być zachwyceni :D). Ma kremową, gęstą konsystencję, która jednak bardzo łatwo się rozprowadza, wręcz sunie po skórze. Jest to maseczka zawierająca glinkę, więc podczas aplikacji lekko zasycha, delikatnie ściągając cerę, ale nie na tyle, aby konieczne było spryskiwanie twarzy. Jej zmywanie to poważne wyzwanie - osobiście musiałam wesprzeć się bawełnianymi ściereczkami i dużą ilością wody, a i tak musiałam pocierać cerę, aby usunąć ją do końca. Mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T oraz suche policzki. Problemy przy jej zmywaniu wynagrodziły mi efekty, jakie produkt zapewnia. Cera została odświeżona - zarówno wizualnie, jak i odczuwalnie. Została zmatowiona (ale w komfortowy sposób, nie że aż stała się taka tępa w dotyku). Stosując ją wieczorem, następnego dnia do ok. godziny 14 nie musiałam martwić się wyświecaniem problematycznych stref. Ponadto koloryt stał się ujednolicony, a zaczerwienienia i krostki - rozjaśnione i mniej widoczne. Do rozczarowań należy brak nawilżenia oraz brak wpływu na szybkość gojenia się wyprysków. Podsumowując, i tak polecam tę maseczkę. Nie jest idealna, ale robi dużo dobrego. Oprócz wymienionych wcześniej zalet cera po prostu wygląda jak po dobrze przespanej nocy, jakby dostała zastrzyk energii.

Fajna maseczka którą się przyjemnie nakłada ze względu na konsystencję - nic nie spływa, nie klei się, nie jest zbyt gęsta - idealna. Zapach - dziwny ale przyjemny, dość oryginalny Jeśli chodzi o działanie, wydaje mi się, że jest ok. Po zmyciu skóra jest wygładzona, orzeźwiona, nie czuć żadnych 'tłustych pozostałości', jest matowa Jest super wydajna - wg producenta starcza na 2 zastosowania - wg mnie na 4 :D Design super

Maseczka kusi warzywnym składem i obiecuje zdrową i piękniejszą cerę po użyciu. Co tu mamy? Glinkę, brokuł, korczoch i probiotyk. Maska ma dla mnie neutralny, zupełnie niewyczuwalny zapach. Jasnozielony kolor, jest lekka, delikatnie zastyga, łatwo ją usunąć. Maska oczyszcza i matuje. Nie podrażnia, nawilża, lekko rozjaśnia cerę. Jestem z niej naprawdę zadowolona. Mylny jest tylko opis, że starcza na dwa użycia, zdecydowanie jest to jednorazowa maseczka:)

Maseczka o kremowo zielonej konsystencji. Zapach mocno warzywny. Dobrze matuje i zwalcza widoczność niedoskonałości. Nie uczula. Nie ma problemów z jej zmyciem z twarzy. Saszetka wystarczy na dwa razy. Składniki jak najbardziej na plus. Polecam.

Mimo ładnego opakowania od razu spotkało mnie rozczarowanie - maseczka okropnie śmierdzi i ma paskudny błotny kolor. Niestety zapach utrzymywał się podczas całego procesu aplikacji. Kolejne rozczarowanie - maseczki było mało jak na jedno użycie, więc nie wiem, jakim cudem miałoby wystarczyć na 2 zastosowania, a jestem typem, który oszczędza maseczki. Jednak działanie maseczki okazało się bardzo dobre. Skóra była oczyszczona, zmatowiona i wygładzona, a pory mniej widoczne.

Składniki maseczki zostały pozyskane z warzyw. Jest skierowana do cery mieszanej i tłustej ze skłonnością do niedoskonałości. Pierwszy raz miałam okazję testować taką maseczkę. Starcza ona na dwa razy. Po otwarciu wydobywa się przyjemny, delikatny zapach, który utrzymuje się dość długo. Maseczka ma bardzo fajna konsystencje, która bez problemu rozsmarowuje się na twarzy, szybko zasycha. Należy ją trzymać 15-20 minut po czym spłukać letnia woda. Ma ona kolor zielony. Sprawdziła się u mnie dobrze chociaż miałam delikatne uczucie szczypania na początku, które trwało około minute. Jednam po zmyciu maseczki nie zauważyłam żadnych efektów niepożądanych, nie podrażniła mnie ani nie uczuliła. Po zmyciu moja twarz sprawiała wrażenie rozświetlonej i była gładka. Z chęcią sięgnę jeszcze kolejny raz po ta maseczkę i po inne jej warianty, ogólnie polecam.

Fajna maseczka, o sporej pojemności (u mnie wystarczy na 3 razy). Ma formę "zielonkawej glinki", szybko zastyga nawet posmarowana cienką warstwą. Delikatnie zalatuje pomidorem i brokulem ;) ale przez sekunde-na plus że nie jest intensywnie perfumowana. Skutecznie oczyszcza, skóra jest matowa i aksamitna ale nie wysuszona. Skład na plus (przynajmniej pierwszą połowa), bardzo ciekawe składniki roślinne. Tania i skuteczna, bardzo fajny produkt do okazyjnego stosowania (mam mieszaną, ale wrażliwa cere i się polubiliśmy).

Bardzo pozytywne pierwsze wrażenie!!! Nie spodziewałam się czegoś wielkiego po maseczce kupionej za 3 zł, ale mnie zaskoczyła. Pierwszy raz miałam z nią styczność. Przyznam, że nie lubię ryzykować i eksperymentować aby nie narobić sobie na twarzy biedy, ale to był strzał w 10. Zapach ok, nie przypomina mi warzyw, ale nie jest drażniący. Przyjemna konsystencja, chociaż co do obietnic producenta z zapewnieniem o ilości produktu na dwie aplikacje, lekka przesada. Jest jej dość mało ;) Cera po zmyciu odświeżona, nawilżona(!!!) i świeża. Nawet lekko zmatowiona. Polecam spróbować, fajny produkt za niską cenę. Ku mojemu zdziwieniu dostępna w hipermarkecie Auchan :)

Maseczkę kupiłam na ostatniej promocji w Auchan. Miło, że jest dostępna także w takich sklepach, więc można ją kupić także podczas zakupów spożywczych na przykład. Opakowanie standardowe, miłe dla oka. Ostatnio testuję dużo rzeczy od Bielenda po tym jak trafiłam na bardzo fajny żel do mycia twarzy. Część produktów mi się sprawdziło, część jak dla mnie kompletne buble, dlatego do tej maseczki podchodziłam z dystansem. Jest to maseczka zasychająca dzięki obecności glinki. Jest zielona, mi zapach bardzo przypadł do gustu. Czy to zapach warzyw to nie wiem, ale pachnie ładnie więc mi to wystarczy. Mam cerę tłustą z rozszerzonymi porami i czasami pojawiającymi się na twarzy niedoskonałościami i trochę wrażliwą, dlatego chyba jestem dobrą osobą do testów. Jeśli chodzi o obietnicę, że wystarczy na dwie aplikacje, to zdecydowanie się zgadzam. Kupiłam ją za jakieś 2zł czy coś takiego, czyli wychodzi jakaś złotówka za jedną aplikację. SUPER. Skóra po maseczce jest zmatowiona, ale nie wysuszona. Zaczerwienienia na twarzy są bardzo fajnie złagodzone i nie rzucają się aż tak w oczy. Maseczkę zmywa się całkiem łatwo. Ogólnie jestem chyba zadowolona całkiem, rzadko wracam do jednej maseczki, a tę chętnie kupię ponownie. Myślę, że fajnie działa na moją twarz i jestem jak najbardziej za. Chętnie przetestuje inne produkty z tej serii. Plusy: + Dostępność + Cena + Starczy na dwie aplikacje + Matowi skórę ale jej nie wysusza + Łagodzi podrażnienia + Ładnie pachnie + Dobrze się zmywa Minusy: - Na tę chwilę nie zauważyłam

Ta ostatnia moda na warzywne kosmetyki naprawdę mi się podoba! Ostatnimi czasy szukam jakiś fajny warzywnych maseczek i tak wpadłam na Bielendę z Vege skin detox. Nie widziałam jej nigdzie wcześniej, więc na minus zaliczam dostępność. Dopiero w Naturze natknęłyśmy się na siebie. Cena jest przyzwoita, chociaż niestety w saszetce znajduje się dosyć mało produktu. Jednak maseczka całkiem ładnie pachnie, niestety nie kojarzy mi się to z warzywami, łatwo się nakłada i nie sprawia problemów przy zmywaniu. Technicznie na plus, miło się ją używa. Działanie pokrywa się w większości z obietnicami producenta. Nie zauważyłam jakiegoś zmniejszenia trądziku, ale już powstałe wykwity trochę zbladły i nie są bolesne. Czuć też delikatne odświeżenie. Dobrze oczyszcza, wygładza, zostawia uczucie nawilżenia. Dobry dla skóry mieszanej łamanej przez wrażliwą, ponieważ jego działanie nie jest tak ekspansywne jak w wielu maskach dla cery tłustej, mieszanej. Nie przesusza, nie podrażnia. Maska ogólnie jest bardzo na plus. Mam nadzieję, że jeszcze znajdę ją w Naturze.

Zaciekawiona nowością z marki Bielenda postanowiłam wypróbować tą maseczkę. Sprawdziła się u mnie świetnie. Ma fajną dość lekką konsystencję. Szybko się rozprowadza a nie trzeba nakładać grubej warstwy. Starczyła mi spokojnie na 2 zastosowania. Właściwości bardzo mnie zachęciły, ponieważ detoksykuje, ale też nawilża oraz wspiera redukcję niedoskonałości. Stworzona dla cery mieszanej i tłustej - dopasowane do mojej skóry. Taka nowość co przyciąga uwagę to to, że jest ona dla wegetarian i wegan. Zawiera ekstrakty z liści karczocha, brokuła oraz prebiotyk i witaminę E i B3. Zmatowiła moją skórę na długo, zmiękczyła i wygładziła.