Mało wydajna. Efekty są po prostu średnie
No nie wiem, dla mnie ten produkt był takim trochę "niczym". Już tłumaczę o co chodzi. Kupiłam ją dobrych kilka miesięcy temu, dorzuciłam ją do koszyka tak o, bo była tania, a poza tym lubię markę Bielenda. Rodzima, przyjazna konsumentom, naprawdę godna wielu pochwał za ich wkład kosmetyczny na rynku. Czekała na mnie cierpliwie, bo po drodze miałam kilka innych maseczek do wypróbowania (różnego rodzaju, odżywcze, nawilżające, przeciwzmarszczkowe itp.), w końcu przyszedł na nią czas w momencie, gdy poczułam ultra duże ściągnięcie po wieczornym myciu twarzy. Po otwarciu zdziwiłam się jak mało jej w środku. Ona mi wystarczyła na niecałe dwa zużycia, a jest tutaj 8g produktu. Inne produkty tego typu o takiej pojemności dały radę na mocne 3 razy, przy naprawdę sowitym pokryciu nimi twarzy. Nie wrócę do niej ponownie, bo nie odczułam przy niej niczego spektakularnego. Poziom wygładzenia cery był taki sobie, nawilżenie ok, ale poza tym to .. takie meh.
Opakowanie i pojemność/wydajność
Maseczkę znajdziemy w plastikowej saszetce, śliskiej, błyszczącej, kolorowej, nafaszerowanej napisami. Wrzuciłam ją do koszyka chyba głównie przez napis "elektrolitowa", zaintrygowało mnie to określenie :> poza tym trehaloza, woda termalna, peptydy to coś, co zawsze mnie skusi, choćby nie wiem co.
Wspomniałam na początku, że maseczka jest jakaś mega niewydajna. Ona serio taka jest. Po nałożeniu jej pierwszy raz już czułam, że za drugim moja twarz nie będzie tak fajnie nią pokryta, bo po prostu nie będzie czym tego zrobić. Już wtedy poczułam lekkie ukłucie w sercu.
Przyszedł drugi raz i musiałam dokładać maseczkę innego rodzaju, bo tej nie było już tu prawie wcale. E no nie wiem, inne maseczki tego typu były czołgami przy takiej pojemności.
Także no średnio, średnio.
Działanie
Zaprezentowany opis Bielendy jest piękny, nie ma co kryć. Tak go sobie analizuję i stwierdzam, że ktoś umie w zachęcanie.
A teraz wejdzie recenzja osoby, która poddała tę maseczkę testowi w postaci BARDZO przesuszonej skóry (ściągniętej, wołającej o nawilżenie). Na taki właśnie stan cery nałożyłam ten produkt. Maseczka ma bardzo przyjemną konsystencję, jest lekko wodnista, ładnie pachnie, a w środku zawieszono w niej drobne, kolorowe kuleczki z witaminą E. Wygląda to przeuroczo. Zresztą też wygodnie się ją nakłada, nie skapuje ze skóry ani z palców.
Po nałożeniu grubej warstwy dałam jej chwilę na wchłonięcie się. Ona tego nie robi, ale spoko, producent zaleca zmycie jej po jakimś czasie. Tak też zrobiłam. Nie było problemowe. Kilka chluśnięć wodą i już.
Po zmyciu skóra była miękka, ok. Była też lekko ukojona. Ale uczucie ściągnięcia dalej gdzieś mi tam towarzyszyło, co mnie zdziwiło. Takie tutaj mamy zapewnienia o trehalozie, o witaminach, o synbiotykach, peptydach. Ale gdzieś to uciekło i nie odczułam wspaniałego działania takiego mixu.
Po drugim razie ciężko mi ją ocenić, bo musiałam ją wymieszać z inną maseczką.
Nie kupiłam drugiego opakowania, bo za pierwszym razem nie przyniosła mi takiego efektu, na jaki liczyłam.
Widzę tez, że Bielenda zapewnia o działaniu przeciwstarzeniowym. Ciężko im to ocenić, bo zbyt krótko ją używałam. Ale raczej nie będzie mi to dane, bo może gdyby ten produkt był dostępny w większym opakowaniu (jak np. ich maseczka prebiotyczna, którą kocham) to dałabym mu szansę. Nie wyobrażam sobie kupować takiej ilości plastiku na jedno zużycie.
Dla mnie to taki produkt, o którym szybko zapomnę i nie zawieszę na nim oka w drogerii następnym razem.
Zalety:
- wygodna saszetka, całkiem ładna, choć nieco bardzo nafaszerowana napisami i zapewnieniami
- niska cena i dostępność
- bardzo przyjemna konsystencja: maseczka jest przezroczysta, a w jej konsystencji zawieszone są kolorowe kuleczki z witaminą E, wygląda to przeuroczo. Aplikacja jest bezproblemowa, nic nie skapuje z palców, zmywanie tak samo, trwa chwilę
- zostawia skórę lekko miękką
- ładnie pachnie
Wady:
- mnie nie koiła jakoś wspaniale, szczególnie po nałożeniu jej na baardzo wysuszoną skórę
- nawilżenie na raczej średnim poziomie
- ultra niewydajna
- nie oceniam działania przeciwstarzeniowego, bo tu trzeba czasu, a maseczka ledwo wystarczyła mi na dwa zużycia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie