BooBoo Micelarny szampon dla dzieci w sprayu bez spłukiwania 

Kupiłam go z myślą, że może zastąpi poniekąd suchy szampon - przedłuży świeżość włosów, bo jednak to produkt, który stosuje się bez użycia wody, używany w sytuacjach awaryjnych, a nie regularnego stosowania. Szampon znajduje się w plastikowej butelce z uroczą szatą graficzną. Jest poręczna, dobrze leży w dłoni. Opakowanie jest wyposażone w atomizer. Działa w pozycji do góry nogami, co ułatwia aplikację. Atomizer działa sprawnie i nie psuje się. Dozuje dużo płynu naraz rozległym strumieniem (raczej mgiełki niż kropli). Cała butelka jest okryta etykietą, ale pod światło bez problemu można kontrolować zużycie produktu. Szampon jest przezroczysty. Ma zupełnie płynną konsystencję jak woda. Posiada delikatny, jakby arbuzowy zapach. Sposób użycia jest banalnie prosty. Wstrząsnąć, spryskać, przetrzeć włosy ręcznikiem i rozczesać. Trzeba uważać, gdy spryskuje się włosy z przodu, bo strumień jest na tyle szeroki, że można przez przypadek psiknąć sobie w oczy. I ogólnie szampon jest fajny, ale nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Nie oczyszcza włosów, nie przedłuża ich świeżości. Niezależnie od tego, czy użyłam go dużo czy mało, efekt był taki sam. Poza tym produkt ma dużo zalet. Podczas aplikacji szampon chłodzi skórę głowy. Świetnie łagodził ewentualne podrażnienia czy swędzenie. Kosmyki są wygładzone, mniej się puszą i są niesamowite miękkie. Dla mnie ten kosmetyk spełnia bardziej funkcję odżywki w sprayu niż szamponu, i to całkiem dobrej :D Może na delikatnych włosach dzieci zadziałałyby zgodnie z przeznaczeniem.