Obecnie mój ulubiony produkt do mycia twarzy. Zachwyciła mnie jego konsystencja, tekstura, naturalność i skuteczność.
Gęsta pianka do mycia twarzy rzeczywiście taka jest, znakomicie gęsta. Szeroka, miękka tuba w niebieskim kolorze skrywa w sobie gęsty krem, który w połączeniu z odrobiną wody daje nam delikatną piankę i doskonale myje skórę, nawet tak bardzo kapryśną jak moja. Biały krem o zapachu słodkim, delikatnym, przypomina mi bardzo charakterystyczne gęste mydełko do twarzy, które w asortymencie posiada marka Kanebo, obecnie Sensai. Najbardziej zaskoczył mnie fakt, iż zapach pianki Only Bio jest słodki, ale w głębi taki charakterystyczny, staromydlany jak mydełka Sensai, tak więc podejrzewam , że któryś składnik jest identyczny w obu przypadkach. Ogólnie pianka myjąca przypomina mi legendarne mydełko zarówno konsystencją, jedną z nut zapachowych, jak i szybką zmywalnością. Po prostu urzekł mnie ten szczegół, że po wymyciu twarzy i szyi resztki preparatu bardzo łatwo jest zmyć. Szybko domywa się buzię i nie muszę powielać aplikacji wody niepotrzebną ilość razy. Zastanawiam się, czy mogę powiedzieć, że Only Bio jest odpowiednikiem Sensai dziesięć razy tańszym;) ale na pewno mogę i muszę powiedzieć, że skład Only Bio jest bardziej naturalny. Właściwie to jest to sama natura. Spójrzmy na składniki, które na samym początku witają nas olejem słonecznikowym, dopiero później jest woda i dopiero na szóstym miejscu detergent. Później gliceryna, lewan, ekstrakt z kwiatu jaśminu, wit E i więcej niezrozumiałych dla mnie szyfrów chemicznych. W każdym razie nie znajdziemy tu na szczęście SLES ani SLS, żadnych parabenów czy PEG-ów.
Co do użytkowania produktu, zaznaczam, że nie próbowałam usuwać nim całego makijażu od A do Z, ale stosuję w trzyetapowym myciu, najpierw zmywam oczy olejkiem, później twarz i szyję jakimś płynem micelarnym i dopiero wtedy na wilgotną twarz aplikuję gęstą piankę Only Bio, wmasowuję w twarz, szyję i dekolt, spłukuję wodą i gotowe.
Kosmetyk jest skuteczny, lecz delikatny, nie wywołał podrażnień, skóra wcale nie jest zaczerwieniona, nie jest ściągnięta, wręcz przeciwnie doskonale zrelaksowana i przygotowana na serum i krem.
Jedyną wadą produktu jest to, że kiedy dostaje się przypadkiem do oczu, piecze niemiłosiernie. Należy unikać kontaktu z oczami, nie usuwać tą pianką maskary czy cieni z powiek, ponieważ ona jest przeznaczona do mycia tylko (w tej roli doskonała) i wyłącznie. Moim zdaniem to bardzo ciekawy kosmetyk, mój hit odkąd- od dawna nie przyznałam żadnego tytułu hitu aż do dziś.
Zalety:
- gęsta, zbita tekstura kremu zamienia się w piankę,
- skuteczność w myciu,
- szybka zmywalność wodą,
- brak uczucia ściągnięcia skóry,
- brak podrażnień,
- ciekawy zapach,
- cena,
- ekologia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie