Yves Rocher Gel Douche Douceur Hamamelis Łagodzący żel pod prysznic z wyciągiem z hamamelisu

Zarówno zapach, jak i działanie tego żelu pod prysznic są bardzo delikatne. Nadaje się praktycznie dla całej rodziny, i tak też go używamy. Dobrze oczyszcza ciało, nie wysuszając skóry. Ma dość gęstą konsystencję, dobrze się rozprowadza na skórze i optymalnie pieni. nie powoduje podrażnień ani nie wysusza. kolor opakowania dobrze oddaje zawartość - delikatną i przyjazną dla skóry. Zapach jest subtelny, krótko utrzymuje się na ciele. Cena regularna jest dość wysoka, dlatego warto szukać go na promocjach.

Żel ma przyjemny świeży zapach, delikatny. Zapach pozwala się zrelaksować, mi pasuję i bardzo go lubię. Jego konsystencja jest ok, nie za rzadka, nie za gęsta. Jeśli chodzi o właściwości na pewno nie wysusza skóry, ale też nie nawilża jej szczególnie. Ma właściwości łagodzące, na pewno nie porażania skóry alergicznej i jak dostanie się do oka. Do użytku codziennego jest ok. Producent rekomenduje dla dzieci od 3 roku życia. W składzie znajdziemy 94% naturalnych składników w tym hemamelis. Jest pozbawiony siarczanów. Opakowanie to 400 mL w wygodnej butelce, przezroczystej . Butelka nadaje się do recyklingu i zawiera plastik z recyklingu. Cena około 40 zł.

Ten żel to jeden z nabytków kompletu żeli pod prysznic od Yves Rocher. Kiedyś kiedyś skorzystałam z pewnej promocji. Te pojawiają się co jakiś czas, więc nic straconego. Zachęcił mnie delikatnością. Jakkolwiek by to nie brzmiało, tak było. 1) Delikatnością wizualną. Tylko spójrzcie na tę minimalistyczną butelkę w kolorze delikatnego różu. W środku natomiast przezroczysty żel. Całość prezentuje się przyzwoicie, no i jeszcze te delikatne listki na etykiecie... Daje to wrażenie produktu delikatnego. Lub może przynajmniej delikatniejszego niż inne z Yves Rocher. 2) Delikatnością składową. Ok, majstersztyk to to nie jest ze względu na stosunkowo wysoką pozycję zapachu w składzie (de facto mało wyczuwalnego!). Ale biorąc pod uwagę składy innych tworów marki, tu naprawdę nie ma tragedii. Mamy wysoko glicerynę, łagodne (lub łagodniejsze niż zazwyczaj) detergenty oraz wodę hamamelisową. Według producenta 94 % składników jest pochodzenia naturalnego. Sam żel jest bezbarwny, oczywiście płynny. To raczej średniogęsta konsystencja w kierunku rzadkiej. Mimo wszystko do jednorazowego użycia nie potrzeba go wcale wiele. Pieni się przyzwoicie, a piana wydaje się solidna. Równie łatwo się spłukuje. Przyzwoicie również pachnie. Oczywiście delikatnie, ale to zapach wyczuwalny, lekko kwiatowy, jakby liściasty. Raczej nienachalny, da się z nim funkcjonować pod prysznicem. Nie pozostaje na skórze. Pozostawia ciało dobrze oczyszczone- to oczyszczenie satysfakcjonujące, a z tym bywa przecież różnie w przypadku myjadeł niezawierających SLES (tych delikatniejszych). Nie miałam problemu z przesuszeniem skóry w czasie jego stosowania, ale oczywiście regularnie ciało nawilżałam balsamami, a strategiczne suche obszary olejkami. Realnie wiec nie wpływa na stan skóry- raczej go nie poprawia, ale i nie pogarsza. Dobrze oczyszcza, a to przecież jego działanie. Choć może mnie niczym konkretnym nie zaskoczył (jak niektóre żele od YOPE jeśli chodzi o zapach), to jak wspomniałam w tytule, nie mogę mieć do niego zastrzeżeń. Awaryjnie użyłam go kilkukrotnie do mycia mojego 1,5-rocznego dziecka. Spisał się całkiem dobrze i w tym przypadku.

Żel jest delikatny, ma prawie niewyczuwalny zapach, dzięki temu może być stosowany przez osoby nie lubiące intensywnych zapachów pod prysznicem. Dobrze się pieni i nie podrażnia skóry. Konsystencja jest trochę wodnista. Jedna butelka wystarcza na ok. miesiąc codziennego korzystania.