PACKage Sweet Dream Sleepi Mask (Ultra-nawilżająca maseczka do twarzy) 

Przyznaję się bez bicia - maseczkę kupiłam ze względu na uroczą szatę graficzną- na opakowaniu jest bowiem rysunek kota, a gdzie jest kot, tam jest i serce moje. Pewne rzeczy są już chyba standardem, jeżeli chodzi o tego typu produkty - maska w płachcie zawsze wychodzi bowiem drożej niż maseczki kremowe, więc bublowata być nie powinna. Płachtę łatwo jest zatem wydobyć z opakowania i nie potrzeba nożyczek- można je spokojnie rozerwać. Sama płachta natomiast jest dobrze skrojona, nie jest też ani za gruba ani za cienka. Jest także dobrze nasączona, przy czym podkreślić należy, że nic nam nie spływa i nie kapie podczas aplikacji. Zapach lawendy jest wyczuwalny - dla mnie mógłby być nawet bardziej intensywny, bo bardzo lubię takie aromaty. Nie zauważyłam jednak, aby wpływał na jakość snu. Maseczka natomiast działa. Nawilża - i to na długo. Efekt jest zauważalny przez 1-2 dni. Zmiękcza skórę, czyni ją gładszą, lekko napiętą. Działa po ;prostu. Kupię ponownie - kocham koty.

Sweet Dream Sleepi Mask dostaniemy w matowym opakowaniu o barwie jasnego fioletu z małym obrazkiem. że jest to maska ​​do spania sugeruje nam obrazek na opakowaniu a kolor samego opakowania podpowiada nam że zawiera lawende. Podczas wyjmowania maski, pojawia sie bardzo relaksujący zapach lawendy. Maseczkę w płachcie pozostawiam na 20 minut, jest ona dobrze nasączona. Po zdjęciu maski wmasowuję pozostały produkt w skórę, pozostawia to na chwilę lepką warstwę, która po pewnym czasie również wchłania się. Po zdjęciu maseczki i wchłonięciu resztek olejków moja skóra jest wyjątkowo napięta, ale jednocześnie przyjemna i miękka. Czy to pomaga mi lepiej spać? Nie sądzę, ale napewno pomaga to mojej skórze. Uważam ją za dobrą maskę nawilżającą, polecam ją miłośniczkom lawendy bo zapach jest dość intensywny.