Pure97 Lavender & Pine Balm Repairig Shampoo Szampon naprawczy do zniszczonych włosów `Lawenda i sosna`

Szampon kupiłam na jakiejś szalonej wyprzedaży za 6 zł, a zachęciła mnie do tego lawenda w nucie zapachowej, bo akurat bardzo ją lubię plus - z tyłu opakowania mamy opisane wszystkie składniki, które znalazły się w środku i ich rolę w kosmetyku. Nie widziałam tak jasnego opisu na opakowaniach żadnej innej marki. Co się okazało po zużyciu całej butelki, bo dopiero teraz oceniam? Że to naprawdę dobry produkt! Szampon w trakcie mycia zmiękcza włosy, czuć pod palcami jak stają się jedwabiste i śliskie. Zapach kwiatowo-ziołowy bardzo przypadł mi do gustu, ale nie utrzymuje się na włosach, niemniej - dla mnie to ważny aspekt pielęgnacji, nie lubię kosmetyków bezzapachowych lub o drażniących zapachach. Włosy po użyciu szamponu są świeże, lekkie, odbite od nasady, końce nie są przesuszone. Kosmetyk nie odżywia włosów, nie dodaje im jakiś cudownych właściwości, bo to tego służą inne produkty, ale najważniejsze - nie plącze, nie przesusza, dobrze się pieni, szybko spłukuje. Polecam!

Bardzo fajny szampon. Porządnie oczyszcza skórę głowy i włosy ale nie wysusza. Włosy dobrze się układają i dobrze wyglądają. Przyjemny zapach, gęsta konsystencja, dobrze się pieni i jest mega wydajny. Dawno nie miałam tak dobrego szamponu, włosy przypominają mi te jakie miałam w dzieciństwie, nie skażone farbowaniem, bardzo naturalne.

Szampon jest zamknięty w estetycznym opakowaniu. Fajnie, że z tyłu jego opakowania wyszczególniono w języku angielskim, funkcje pełnione przez dany składnik. Dla mnie pachnie lasem (pozytywne znaczenie), jest orzeźwiający. Myślę, że ten zapach może się podobać zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Zawiera on Ammonium Lauryl Sulfate, który wg niektórych źródeł jest uważany za mocny detergent myjący lub wg jeszcze innych źródeł jest uznawany za detergent o średniej mocy. Moje włosy po jego zastosowaniu są odbite od nasady i puszyste oraz mają większą objętość. Ponadto bardzo ułatwia rozczesywanie (raz użyłam go bez jakiekolwiek odżywki/ maski i pomimo tego włosy świetnie się rozczesywały). Odniosłam też wrażenie, że po jego dłuższym stosowaniu trochę mniej wypadało włosów. Osobiście wydaje mi się, że była to zasługa dwóch jego składników- olejku lawendowego oraz ekstraktu z sosny syberyjskiej.

Szampon jest ok. Włosy są po nim lekkie, nie przetłuszczają się przy głowie tak szybko, ale na końcówki potrzeba zawsze odżywki, bo po paru myciach robi się lekkie sianko. Nie są też jakoś wybitnie puszyste, pod koniec dnia raczej oklapnięte. Pieni się tak pół na pół, ale jest wydajny, nie potrzeba go dużo. Jak dla mnie zapach przyjemny, ale to kwestia indywidualna

Mega spodobała mi się maska do włosów z tej serii, ale ten szampon też jest bardzo fajny - przede wszystkim ze względu na lawendowo-sosnowy zapach, który całkowicie trafia w moje upodobania. Trochę się bałam, jak będzie z działaniem, ale zupełnie niepotrzebnie - dobrze oczyszcza, nie plącze włosów ani nie wysusza. Nie jest to może wybitny produkt (brak mu tego "czegoś", co stawiałoby go na piedestale), ale całkowicie zasługuje na 4 gwiazdki.

Szampon wypatrzyłam na półce w drogerii Hebe. Mam włosy przetłuszczające, dlatego zazwyczaj staram się stosować kosmetyki do włosów przetłuszczających się. Na szampon regenerujący padło gdy skończył mi się poprzedni kosmetyk i potrzebowałam czegoś naturalnego na już. Szampon zamknięty jest w niewielkim opakowaniu z zamknięciem na klik, dzięki przezroczystej, gęstej konsystencji nie potrzeba go dużo aby porządnie umyć włosy. Bardzo dobrze się mieni mimo, że ma aż 97% naturalnych składników, do tego jest to produkt wegański. Ma bardzo przyjemny zapach:) Nie wyczuwam tam zbytnio lawendy, raczej jest to zapach lasu, sosen. Bardzo orzeźwiający i świeży. Na ten moment z ręką na sercu mogę przyznać, że jest to jeden z najlepszych o ile nie najlepszy szampon jaki używałam! Nie tylko domywa bardzo dokładnie włosy, ale też przedłuża ich świeożość. Moje włosy po raz pierwszy mają taką objętość! Są odbite od nasady, uniesione i puszyste. Wyglądają bardzo zdrowo, są zdecydowanie bardziej miękkie w dotyku i dużo lepiej się układają. Chyba jednak to najlepszy szampon jaki miałam!:)))))

Wypatrzyłam ten szampon w hebe i choć unikam regenerujących szamponów, bo boję się, że będą przetłuszczały włosy, ten w jakiś magiczny sposób do mnie przemówił. Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce ze śliczną szatą graficzną, zapachem przypomina do złudzenia szampon Familijny, podoba mi się ten zapach, bardziej pachnie sosną niż lawendą, świeżo i delikatnie. Na opakowaniu można przeczytać, że produkt jest w 97% naturalny, bez silikonów i w 100% wegański. Nie ma się do czego przyczepić. Mimo, że szampon składa się w większości składników naturalnych dobrze się pieni, wystarczy mała ilość, żeby spełnił swoje zadanie. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że znalazłam mój ideał, szampon domywa włosy i skórę głowy, nie przetłuszcza, a wręcz odwrotnie, włosy są dłużej świeższe, wygładzone i cudownie odbite od nasady, pełne energii. Mam ochotę cały czas ich dotykać. Niesamowicie wszechstronny i dobry kosmetyk, moje włosy go pokochały, dawno nie prezentowały się tak dobrze, z natury są ciężkie i się nie układają, a teraz niezwykle lekkie i zwiewne. Cud-miód, nie chcę już żadnego innego.

Kupiłam go na promocji w hebe za około 10 zł :) Potrzebowałam czegoś na szybko podczas wyjazdu, wybór padł na ten kosmetyk - moją uwagę zwróciła urocza etykieta oraz świetny skład i wegańskość. Zapach też przypał mi do gustu - delikatnie lawendowy z domieszką igieł. Często nie kupuje ekologicznych szamponów ze względu na zapach właśnie, który często jest dla mnie bardzo alkoholowy. Tutaj na szczęście się polubiliśmy :) Szampon ma konsystencje delikatnego żelu. Mam włosy wysokoporowate z tendencja do przesuszania, u mnie radził sobie zaskakująco dobrze. Po innych eko szamponach często miałam bardzo tępe włosy, których nijak nie dało się rozczesać. W przypadku tego produktu moje włosy są fajnie oczyszczone i odświeżone i co ciekawego nie mam problemu z rozczesywaniem mimo naturalnego składu :) chociaż nie ukrywam, że zawsze stosuje go z jakąś odżywką nie z tej serii (niestety nie były dostępne). Pewnie do niego wrócę :) Tak mi się spodobał, że dokupiłam jeszcze maskę do włosów z tej serii, zobaczymy jak sobie poradzi z moimi włosami :)

Ten szampon marki Pure97 to spontaniczny zakup z Hebe, który kosztował mnie na promocji 11,99 zł. Produkt o interesującym, ale delikatnym zapachu lawendy i sosny. Szampon odbudowujący o zniszczonych włosów. Mocno się pieni, co jest rzadkością przy kosmetykach z naturalnym składem. Włosy po jego użyciu są mocno odświeżone, ale u mnie dodatkowo były dość mocno splątane - nie ma silikonu w składzie, więc nie ma 'poślizgu'. Produkt jest bardzo eko: - 97% składników pochodzenia naturalnego - bez silikonów i barwników - 100% wegański - nie testowany na zwierzętach - bezglutenowy (trudno mi odgadnąć po co taka informacja na szamponie) Plastikowa butelka z elegancką etykietą. Fajna jest pojemność 250 ml, to jest zgrabne opakowanie idealne na wyjazd. Plusem jest wyszczególnienie składu i dodatkowa informacja co dany składnik robi (szkoda, że po angielsku). Szampon testowany dermatologicznie. Made in UK. Szkoda, że tak trudno go dostać w sklepach stacjonarnie.