Przygotowując wyprawkę dla mojego niemowlaka zdecydowałam się na markę Babydream. Jednak zaraz po urodzeniu mój maluszek miał przygody z łojotokowym zapaleniem skóry. Dermatolog, u której konsultowaliśmy problem poleciła nam do mycia ciała właśnie ten produkt. Przekonał mnie naturalny skład, więc postanowiłam go wypróbować.
Emulsja zapakowana jest w kartonik. Moim zdaniem jest on zbędny, spokojnie wszystkie informacje o produkcie wraz ze składem dałoby się zawrzeć na odwrocie tuby. Cała szata graficzna jest śliczna. Jest to seria z kaczuszką i od razu widać, że ten kosmetyk do niej należy :) piękna kolorystyka, ładna czcionka. Tubka świetnie wykonana, jakościowo nie ma się do czego przyczepić. Etykieta się nie odkleja, napisy nie blakną, plastik jest porządny, ale niezbyt twardy, jeśli chcemy rozciąć tubkę, żeby wygrzebać resztki spokojnie da się to zrobić. Jednak łatwo te ostatki wydobyć, ponieważ tubka stoi na zakrętce, więc produkt po prostu spływa ku dołowi. Całość bardzo dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej. Zamykanie to klik, działa bezproblemowo, jest bardzo wygodne. Zawias do samego końca się nie zepsuł. Dozownik odpowiednio wyprofilowany, nie brudzi się. Tubka zawiera 200 mililitrów.
Emulsja ma kolor mlecznobiały, jednak nie barwi wody. Zapach łagodny, delikatny, lekko kremowy, ale nienachalny i po wysuszeniu niewyczuwalny. Konsystencja dość zwarta, troszkę w stronę żelowej, więc trzeba energicznie zamieszać wodę w wanience, aby się rozpuściła. I tutaj dochodzimy do jednej właściwości, która mi nie pasuje. Trochę nie fair mi na to narzekać, bo producent wyraźnie zaznacza, że formuła jest niskopieniąca. Nie odejmuję więc za to gwiazdki, jednak zaznaczam, że rzeczywiście tej piany jest bardzo malutko, praktycznie wcale. I jeśli ktoś takiego produktu szuka, to na pewno będzie zadowolony. Początkowo myślałam, że wydajność jest średnio dobra, jednak przy kąpieli co drugi dzień wystarczył prawie na dwa miesiące, co nie jest najgorszym wynikiem. Skład jest moim zdaniem cudowny. Łagodne środki myjące w towarzystwie ekstraktów roślinnych i olei. Bez fenoksyetanolu parafiny, pegów czy barwników. Piękna, naturalna kompozycja. Jest to polska marka, i co jeszcze lepsze, produkcja w Polsce. Bardzo, bardzo to doceniam. Niestety minus to dostępność, ja kupiłam w aptece, ale chyba nie w każdej go dostaniemy. Na pewno próżno szukać marki w drogeriach – a szkoda. Cena regularna jest odrobinę zawyżona, pewnie trudno też go znaleźć na promocji. Jednak jak na produkt dla niemowlęcia jestem w stanie na taką przystać.
Jest to emulsja nie tylko do mycia ciała, ale również włosów. Lubię takie wielofunkcyjne kosmetyki, bardzo dobrze się sprawdzają w pielęgnacji niemowlęcia. W zasadzie do jego działania nie mam żadnych zastrzeżeń. Myje skórę bardzo delikatnie, ale nie mam problemów z usunięciem zanieczyszczeń oraz pozostałości po kremach ochronnych w obrębie pieluszki, które zwykle przecież mają tłustawą konsystencję. Dobrze domywa również włoski. Nie podrażnia, nie wysusza, nie uczula. Co prawda mój maluch nie skóry suchej ani atopowej, ale sądzę, że i w takich przypadkach da radę, bo widzę, jak bardzo jest delikatna. Skończyłam opakowanie i póki co wracam do Babydream, który wygrywa po prostu ceną i troszkę pianą. Jednak jeśli mój maluch będzie miał kiedykolwiek problemy skórne, to pierwsze co wrócę do tego produktu. Mam również chęć przetestować inne kosmetyki tej marki.
Zalety:
- skutecznie myje
- bardzo łagodna
- nie podrażnia
- nie wysusza
- tak, jak obiecuje producent praktycznie się nie pieni (dla mnie to akurat minus, ale skoro to zapewniał producent i tak rzeczywiście jest, to musi się znaleźć w plusach)
- nadaje się do użycia już od pierwszych dni życia
- wielofunkcyjna, zarówno do ciała, jak i włosów
- produkt wegański
- naturalny skład
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie