Bielenda Karoten, Serum regenerujące + Maseczka przywracająca blask 

Produktów firmy Bielenda szczerze nie cierpię, dla mnie to jakaś pomyłka, ale mimo wszystko nie oparłam się i kupiłam maseczkę z karotenem i wersję z granatem - na obydwu BARDZO się zawiodłam. Na smaym początku opiszę serum, bo tylko ono ratowało tą maseczkę. Serum jest dość rzadkie, ma konsystencję emulsji, jest go całkiem sporo w saszetce. Kolor jest biszkoptowy, konsystencja niestety - dość tłusta i lepiąca. Zapach jest znośny - taki sam posiada maseczka. Serum pozostawia lepką powłokę, nie wchłania się do końca, ALE rzeczywiście nawilża. Skład serum nie jest tragiczny i gdyby było dostępne oddzielnie - prawdopodobnie bym je kuiła i stosowała na dekolt. Serum nie powoduje zaskórników ani stanów zapalnych. Twarz jest na pewno nawilżona, gładka, odżywiona i miękka w dotyku, szkoda, że się lepi, bo byłoby naprawdę bardzo dobre. Serum nie uczula, nie alergizuje, nie podrażnia i generalnie krzywdy skórze nie robi. Maseczka jest tragiczna, mówię to z ręką na sercu - maseczki Bielendy to ostatnie produkty jakie kupiłam. Maseczka jest bardziej gęsta niż serum - kolor również biszkoptowy, zapach ten sam. Konsystencja jest ciężka, lepka, tłusta. Producent zaleca pozostawienie maseczki - nie wyobrażam sobie tego.. skóra lepi się, mam wrażenie, że się kisi i śmierdzi. Nie wytrzymałam i spłukałam produkt - zmywanie tej lepkiej powłoki było dla mnie jak scena z horroru. Maska roluje się, podrażnia i mnie osobiście uczuliła. Maseczka z całą pewnością spowoduje zaskórniki i wypryski, w życiu nie nałożyłabym jej na twarz. Zarówno serum, jak i maseczkę testowałam na szyi i dekolcie. Reasumując -serum jest godne polecenia, maseczkę odradzam osobom z wrażliwą skórą z tendencją do zaskórników i stanów zapalnych. Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

Maseczkę kupiłam w Biedronce, zapłaciłam za nią dosłownie grosze - nieco ponad złotówkę, bo była już w koszyku z przecenionymi kosmetykami. Chciałam wersję limonkową, której niestety nie było, więc z braku laku wpadła mi wersja Karoten i nie żałuję :) + Przyznaję, że przy zakupie nie zerknęłam okiem na to, co napisał producent i spodziewałam się zwykłej, zmywalnej formuły. Tymczasem najpierw nakłada się serum do wchłonięcia, a później maseczkę, której także się nie zmywa. Obawiałam się zapchanych porów i zbytniego natłuszczenia, ale jest ok ! Skóra jest doskonale nawilżona, odżywiona, znikają wszelkie przesuszenia i skórki ( a to ważne dla mnie po letnim plażowaniu :) ). Nie zapchała porów, nie spowodowała nadmiernego przetłuszczania się skóry. Efekt jest świetny - rano budzę się z promienną, ładniejszą cerą, buzia wygląda pięknie i uwaga uwaga - faktycznie poprawia koloryt skóry ! Jest bardziej brzoskwiniowa, opalenizna doskonale podkreślona. + Bezproblemowa w użyciu, wprawdzie skóra nieco się lepi po nałożeniu, ale nie jest to aż tak bardzo uciążliwe. Oba produkty mają gęstą, przyjemną konsystencję, delikatnie pomarańczowy kolor i przyjemny dla noska aromat. + Niska cena, dobra dostępność + bardzo wydajny produkt : saszetka sugeruje naprawdę malutką ilość, a z 1 paczuszki wychodzą mi 3 "zabiegi" :) Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: cztery sztuki

Ostatnim czasem ciągle chodzę zmęczona i zauważyłam, z niemałym zdziwieniem, że moja skóra bardziej od matowienia zaczyna potrzebować nawilżenia i odrzywienia. Będąc na zakupach w tesco zaopatrzyłam się w kilka saszetkowanych maseczek w celu wypróbowania. Może właśnie któraś z nich posłuży mojej skórze. Między innymi wzięłam właśnie tą maseczkę Bielendy, przede wszystkim dlatego, że miałam wcześniej raczej pozytywne doświadczenia z firmą. I jak się sprawdziła? OPAKOWANIE: cóż o saszetce nie da się dużo powiedzieć. Jeśli chcemy zostawić cześć produktu na następną aplikację to raczej nie polecam. Niestety nie jest dostępna wersja w innych opakowaniach. Natomiast przy wykorzystaniu jednorazowym forma saszetki jakoś specialnie nie przeszkadza. KONSYSTENCJA/ZAPACH/DOZNANIA: na zestaw składa się serum i maseczka. Szczerze mówiąc tak zapachem jak kolorem i konsystencją praktycznie się między sobą nie różnią. Kolor żółtawy, konsystencja lekko wodnistego kremu. Zapach raczej neutralny. DZIAŁANIE: Tak jak radził producent najpierw nałożyłam serum. Powinnam karnie czekać aż całkiem się wchłonie, jednak gdy po godzinie dalej miałam lepką twarz przyznam, że traciłam cierpliwość. Następnie nałożyłam maseczkę, w której to poszłam spać, jako, że zmywać jej ponoć się nie powinno. Rano... cóż przyznam szczerze, że ładniejszą cerę mam po zastosowaniu zwykłego kremu nawilżającego przed położeniem się. Cera była lekko zaczerwieniona, tłustawa, lepiąca. Czy rozświetlona i bardziej wypoczęta? Nic takiego nie zauważyłam. Jedyne co mogę zaliczyć na plus to przyzwoite nawilżenie. PODSUMOWUJĄC: Nie polecam tego produktu. Zdecydowanie lepsze efekty da niejeden krem pielęgnacyjny. Używam tego produktu od: użyłam raz Ilość zużytych opakowań: jedna saszetka

Mam cere mieszaną, z tendecją do błyszczenia więc porzebuje kremów, które matują, ale postanowiłam wypróbować to serum z maseczką w celu zregenerowania zmęczonej cery. Wypróbowałam ją przed świętami bo zarwałam kilka nocy na świątecznych przygotowywaniach... Nałożyłam serum, po wchłonięciu nałożyłam maseczkę i pozostawiłam na buzi. Zrobiłam to wieczorem więc rano miałam wypoczętą, gładką, miłą w dotyku, promienną i jednolitą cerę :) byłam naprawdę mile zaskoczona ! I cera wcale mi się po niej nie błyszczała :) czułam, że twarz jest taka wypoczęta i świeża, a co najfajniejsze nie musiałam później nakładać podkładu bo taki ładny był koloryt buźki :) przed polecam zrobić peeling twarzy. Zaczęłam ją używać 2 razy w tygodniu i na razie nie mogę powiedzieć o długotrwałym jej działaniu, wiem jak wygląda moja twarz w dniu zastosowania tej maseczki i na stałe zagości ona w mojej kosmetyczce :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 4 (robie maseczkę 2 razy w tygodniu i jedno opakowanie wystarcza mi na 2 aplikacje)

Recenzja odświeżona (czerwiec 2012) Maseczkę i serum zastosowałam na wieczór (a właściwie na 2 wieczory, bo starczyło mi na 2 razy, a smarowałam twarz obficie). Plusy: + następnego dnia po użyciu widać było, że skóra jest bardzo nawilżona i ładniejsza niż zwykle, + zniknęła szorstkość i "łuski" w przesuszonych miejscach na twarzy, + wydaje mi się, że miniamalnie poprawiła koloryt cery (na mojej jasnej skórze zwykle widzę różnicę w odcieniu po użyciu kosmetyków z karotenem), pewnie efekt byłby widoczny przy regularnym stosowaniu. Minusy: - oba kosmetyki powoli się wchłaniają, - niestety maseczka chyba lekko zapchała cerę, bo pojawiło się też kilka wyprysków. Myślę, że aby zapobiec pojawianiu się wyprysków, należy używanie maseczki rozdzielić na minimum 3 dni i nakładać cienką jej warstwę. Używam tego produktu od: użyłam 2 razy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Cudowna maseczka! + cera jest po niej gładka, miękka, + nie zapycha, nie szkodzi tłustej cerze, + faktycznie przywraca blask, buźka jest taka... promienna i wypoczęta ; ) + ślicznie pachnie, + tania i łatwo dostępna, + jedna saszetka wystarcza na 2 użycia. Jedynym minusem jest to, że dłuuugo się wchłania. Polecam!

Świetny specyfik:) Cera rano (bo stosuję na noc) jak z reklamy- promienna, wypoczęta, gładka- serio:)- efekt, którego nie dały mi nawet zabiegi w gabinecie kosmetycznym:P. Mimo, iż ma buzia ma tendencje do przetłuszczania, w ogóle nie występuje efekt braku wchłaniania- wręcz przeciwnie. Co do podtrzymania opalenizny- nie wiem, gdyż mam jasną karnację. Maseczka nie zapycha, nie uczula, starczyła mi na 4 obfite aplikacje na twarz i szyję. Trochę zmartwiła mnie obecność silikonów zatem będę stosowała 3-4 razy w miesiącu- ach,szkoda ze tak rzadko...:P Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1

swietny wybor dla poszarzalej,zmeczonej i pozbawionej blasku cery. Maseczka i serum pieknie pachna, ujednolicaja koloryt, cera staje sie swietlista,wypoczeta. Serum super sie wchlania,jednak maseczka pozostawia tlusta warstwe na skorze, jednak nie jest to zadna wada, nadmiar wystarczy usunac plynem micelarnym:) Opakowanie kolo 3 zlotych, wystarcza mi na 3 uzycia,pomijając szyje i dekolt takze bardzo wydajna Naprawde polecam :)

Kupiłam z ciekawości - serum + maseczka i to przeciwzmarszczkowa... hmm brzmiało interesująco ;) Na plus można zaliczyć zapach, może tez i odrobinę nawilżenia - ale nic nadzwyczajnego. A teraz minusy: - rzeczywiście nie wchłania się - ja miałam wrażenie, że mam twarz oklejoną jakąś folią :/ - przywrócenie blasku? zapomnijcie ;p nic takiego nie robi (w moim przypadku na pewno nie) -no i dostałam po niej wysypki... po pierwszym użyciu myślałam, że to coś innego mogło mnie uczulić -akurat zmieniała jeszcze dwa inne kosmetyki, ale po drugim już byłam pewna co do winowajcy (najprawdopodobniej to ta spora ilość konserwantów, które to bielenda pakuje do swoich "eko" kosmetyków) Jedno opakowanie maseczki spokojnie starcza na dwa razy - jest dość wydajna. Podsumowując: odradzam wrażliwcom. Dla cer bardziej odpornych może się nadawać - ale cudów się po niej nie spodziewajcie ;) Używam tego produktu od: niedawno Ilość zużytych opakowań: 1

Miałam ochotę na jakąś inną maseczkę więc sięgnęłam po tę. Dla mnie minus to opis produktu... zanim ją nałożyłam zastanawiałam się czy maseczkę się zmywa? Tak jak poprzedniczka odczekałam dość długoooo i nie wchłonęła się więc zmyłam ją wacikiem z wodą. Ale poza tym serum cudownie nawilża i wygładza. No niestety to nawilżenie okazało się dla mnie minusem, przez kilka dni - niczym nie mogłam zmatowić skóry! Nie pomagał żaden puder. A jak akurat nie byłam pomalowana latałam z chusteczka i przytykałam do buzi żeby pozbyć się nadmiaru "tłuszczu" z twarzy A zdawało mi się że będzie idealna bo przez słońce czułam że skórę mam suchą, napiętą i potrzebującą nawilżenia No a maseczka nie wchłania się poza tym spełnia oczekiwania Używam tego produktu od: dzisiaj Ilość zużytych opakowań: 1

a wiec skuszona ciekawym polaczeniem serum i maseczki zdecydowalam sie na kupno. uzylam juz dwoch saszetek i jako zalety podaje: 1. efekt - skora naprawde nabiera zycia, zmarszczki mimiczne sa mniejsze (ale wracaja, nie ma tak dobrze) 2. latwo sie ja naklada i trzyma na skorze... ... ale tu najwiekszy irytujacy minus: nie wchlania sie. producent kaze poczekac az sie wchlonie. nie ma bata, po 2 godzinach nadal jest. w koncu sie podalam i ja zmylam - nie wiedzialam czy lepiej woda czy tonikiem? czy chusteczka? lubie ja w niedziele, gdy moze sobie byc dlugo na buzi, ale w tygodniu odpada. pewnie ja jeszcze kiupie, bo jest fajna, ale nawet rozlozona na dwa uzycia (czyli jest jej mniej na buzi) zostaje. Używam tego produktu od:2 tygodni Ilość zużytych opakowań:2