Balsam pojawił się u mnie dzięki kalendarzowi adwentowemu Clinique. I co mnie niepokoi, to ze tam sa kosmetyczne perełki, które niestety są drogie. Naprawde, polubilam ich kosmetyki, ale przeraza mnie ich cena.
W ogóle zacznijmy od tego, ze kazdemu polecam taki kalendarz, jesli oplaca sie to cenowo .W kalendarzu clinique okazywalo sie, ze cena kalendarza stanowila polowe jego wartosci. Co bylo mega! Biorac pod uwage jak drogie sa kosmetyki Clinique kalendarz do najtanszych nie nalezal, ale zdecydowanie oplacalo się!
Co chyba najlepsze, sa tam glownie miniaturki - a wiec nie kupujemy od razu drogiego pelnowymiarowego kosmetyku. Sprawdzamy dzialanie miniaturki i albo wracamy do niego, albo nie.
I teraz, przechodzac juzdo recenzji - ja do balsamu bylam sceptycznie nastawiona. Ot, balsam do ust - taka zapchajdziura. Co rpawda ja pomadki i balsamy do ust mam wszedziei stosuje caly czas wiec wiedzialam, ze sie nie zmarnuje - ale liczylam na jakies "fancy" kosmetyki. A nie zwyczajny balsam do ust.
Jakie bylo moje zaskoczenie, kiedy okazalo sie ze balsam to nie zapchajdziura! Bo ja jestem oczarowana tym, jak dlugo kosmetyk utrzymuje sie na ustach i jak dobrze je nawilza. No cudo. Cudo!!!
Do konkretów:
#MOJE USTA
Duze i jak wiekszosc mojej skóry - suche. Nie moge nigdzie wyjsc bez pomadki nawilzajacej, wazeliny czy balsamu. A teraz, zima, to jest pasmo suchych skorek mimo ciaglego uzywania pomadek drogeryjnych
#BALSAM
+ intensywnie i dogłębnie nawilża - efek tjest widoczn yod pierwszego uzycia, a co najwazniejsze - juz po pierwszym uzyciu! Nie jest to efekt krótkotrwały, a kondycja ust jest wyraźnie poprawiona nawet gdy kosmetyku juz nie ma na ustach
+ natłuszcza usta (niestety efekt lepiacego sie blyszczyka,, którego nie lubię, ale pozniejsze rezultaty sa tego warte)
+regenruje zniszczony naskórek ust - usta sa odzywione, zregenrowane, powoli staja sie jak nowe!
+wygodny w uzyciu zwlaszcza zima - jak mam go w kieszeni plaszcza, ktory wisi nad kalroyferem, to nie musze sie bac ze mi sie pomadka rozpusci :D
+przyjemna konsystencja, łatwo sie naklada
+ po uzyciu usta sa miekkie, delikatne
+ mozna stsowac na bardzo suche i podraznione usta
+ dlugo utrzymuje sie na ustach - jest to moj pierwszy w zyciu produkt do ust, który po nalozeniu go wieczorem na usta rano wciaz jest wyczuwalny! i to nie jest tak, ze on oblepia usta. On je ładnie regenruje i sie "nie zjada"
+ wydajny
Jak wspomnialam, ja jestem zachwycona produktem. Moje naprawde meeeega wysoszone usta z doslownie platami suchej skory na nich juz po pierwszym uzyciu staly sie wygladzone i nawilzone. A po 3 dniach byly juz w pelni zregenrowane! ;)
Jedyne minusy, jakie dostrzegam to:
- CENA!!!! 80-95 zł za 10 ml kosmetyku. To jest duuuuuuzo. Strasznie duzo w porownaniu do drogeryjnych kosmetykow. Dlatego warto
1. Polowac na promocje
2. Kupic balsam w zestawie z innymi kosmetykami Clinique
- brak SPF! - do pelni szczescia brakuje mi tylko tego
Daje 4, bo jestem zachwycona tym jak odbudowal moje usta -ale ma wysoka cene i nie ma SPF. Gdybym mogla, dalabym 4,5, ale patrzac na stosunek jakosc/cena blizej mu do 4 niz do 5. Sa duzo tansze kosmetyki, ktore co prawda dzialaja slabiej, ale sa duzo duzo tansze!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie