KillyS Bamboo Collection, Pędzel wachlarz nr 03 

Pędzelek kupiłam w drogerii Rossman. Zapakowany był w kartonowo flastikowe opakowanie . Kartonik w odcieniu beżu z dodatkami zielonego. Opakowanie posiada okienko przez co widzimy co znajduje się w środku. Wewnątrz opakowania znajduje się pędzelek o cienitkiej rączce i końcówce pędzelka przypominającej wachlarzyk. Rączka wykonana z drewna z złotymi zdobieniami marki . Pędzelek wykonany z sztucznego delikatnego włosia które umieszone jest na rączce za pomocą srebrnej metalowej końcówki. Przelek jest splaszony. Pędzelkiem nakładam rozswietlacz . Posiadam rozswietlacz prasowany po którym przejeżdżam pędzelkiem następnie strzepuje nadmiar a pędzelkiem omiatam policzki i okolice czoła. Pędzelek aplikuje wystarczająca ilość rozswietlacza przez co maojaz wygląda schludnie i z klasą. Pędzelek dobrej jakości mam go od paru miesięcy i nic się nim nie dzieje . Polecam

Pędzelek wykonany z delikatnego, syntetycznego włosia, dobrze się spisuje i łatwo czyści. Używam go wyłącznie do omiatania rozświetlacza na kościach policzkowych, do czego jest idealny. Polecam:)

Pędzel zakupiłam, aby używać go do nakładania rozświetlacza. Do tej pory moim ulubieńcem był pędzel typu płomyczek- to właśnie nim najlepiej nakładało mi się rozświetlacz na szczyty kości policzkowych. Początkowo pędzelek typu wachlarz mnie nie zachwycił. Wydawało mi się, że jest strasznie delikatny , a włosie wiotkie, co utrudniało mi aplikacje produktu na twarz. Wydaje mi się również, że dużą rolę odegrała tutaj kwestia mojego przezywczajenia. Poprzednim pędzlem typu płomyczek rozświetlacz nakładałam jednym ruchem, tutaj musiałam się trochę namachać, aby uzyskać wymarzony efekt. Na szczęście jednak po jakimś czasie dałam mu ponownie szansę i okazało się, że musiałam się trochę nauczyć z nim pracować. Dalej jestem zdania, że pędzelek wachlarz daje bardziej subtelny efekt na twarzy, jednak ma to swój urok. Ma również jedną zaletę, której nie ma poprzednik- dzięki wachlarzykowi rozświeltlacz lepiej stapia się na skórze z innymi produktami ( puder brązujący, róż), produkt można lepiej blendować na skórze. Pędzel płomyczek tworzył mi na kości policzkowej wyraźną "chmurkę", która trochę odcinała się od reszty. Z czasem efekt, który można uzyskać pędzelkiem wachlarzykiem zaczął mi się bardziej podobać. Co prawda muszę się nim trochę napracować, aby myślę, że efekt końcowy jest tego warty. Pędzel KillyS ma cienką rączkę, przez co gorzej leży w dłoni. Włosie jest delikatne, nie drapie. Pędzel nie gubi włosia, mim częstego mycia wygląda bez zarzutu.