Myślę, że jeśli chodzi o ten produkt to wkradło się tutaj trochę nieporozumienia i może to być skutek niedokładnego tłumaczenia. Według opisu producenta, to jest właśnie "fluid", a może i "serum" - czyli lekka i nieobciążająca konsystencja, ale na pewno nie jest to "krem" w tradycyjnym rozumieniu. Nawet na swojej stronie anglojęzycznej producent nigdzie nie używa słowa "krem" w opisie, tylko wszędzie "fluid". Zresztą z tej samej serii jest również dostępny krem w słoiczku i on już jest klasycznym kremem pod oczy.
Ja w każdym razie nie używałam tego produktu jako kremu pod oczy, bo w takiej roli byłby dla mnie zdecydowanie za lekki. Stosowałam go jako serum (i tak będę się do niego odnosić w dalszej części recenzji) jakiś czas przed nałożeniem właściwego kremu pod oczy. Konsystencja produktu faktycznie przypomina lekki fluid w białym kolorze - jest dość lekka, taka "puchata", w kontakcie ze skórą nawet nabiera nieco wodnistości i w takiej formie można ją wsmarować albo wklepać. Wchłania się naprawdę szybko, u mnie (a mam raczej normalną skórę pod oczami, z tendencją do przesuszenia) praktycznie w ogóle nie zostawiało żadnej wyczuwalnej warstwy. Na początku skóra była jakby wilgotna, a po paru chwilach wszystko się wchłaniało do zera.
Serum ma bardzo delikatny zapach, praktycznie go nie czuć. Jak powąchamy z bliska to można wyczuć subtelny aromat róży, ale jest bardzo ulotny i przy nakładaniu już wietrzeje. Opakowanie jest bardzo wygodne, pompka działa wzorowo, chociaż jest z nieprzezroczystego plastiku, przez co nie widać kiedy się kończy. Jednak nie trzeba się tym bardzo martwić, bo serum ma pojemność 30 ml, a na produkt do pielęgnacji skóry pod oczami to według mnie bardzo dużo. Ja przy codziennym stosowaniu zużyłam serum pewnie w jakieś 4 miesiące.
Jako serum oceniam ten produkt całkiem przyzwoicie. Wolałabym na pewno żeby dawało większą ulgę skórze, bo przez szybkie wchłanianie miałam wrażenie, że skóra potem i tak jest sucha (i dlatego za każdym razem nakładałam potem krem). Lubię jak po użyciu serum zostaje na nim bardzo delikatna aksamitna warstwa, czuję wtedy ukojenie i ulgę. Serum nawilża w bardzo podstawowym stopniu, fajnie wygładza, skóra wygląda po nim na zadbaną. Dzięki swojej lekkiej formule na pewno dobrze się dogaduje z innymi produktami pod oczy - nic się nie roluje, skóra nie jest przeciążona, makijaż ładnie wygląda. W zasadzie z działania nic więcej nie zauważyłam, trochę mi brakowało czegoś jeszcze co sprawiłoby, że chciałabym powtórzyć zakup. Mogę polecić używanie serum zamiast standardowego kremu w upalne dni - fajnie pielęgnuje i dba o skórę, ale nie obciąża. To chyba jego największa zaleta i w sumie odkryłam ją przypadkiem, jak czułam, że w upały skóra pod kremem się poci i nie oddycha. Na gorące dni - to fajne rozwiązanie, w inne pory roku - trochę zbędny produkt, no chyba, że dla właścicieli tłustej cery, którym przede wszystkim zależy na lekkiej formule.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie