To kolejna maska od Koriki, która jest naprawdę w porządku. Z racji, że jestem już po 30 roku życia, to coraz częściej szukam kosmetyków z efektem "anti-aging" czyli przeciwzmarszczkowe, lekko ujędrniające, aby starać się nieco opóźnić efekty starzenia. Ta maska nie wiem czy jakoś niesamowicie w tym pomoże, ale trzeba przyznać, że jest dobra i jako doraźna dawka odżywienia i ujędrnienia spełnia swoją rolę. Na mnie sprawiła sympatyczne wrażenie, chociaż zauważyłam drobne niedociągnięcia.
Pierwsze małe niedociągnięcie - zapach. Ale tylko jeśli chodzi o intensywność. Serum w masce pachnie bowiem wyraźnie żen-szeniem, jest to taki lekko orientalny zapach, który na początku zupełnie nie przeszkadza. Maskę trzymałam na twarzy ok. 20 minut i przyznam, że po takim czasie już mnie ten zapach męczył i to mocno, bo cały czas był tak samo intensywny. Zazwyczaj w maskach po ich nałożeniu na twarz zapach jakoś się rozmywa i traci na sile, tutaj żeń-szeń cały czas był lekko ostry, wyrazisty, na dłuższą metę męczący.
To co mi się bardzo podoba to wykonanie maski. Jest bardzo cienka, ale się nie rwie. Świetnie dopasowuje się do kształtu twarzy, ściśle przylega, nie zsuwa ani nie fałduje. Jest wręcz jak druga skóra jeśli się ją dobrze umieści i wygładzi. Do tego ma optymalny kształt, praktycznie nic nie musiałam dopasowywać.
Jest mocno nasączona serum, ale niech was nie zwiedzie ilość esencji na tkaninie. W saszetce jest jej znacznie więcej! Sporo esencji znajduje się jeszcze na dnie saszetki, więc jeśli chcemy to można go wykorzystać i nałożyć na szyję oraz dekolt. Skóra po tych 15-20 minutach sporo wchłania serum, ale na minus niestety to, że po zdjęciu tkaniny na skórze zostaje mocno lepiąca powłoka. Ja zazwyczaj daję dłuższą chwilę i szansę na to żeby serum się wchłonęło, ale tutaj niestety skóra wciąż była pokryta lepką warstwą. Zmyłam więc wodą to co zostało, żeby móc wykonać resztę etapów pielęgnacji i nałożyć makijaż.
Maska delikatnie napina skórę, wygładza zmarszczki i daje efekt leciutkiego ujędrnienia. Może to bardziej efekt małego liftingu, bo skóra wygląda na mocniej wygładzoną i bardziej elastyczną. Czuć odżywienie, chociaż z nawilżeniem troszkę słabo. Skóra wygląda na promienną, pełniejszą energii. Nie jestem pewna czy sprawdzi się w przypadku cer nieco wrażliwych. Ja takiej raczej nie mam, ale miałam wrażenie, że im dłużej ją trzymałam to jakby troszeczkę zaczynałam czuć mrowienie i skóra była minimalnie zaróżowiona. Nie było to nic nieprzyjemnego, ale maska zawiera jednak w składzie i alkohol, i wyciąg z żen-szenia, a one przy skórze delikatnej i wrażliwej mogą nieco podrażniać.
Trochę mam mieszane uczucia przy ocenie tej maski. Widzę, że działa, ale nie jest to działanie na tyle rewolucyjne, żebym od razu chciała ją ponownie zakupić. No i ten intensywny zapach. Jednak wolę delikatniejsze zapachy, a tego typu wyraziste składniki wolę jak są nieco stonowane. Ostatecznie oceniam pół na pół, są zdecydowanie lepsze maski, ale byłoby niesprawiedliwe gdybym ją oceniła jako kiepską.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie