SkinTra Prebiotyczny krem odżywczy `Let Your Skin Feed On`
dodaj swoją opinię i zdjęcia do produktu
3,3 na 57 opinii
2 hity!
43% kupi ponownie
Opis produktu
SkinTra - Let Your Skin Feed On - lekki krem odżywczy o szerokim zakresie pielęgnacyjnym. Polecany głównie dla osób, których skóra potrzebuje silnego nawilżania, a jednocześnie nie lubi ,,masłowych’’ formuł. Zawiera składniki NMF, czyli Naturalnego Czynnika Nawilżającego oraz prebiotyki i fermenty przywracające balans mikrobiomu. W sposób fizjologiczny i aktywny dogłębnie nawilża oraz regeneruje skórę. Zawarte składniki dostarczają niedoborów, które powodują przewlekłą bądź tymczasową suchość, tym samym przywracając odpowiedni poziom nawilżenia i zapobiegając powtórnemu wysuszeniu. Substancje antyoksydacyjne i przeciwzapalne przyspieszają mechanizmy regeneracji. Receptura została skomponowana tak, aby w wysokim stopniu ograniczyć potencjał komedogenny, a jednocześnie aby wygenerować wzmocnione właściwości odżywcze. Pełen wachlarz właściwości zaznasz po kilku aplikacjach i będą się one utrzymywały przez długi czas.
Produkt zawiera:
- skwalan - emolient, odpowiednik ludzkiego skwalenu, który wchodzi w skład sebum i cementu międzykomórkowego, zapewnia ochronę skóry m.in. nadmiernym odparowywaniem wody z naskórka i szkodliwym działaniem wolnych rodników, dodatkowo zmiękcza i poprawia elastyczność skóry, nie działa komedogennie,
- olej z pestek arbuza i olej z pestek malin - tzw. oleje schnące, które nie mają potencjału komedogennego, bogate w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe oraz witamin z grupy B, oraz A, E, C, dzięki czemu zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z naskórka, odbudowują barierę lipidową, odżywiają, zmiękczają i regenerują,
- Galactomyces Ferment Filtrate 10% - produkt uboczny procesu fermentacji drożdży. Jest silnym antyoksydantem, przez co opóźnia procesy starzenia się skóry oraz przyspiesza regenerację, dogłębnie nawilża oraz reguluje fizjologiczny proces złuszczania, ponadto wycisza stany zapalne i zapobiega powstawaniu przebarwień,
- Izomerat Sacharydowy 3% - polisacharyd - dogłębnie nawilża oraz utrzymuje odpowiedni stopień nawilżenia skóry, redukuje przesuszenie, podrażnienia oraz świąd,
- azeloglicynę 2,5% - połączenie kwasu azelainowego oraz glicyny - rozjaśnia przebarwienia naskórkowe i skórno-naskórkowe, hamuje tyrozynazę (zapobiega powstawaniu przebarwień), reguluje pracę gruczołów łojowych, a ponadto właściwości antybakteryjne, przyczyniają się do zminimalizowania ilość powstających wyprysków; podobnie jak kwas azelainowy działa przeciwzapalnie, przyczyniając się redukcji stanów zapalnych oraz przyspieszenie mechanizmów regeneracji; antyoksydant, ogranicza utlenianie sebum i aktywność wolnych rodników,
- inulinę 1% - prebiotyk - stymuluje wzrost fizjologicznej mikroflory skóry, będąc pożywką dla probiotyków bytujących na powierzchni skóry. Wspomaga właściwości nawilżające kosmetyku, łagodzi podrażnienia oraz stany atopowe oraz wycisza aktywność wyprysków bakteryjnych,
- Bioceramidyl Pure - połączenie ceramidów, fosfolipidów oraz cholesterolu - dba o utrzymanie optymalnego poziom nawilżenia, regeneruje płaszcz hydrolipidowy oraz wnika do naskórka, uzupełniając niedobory cementu międzykomórkowego,
- beta-glucan - polisacharyd penetrujący w głąb skóry; silnie nawilża, pobudza oraz minimalizuje szorstkość, dodatkowo chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, spowalniając przedwczesne starzenie i wspomagając procesy regeneracji,
- Black BeeOme ™ Powder - opatentowany składnik pozyskiwany z fermentowanego miodu czarnych pszczół ze Szwajcarii. Przywraca zdrowy balans mikroflory skóry, poprawia poziom nawilżenia, elastyczności oraz ogranicza nadprodukcję sebum, zapobiegając tzw. wyświecaniu,
- alantoinę - pochodna kwasu moczowego, dogłębnie nawilża, a także zmiękcza i koi, dodatkowo wspomagają regenerację.
Działanie produktu:
- pielęgnacja mikrobiomu,
- nawilżanie i zmiękczanie,
- łagodzenie podrażnień,
- przyspieszanie regeneracji,
- regulowanie pracy gruczołów łojowych.
Rodzaje skór oraz defekty kosmetyczne, dla których ten produkt może być pomocny:
każdy rodzaj skóry.
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Skin Tra, Let Your Skin Feed On Prebiotyczny krem odżywczy
Kupi ponownie:Tak
Używa od:kilka miesięcy
Wykorzystał/a:jedno opakowanie
Krem odżywczy LET YOUR SKIN FEED ON od @skintra.pl
Jakież było moje zdziwienie gdy krem który zamówiłam znajdował się w szklanej buteleczce z pompką a nie w tubce czy słoiczku z nakrętką. Dodatkowo krem okazal się mieć lejącą konsystencję I nieciekawy zapach.
Na buzi zostaje warstwa, którą czuć i się świeci,czy to niekomfortowe? Nie dla mnie-ja lubie lekkie glow.
Krem bardzo dobre działa. Rzeczywiście nawilża, odżywia i regeneruje. Do zaburzonej BHL odpowiedni, bardzo treściwy krem, a jednak lekki,pięknie koi i pomaga w odbudowie bariery.Nawet niewielka ilość kremu wystarczą aby ukoić skórę.
Aktywne składniki? A więc uwazaj:
????skwalan - emolient który zapewnia ochronę skóry m.in. nadmiernym odparowywaniem wody z naskórka i szkodliwym działaniem wolnych rodników
????olej z pestek arbuza i olej z pestek malin- zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z naskórka, odbudowują barierę lipidową, odżywiają, zmiękczają i regenerują
????Galactomyces Ferment Filtrate ,opóźnia procesy starzenia się skóry oraz przyspiesza regenerację, dogłębnie nawilża oraz reguluje fizjologiczny proces złuszczania, ponadto wycisza stany zapalne i zapobiega powstawaniu przebarwień
????azeloglicyna - połączenie kwasu azelainowego oraz glicyny - rozjaśnia przebarwienia reguluje pracę gruczołów łojowych,antyoksydant, ogranicza utlenianie sebum i aktywność wolnych rodników,
????inulina- prebiotyk - stymuluje wzrost fizjologicznej mikroflory skóry, Wspomaga właściwości nawilżające kosmetyku, łagodzi podrażnienia oraz stany atopowe oraz wycisza aktywność wyprysków bakteryjnych
????Bioceramidyl Pure - połączenie ceramidów, fosfolipidów oraz cholesterolu - dba o utrzymanie optymalnego poziom nawilżenia, regeneruje płaszcz hydrolipidowy
????beta-glucan - polisacharyd penetrujący w głąb skóry; silnie nawilża, pobudza oraz minimalizuje szorstkość, dodatkowo chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników
????Black BeeOme ™ Powder - opatentowany składnik pozyskiwany z fermentowanego miodu czarnych pszczół ze Szwajcarii. Przywraca zdrowy balans mikroflory skóry, poprawia poziom nawilżenia, elastyczności oraz ogranicza nadprodukcję sebum
Idea marki Skintra bardzo do mnie przemawia. Ich innowacyjne produkty posiadają bardzo ładne składy. Wyżej wymieniony krem odżywczy zawiera skwalan, olej z pestek arbuza i olej z pestek malin, ferment, inulinę, beta-glukan i alantoinę. Prebiotyczny krem odżywczy intensywnie regenerujący - ta nazwa brzmiała jak coś stworzonego dla mnie. Byłam wtedy na odbudowie bariery hydrolipidowej i liczyłam na to, że ten krem w końcu przywróci moją barierę do normy. Owszem, pod tym względem było w porządku - nie zauważyłam pogorszenia stanu cery a więc mogę śmiało przyznać że nie zapchał mnie i nie zaszkodził. Ale czy działał i czy zrobił pozytywną rewolucję? Myślę że chyba nie. Skóra po nim bardzo się świeciła i i miała na sobie tłustą warstwę, co z jednej strony było ochroną ale z drugiej strony nie czułam mocnego nawilżenia.
Natomiast bardzo podobało mi się opakowanie - szklany słoiczek z pompką - produkt wydobywał się higienicznie i bez większego problemu. Zapach kremu co prawda nie był zbyt przyjemny, ale jestem w stanie to zrozumieć i zaakceptować jeśli naprawdę jego działanie byłoby widoczne. Szczerze mówiąc liczyłam na coś więcej. Na pewno dokończę to opakowanie ale czy kupię kolejne - wątpliwe. Myślę że za tą cenę jestem w stanie kupić lepszy produkt.
Pokładałam w tym produkcie wielkie nadzieje - super skład, dużo osób się zachwycało i polecało. No niestety…
Zacznę od tego, że moja skóra jest mieszana: tłusta w strefie T, policzki normalne, czasem suche.
Krem ma fajną konsystencję i przyjemnie rozprowadzało mi się go na twarzy. Czuć było lekki zapach, dziwny ale nie przeszkadzał mi i dość szybko się ulatniał.
Używałam go na noc jako domknięcie pielęgnacji i musiałam sporo odczekać, zanim się dobrze wchłonął - lekko tłusta warstwa siedziała na twarzy około 30 minut. Nie mam nic do tłuściochów, wręcz je lubię, ale tutaj odczucie było „niewygodne”.
Rano, po obudzeniu się skóra nie była ani napita, ani miękka, ani odżywiona. Była… tępa w dotyku. Po żadnym kosmetyku nie doświadczyłam takiego uczucia.
Męczyłam produkt, zuzylam go do połowy i odstawiłam. Więcej nie wrócę.
Dużym plusem jest higieniczne opakowanie, szklana buteleczka z pompką tu sprawdza się idealnie, bo krem ma lejącą konsystencję i nie osiada na ściankach. I właśnie ta konsystencja to kolejny duży plus kremu. Jest ona lekka, a jednocześnie bardzo bogata, co czuć po nałożeniu na skórę. Zostawia on przyjemną warstwę, która dla mnie działa jak kojący opatrunek. Po nałożeniu na noc, rano skóra jest nawilżona i zmiękczona. Jedyne co może niektórym przeszkadzać, to dosyć intensywny zapach, ciężko go do czegoś porównać, chociaż dla mnie jest okej. Chętnie wypróbuję więcej kosmetyków marki.
Zwróciłam uwagę na markę Skintra ponieważ spodobała mi się ich filozofia oraz składniki zawarte w produktach. W sezonie jesienno – zimowym stosuję retinol i kwasy, co wymaga też intensywnej pielęgnacji regeneracyjnej. Do tego moja cera odwadnia się, więc stawiam też, a może przede wszystkim na mocne nawilżanie i nawodnienie.
Krem odżywczy miał posiadać właściwości silnego i dogłębnego nawilżenia oraz regenerować cerę. Czyli coś dla mnie. Składniki kosmetyku wyglądały mi obiecująco. Moje ulubione olejki: z pestek arbuza i pestek malin, ponadto substancje nawilżające oraz fermenty i prebiotyki, na które ostatnio zwracam uwagę i wprowadzam do pielęgnacji, w której stawiam też na ochronę warstwy hydrolipidowej (bądź jej odbudowę – to zależy czy coś nawywijam, a zdarzało się).
Poza tym kupując kosmetyki Skintra przyczyniamy się do sadzenia lasów, a marka nie testuje na zwierzętach.
- OPAKOWANIE: preparat zamknięty jest w butelce wykonanej z ciemnego szkła (brawo za ten materiał), wyposażonej w pompkę, która działa niezawodnie dozując odpowiednią ilość kosmetyku wprost na podłożoną pod nią dłoń. Pompkę chroni zatyczka, dzięki temu kosmetyk nie wysycha.
Butelka opasana jest papierową naklejką o najprostszej szacie graficznej, co bardzo lubię. Występują tu jedynie potrzebne rzeczy, czyli napisy, nazwa marki, rodzaj kosmetyku, a na odwrocie pełny skład produktu, informacja o firmie oraz deklaracja zasadzenia pół metra kwadratowego lasu przy zakupie kosmetyku.
Wraz z zużyciem preparatu, widać jak jego poziom się obniża, bo nie osiada on na ściankach butelki. Nie wiem co będzie pod sam koniec, ale podejrzewam, że pompka może tu już nie zadziałać, jak pisała we wcześniejszej recenzji Wizażanka archeobacter.
- KONSYSTENCJA: produkt posiada lekką formułę, której bogactwo dopiero czuć pod palcami, szczególnie obecne w składzie olejki (tak mi się wydaje). Krem dobrze się rozprowadza, ale niestety się nie wchłania. Pozostaje na skórze w formie tłustego, aczkolwiek cienkiego, filmu.
- ZAPACH: niby nie ma, ale jednak wyczuwam tu lekką nutkę…hmmm…olejkową? Nie jestem w stanie określić. Może nie zachwyca podczas aplikacji, ale nie przeszkadza mi i nie drażni, więc nie mam zastrzeżeń, poza tym nie utrzymuje się na skórze, więc w ogólnym rozrachunku aromat jest raczej neutralny.
- DZIAŁANIE: tu się zawiodłam na całej linii bo kosmetyk wyglądał obiecująco, ale po kilku tygodniach prób, różnego rodzaju kombinacji stwierdziłam, że na sto procent się nie dogadamy.
Owa wspomniana warstwa, która się nie wchłania w moją skórę (a wierzcie mi, moja cera jest chłonna) powoduje, że skóra czuje się nieco oblepiona, jakbym miała na twarzy cieniuteńką folię, która nic z siebie nie daje. Od razu pojawia się uczucie ściągnięcia, a cera jest jak papier (to podejście do preparatu na skórę bez innych preparatów pielęgnacyjnych).
Krem nałożony na serum nawadniające też nic z siebie nie daje. Nie odczuwam regeneracji naskórka i podbicia nawilżenia. Nawet ciężko mi stosować kosmetyk jako zamknięcie pielęgnacji bo uczucie, jakie pozostawia na skórze (coś w rodzaju duszącej warstwy) nie jest komfortowe.
No nie, po prostu nie. Zużywam krem na skórę do dłoni, choć tu też przyjemnie nie jest. Masuję dłuższy czas, by pozbyć się uczucia tłustości, a i tak odczuwam brak nawilżenia.
Szczerze mówiąc, nie wiem czy będę w stanie wykończyć krem. Ale całe to niepowodzenie wcale mnie nie zniechęciło do marki i bardzo chętnie sięgnę po inne produkty (szczególnie kusi mnie retinal).
Zalety:
szklane opakowanie
minimalistyczna szata graficzna
marka nie testuje na zwierzętach
kupując kosmetyk przyczyniamy się do zasadzenia drzew
Wady:
mimo obiecującego składu kosmetyk nie działa
brak nawilżenia i regeneracji
w ogóle się nie wchłania
pozostawia tłustą warstwę, która powoduje uczucie „duszenia się” skóry
Krem kupiłam po niemałych zachwytach moich koleżanek - bo biofermenty, bo się szybko wchłania, och i ach...
Po dwóch miesiącach używania (tylko wieczorem) mam wrażenie, że po pozostawieniu na twarzy smalcowej, niewchlanialnej warstwy, ten krem nie robi nic.
Miałam obawy co do szklanej butelki z pompką - że krem będzie osiadał na ściankach i trudno będzie go wydobyc. Tak się nie dzieje - ładnie spływa, nie sprawia żadnych problemów przy wydobyciu. Jednak gdy zostaje go już bardzo mało e butelce, to wtedy pomoka odmawia posłuszeństwa i trzeba krem wydobywać przy pomocy grawitacji (co nie jest aż tak proste, bo jest gęsty).
Konsystencja jest taka w sam raz- niezbyt gęsta jak na krem, nie przecieka przez palce, trzyma się dłoni, sprawnie rozprowadza po twarzy.
W moim przypadku wystarczy jedna pompka aby pokryć dokładnie całą twarz. I tu się zaczynają schody-krem się zupełnie nie wchłania. Twarz się świeci jak księżyc w pełni. Na początku użyłam go kilka razy na dzień ale to była pomyłka. Wieczorem nakładam go na długo przed pójściem spać ale i tak całość, ktorą nałożyłam na policzki wchłania poduszka (czoło tłuste do rana). Jedyny produkt, który choć trochę hamował to świecenie to esencja sloesowa Natural Secrets-sądzę, że cokolwiek z aloesem dałoby taki efekt.
Krem jest przewydajny. Odlałam ok 30pompek na próbki innym koleżankom, a on nadal jest w tej butelce:) Mnie już męczy. Szkoda, że tak się nie dogadał z moją skórą.
Jeden z najlepszych kremów jakie miałam okazję używać. Po pierwsze podoba mi się opakowanie, ponieważ jest bardzo higieniczne. Dobrze nawilża skórę ale jednocześnie szybko się wchłania i nie jest zbyt ciężki. Do tego ma bardzo fajny skład. Na pewno kupię ponownie.