To jest faktycznie owocowy koktajl! Soczysty, naturalny zapach sprawia, że aż chce się robić demakijaż. To pierwszy kosmetyk od Yumi, który kupiłam na próbę i wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie, chociaż nie jest bez wad. Trzeba przyznać, że urocze opakowania kosmetyków i piękne owocowe zapachy to mocna strona tej marki, a ja czasem mam ochotę na właśnie takie energetyczne i sympatyczne kosmetyki. Ten płyn zdecydowanie należy do tego grona i jeśli chcemy, żeby demakijaż był przede wszystkim przyjemny, to warto się na niego skusić.
Trzeba zacząć od zapachu, bo to chyba największa zaleta tego płynu. Jest on naprawdę wspaniały, soczyście owocowy! Do tego bardzo wiernie oddany, bo faktycznie czuć połączenie maliny i granatu. Zapach jest lekko kwaskowy, nie za słodki, przez co tym bardziej przypomina świeżo wyciśnięty sok z owoców. Czuć go wyraźnie przy przemywaniu twarzy, ale szybko się ulatnia i nie zostaje potem na skórze. Naprawdę umila demakijaż, aż chce się sięgnąć po ten produkt, bo zapach dodaje energii i po prostu poprawia humor.
Płyn jest przezroczysty i zamknięty w butelce na klik. Jak na płyn micelarny to nie jest to duże opakowanie, bo ma "zaledwie" 200 ml, bardziej pasuje np. do toniku. Na ogół kupuję większe pojemności, ale w tym przypadku chciałam przetestować produkt i mniejsza butelka mi bardziej odpowiadała. Płyn jest całkiem wydajny, kończy się w standardowym tempie.
Bardzo fajne jest to jak się zachowuje na skórze. Po przetarciu jej wacikiem nasączonym płynem nie zostaje na niej żadna lepka warstwa. Skóra jest gładka, ale matowa, przyjemnie miękka w dotyku. Mój wieczorny demakijaż to nie tylko przetarcie skóry płynem micelarnym, ale też dalsze, bardziej dogłębne mycie, ale płyn służy mi zazwyczaj do pierwszego etapu i do zmycia tuszu z rzęs.
Z myciem radzi sobie całkiem dobrze, chociaż nie jestem tak w stu procentach zadowolona ze skuteczności. Jest naprawdę dobrze, ale gdy zdarza się, że mam nieco większy, trwalszy makijaż, to wtedy troszkę gorzej mu idzie. Lekki podkład, krem z filtrem, tusz - nie ma problemu. Natomiast tusz wodoodporny, kryjący podkład czy korektor nie są już tak szybkie i łatwe do zmycia, wacik z płynem zostawia lekkie smugi na twarzy. Bałam się, że płyn może szczypać lub ściągać skórę, bo zawiera sporo ekstraktów owocowych, ale nic złego się nigdy nie działo. Płyn także nie wysusza ani nie podrażnia. Przy przemywaniu oczu także nie szczypie, więc jest łagodny nawet dla wrażliwych miejsc. Mam też wrażenie, że przy regularnym używaniu płyn bardzo delikatnie złuszcza i nieco wyrównuje koloryt. Zauważyłam, że moje lekkie przebarwienia troszkę zbladły i skóra jest nieco bardziej rozjaśniona. Jeśli chodzi o nawilżenie, które deklaruje producent, to raczej nie ma co go oczekiwać od produktu myjącego, ale - jak wspomniałam wcześniej - płyn nie wysusza, więc można rzec, że w jakiś tam sposób dba o naturalne nawilżenie.
Dla mieszanej cery płyn powinien się sprawdzić - na pewno sprawdził się u mnie. Mały minus za nie tak idealną skuteczność jakiej można oczekiwać, ale poza tym jest to niezwykle sympatyczny produkt do oczyszczania. Na zaczynające się szare, jesienne dni idealny!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie