Botanic Skin Food Rozjaśniający tonik kwasowy 

Przez ostatnie 5 lat albo karmiłam albo byłam w ciąży, toteż mimo stosowania ochrony przeciwsłonecznej i trzymałam sie z dala od słońca, ale szybko pojawiały mi się przebarwienia na policzkach i czole. Kupilam ten produkt z nadzieją odratowania sytuacji. Niestety, nie zauważam wiekszego efektu na skórze. Może trochę zniknęły kropki na nosie... Ale ogółem bez szału. Pachnie cytrusowo- kwaskowo. Ma postać lekko brazowawy, płynny, przezroczysty. Plus za ciemną butelkę. Jest poręczna i ma wygodne otwieranie. Ciężko mi go było połączyć z całą rutyną, bo nie nadaje się na codzień, nie można go połączyć z wieloma składnikami. Zużyłam z ledwością i raczej nie wrócę.

Moja sucha i wrażliwa cera różnie się ma z kwasowymi , ingerującymi w naskórek tonikami, ale w przypadku tego kosmetyku jestem zadowolona z działania. Do kupna toniku zachęcił mnie skład, jest w nim wiele składników jakie bardzo lubię i które wiedziałam, że dobrze wpływają na moją skórę. Ich połączenie jest jednak bardzo delikatne i bezpieczne dla mojej wrażliwej twarzy. * tonik przyspiesza gojenie ran powypryskowych * fajnie tonizuje skórę * wyrównuje koloryt * odczuwanie pielęgnuje cerę * przydatny etap przygotowujący cerę do dalszych kroków pielęgnacji porannej/wieczornej * pomaga złuszczać naskórek w sposób bardzo łagodny sposób * wodnista lekka dobrze wchłaniająca się konsystencja

Po pierwsze nie zauważyłam, żeby rozjaśniał. Akurat dla mnie nie jest to ważne, ale informuję. Pachnie fajnie cytrusowo. Czuć tu głównie musującą pomarańczę. Tonik jest wydajny. Starczał mi na około 2 miesiące przy częstym używaniu. Konsystencja wodnista. Co mi w nim lekko przeszkadzało to fakt, że delikatnie się pienił. Czasem miało się wrażenie, że to kosmetyk na pograniczu toniku, a płynu micelarnego. A tego nie lubię. Jednak w całokształcie przyjemnie się go używało. Kupiłam tanio w promocji. Nie matowił na długo mojej buzi. Za to dobrze radził sobie z domywaniem resztek makijażu. Nie podrażniał. Powiedziałabym nawet, że to mega delikatny produkt. Opakowanie bardzo ładne. Nie rozumiem aż tak negatywnych opinii.

Ja jednak będę bronić tego toniku, choćby dlatego że w tej cenie nie udało mi się znaleźć NICZEGO z tak dobrym składem, hydrolat nie zawiera tyle dobroci co w tym produkcie!!! Moja cera jest dojrzała, mam blade przebarwienia na twarzy i rękach oraz dekolcie, nie znikły bo to niemożliwe, nie radzą sobie z tym produkty 10 razy droższe od tego więc nie oczekuję cudów ale za to jak ładnie tonik ujednolicił i nawilżył cerę! Wygląda teraz świeżo i jakoś tak młodziej, moim zdaniem to zasługa właśnie tych kwasów w składzie. Ja przelałam go do buteleczki z atomizerem i soryskiwałam obficie twarz, szyję dekolt oraz dłonie, następnie na taką wilgotną jeszcze skórę nakładałam serum lub krem (tak radzi nam azjatycka pielegnacja i to działa). Faktycznie produkty lepiej się wtedy wchłaniają, skóra niemal natychmiast je wchłania i czuć że cera nie jest ściągnięta ani wysuszona tylko porządnie nawilżona. Uważam że warto wypróbować bo cena naprawdę niska jak na tak dobry skład i pojemność aż 250 ml !!!

Tonik zauroczył mnie ładnym opakowaniem i super składem. Ta ciemna buteleczka z iście botaniczną grafiką kupiła mnie zaraz po wejściu do Natury a że była jeszcze promocja na tę markę (2+1) to skusiłam się na kilka rzeczy . Od razu powiem że Skin Botanic nie jest moją ulubioną marka i większość rzeczy które testowałam nie spodobały mi się na tyle żebym kupiła ponownie. Tak naprawdę to były one raczej słabe. Ten tonik też nie jest dobry i ciężko było mi go zużyć do końca ale od początku. Mam skórę suchą , z przebarwieniami posłonecznymi, wiek 40lat . Zamiast toników chętniej korzystam z hydrolatów ale ponieważ ten miał pomóc rozjaśnić plamki na skórze to wrzuciłam do koszyka. Skład ma świetny a ja staram się na to zwracać uwagę .Chcę stosować jak najbardziej naturalne kosmetyki pielęgnacyjne , uczę się czytać składy i wybieram sprawdzone marki. Ten produkt oparty jest na kwasach AHA(mlekowym, glikolowym, jabłkowym, winowym) dzięki czemu delikatnie złuszcza, wygładza i rozjaśnia. O ile faktycznie po jego użyciu buzia była gładka w dotyku to niestety obiecanego rozjaśnienia nie zauważyłam. Dzięki ekstraktom roślinnym m. in. z borówki, mango, klonu srebrzystego, pomarańczy , herbaty, z trzciny zauważyłam nawilżenie skóry, odświeżenie i poprawę napięcia. Tyle w temacie. Tonik nie spełnił głównej obietnicy producenta . PLUSY -ładne opakowanie z ciemnego plastiku -owocowa grafika -przyjemny pomarańczowy zapach z nutą innych owoców -wydajność -naturalny skład -wygładza skórę, napina, ujędrnia -delikatnie nawilża, odświeża -przywraca odpowiednia pH -nie podrażnia, nie wywołuje zaczerwienień -nie zapycha -cena na promocji ok. 15zł MINUS -nie rozjaśnia przebarwień

Marka Botanic Skin Food nie była mi kompletnie znana ale w wyprzedażowym koszyku było fajnych (tak mi się wtedy wydawało) parę produktów,esencją byłam zachwycona więc miałam co do toniku konkretne oczekiwania. Moja cera jest dojrzała,mam też przebarwienia (posłoneczne,pozapalne,potrądzikowe), nierówny koloryt,cera jest mieszana ale na chwilę obecną z tendencją do przesuszeń oraz odwodnień,dokucza jej szary,ziemisty koloryt,rozszerzone pory oraz wysoka tendencja do powstawania niedoskonałości,zapychania i zanieczyszczania. Opakowanie toniku to ciemna plastikowa butelka o pojemności 250 ml oklejona etykietą z logo marki oraz grafiką przedstawiająca borówki i pomarańcze,na etykiecie podano skład oraz właściwości produktu. Producent rekomenduje swój tonik jako rozjaśniający,niestety ale moje przebarwienia po zdenkowaniu całej butelki ani drgnęły….jednak zalet też troszkę się znajdzie,tonik ma przyjemny owocowy zapach,lekko klei się po aplikacji ale przez krótki czas,bardzo fajnie nawilża cerę oraz przygotowuje ją na kolejne etapy pielęgnacji…i w sumie byłoby to na tyle, krzywdy mi nie zrobił ale nie odnotowałam tego co obiecuje,esencja tej marki była świetna ale rozjaśnienia to ja nie otrzymałam a głównie z tą myślą znalazł się w moim koszyku,nie polecam.