Apis Professional, Symbiotic Home Care, Mgiełka do twarzy z probiotykami i probiotykami 

Tonik w plastikowym opakowaniu z atomizerem. Etykieta biało oliwkowa. Sam tonik ma średnio ładny zapach. Wydaje się jakby chemiczny. Po spryskaniu na twarzy czujemy chłodzenie. Nie wiem czy tonik miał jakieś działanie. Raczej tego nie zauważyłam. Po prostu sprawiał, że skóra po umyciu nie była ściągnięta.

Kupiła mnie opisem. APIS generalnie bardzo dobrze opisuje swoje produkty. Wysoko podnosi poprzeczkę, jednak ciężko mu spełnić wyobrażenia, jakie wykreował. W opisie mamy ochronę mikrobiomu, pod makijaż, jako wykończenie makijażu, w trakcie pielęgnacji, jako produkt chłodzący. Po prostu WOW! Produkt do wszystkiego. Moje odczucia są takie, że chętnie się nią spryskam, jako pierwszy etap pielęgnacji przed jakimś serum. Ale bez niej też bym dała radę. Nie wiem czy cjroni mój mikrobiom. Stosuję już 3 miesiące, nie zauważyłam żadnej różnicy. Produkt do wszystkiego i niczego. Mi zapach odpowiada. Nie zostawia filmu, nie zostawia zapachu po sobie zbyt długo, nie piecze ani nie wysusza. Krzywdy sobie raczej nim nikt nie zrobi, ale ja korzysci nie widzę.

Mgiełkę używałam tak jak toniku, po oczyszczeniu twarzy i przed nałożeniem serum. Spryskiwałam nią twarz obficie i na tak wilgotną skórę nakładałam zazwyczaj serum nawilżające. Ogółem jest to ciekawy kosmetyk i jestem zadowolona z jego działania, ale dostrzegam też parę mniejszych lub większych wad. Pierwsza rzecz, która dla mnie jest raczej na minus, to zapach. Jest trochę zbyt duszący, mocno pudrowy, bardziej mi pasuje do jakiegoś dezodorantu a nie mgiełki/toniku. Gdy spryskiwałam twarz zazwyczaj wstrzymywałam oddech, bo w dużych ilościach zapach potrafił wręcz przydusić. Wydaje mi się, że do tego typu produktów lepiej sprawdzą się delikatne nuty zapachowe, a nie mocniej perfumowane. Na szczęście zapach był intensywny głównie podczas aplikacji, po chwili się rozmywał w powietrzu. Mgiełka znajduje się z butelce z atomizerem; jest to wygodna opcja, bo butelka jest smukła i łatwo ją trzymać. Atomizer dobrze działał, chociaż jak dla mnie to mógłby być ciut bardziej rozproszony, tzn. mgiełka była drobna i przyjemna, ale tylko jak dozowałam ją z bardzo daleka, praktycznie na całą rozpiętość ręki. Gdy dawałam butelkę bliżej to potrafiła zmoczyć twarz swą intensywnością, jakby ktoś psiknął z bliska prosto w oczy. Moja skóra całkiem polubiła się z mgiełką i dobrze na nią reagowała. Była po niej przyjemnie ukojona, lekko nawilżona, likwidowała napięcie jakie często się pojawiało po umyciu twarzy. Nie jest to kosmetyk, który od razu znika z twarzy. Pomimo swojej wodnistej konsystencji zostawała przez dłuższą chwilę na skórze, dając uczucie odświeżenia i lekkiego chłodu. Tak naprawdę nie robi nie wiadomo czego, ale jeśli chodzi o zwykłe odświeżające toniki i mgiełki to nie oczekuję cudów. Ważne dla mnie jest to, aby taki kosmetyk koił i łagodził zaczerwienienia, odświeżał, może też lekko nawilżać. No i przede wszystkim żeby nie podrażniał, bo tak też się niestety zdarza. Ta mgiełka od Apis spełnia te podstawowe kryteria, dlatego nie mam powodu dawać niskiej oceny. Jak wspomniałam wyżej jednak - tylko zapach według mnie jest za mocny i przez to wolałabym mgiełkę pachnącą delikatniej i subtelniej.

Mgiełka, choć nie jest niezbędnym krokiem podczas rutyny pielęgnacyjnej, to fajnie ją do niej dodać. Ja mgiełki używam zawsze po myciu twarzy, przed serum. Dzięki temu niweluję uczucie suchości i ściągnięcia na twarzy, a także przygotowuję skórę do kolejnego etapu pielęgnacji (serum nawilżające lepiej nakładać na lekko wilgotną twarz). Mgiełka Apis zamknięta jest w plastikowej butelce, w której nie widać, ile produktu nam zostało. Atomizer rozpyla odpowiednią ilość produktu, jest to przyjemna mgiełka, bez dużych kropel. Zapach, to najgorsze, co jest w owej mgiełce. Trudno go do czegoś porównać, jest mdły. Początkowo nie mogłam się do niego przyzwyczaić. Poza zapachem nie mam mgiełce Apis nic do zarzucenia. Niweluje uczucie ściągnięcia, przygotowuje skórę do kolejnego etapu pielęgnacji, ale nie zauważyłam, by robiła cokolwiek więcej z moją cerą.

Otrzymałam mgiełkę do twarzy APIS z probiotykami i prebiotykami od przyjaciółki. Podeszłam do niej sceptycznie ponieważ nie przepadam za mgiełkami a w szczególności do twarzy. Było to przyjemne doświadczenie. Mgiełka odświeża i powoduje że skóra jest fajnie nawilżona. Po aplikacji nie spływa na skórze. Mgiełka jest wydajna , po otwarciu starcza na ok 1 miesiąc częstego używania. Dla mnie zapach do przyjęcia , nie drażni. Nie mam problemów ze skórą więc nie mogłam przetestować tego produktu w kierunku leczenia stanów zapalnych, podrażnienia skóry o czym informuje producent. Produkt mnie nie uczulił. Polecam osobom które kochają mgiełki .

Nie wiem czy istnieją inne podobne produkty do tego ale mgiełka z prebiotykami bardzo mi się spodobała. A, że bardzo lubię mgiełki kupiłam bez zastanawiania się. Skład może być nie narzekam. Opakowanie fajnie ładne wygodne w użytkowaniu. Zapach specyficzny nie drażniący ale jednak nieodpowiedni dla mnie. Działanie trudne do ocenienia, pozostawiam pozytywne bo lubię tego typu produkty.

Kosmetyki APIS stosuję ponad rok. Testowałam i używałam już wielu produktów i nigdy nie miałam żadnego ale.. do teraz ponieważ i mgiełka i kremy z tej serii mają specyficzny zapach. Zainteresowałam się tą serią ponieważ jest z probiotykami i prebiotykami które mają chronić nasza skórę i zabezpieczać ją przed bakteriami, oraz zapewnić równowagę . Stosuje od około 2-3 tygodni i nie mogę przekonać się do jego zapachu, czuję ten dla mnie "nie przyjemny" zapach długi czas. Przez to nie jestem w stanie wydać obiektywnej opinii co do jakości. Bardzo podoba mi się formuła mgiełki.