Vitammy Luna+ Sonic Toothbrush Soniczna szczoteczka do zębów

Gdy byłam w Rossmannie ta szczoteczka od razu przykuła moje oko. Moja ręka wyciągnęła się do sklepowej półki i sięgnęła po szczoteczkę w bardzo przyjemnym kolorze turkusowym. Szczoteczka soniczna Vitammy Luna+ nie dość, że elegancko się prezentuje to jest jeszcze bardzo poręczna. Początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do małej główki szczoteczki ( po używaniu tradycyjnej szczotki) i wydawało mi się, że mycie zębów będzie niekomfortowe. Pomyliłam się w swoich przedwczesnych ocenach. Szczoteczka soniczna oferuje dwa tryby pracy, ja używam delikatniejszego i jestem zadowolona. Produkt dociera do wszystkich zakamarków jamy ustnej i jest bardzo dobry do codziennego stosowania. Mnie ta szczoteczka pasuje. Ne robi nadmiernego hałasu, nie powoduje drgań i wibracji, jest lekka, poręczna i estetyczna. Po 3 tygodniach użytkowania nie znalazłam w niej żadnych wad.

Szczoteczkę Luna+ widuję wyłącznie w Rossmannie i tam właśnie ją kupiłam w promocyjnej cenie około 30 złotych. Wiem, że dobre urządzenie soniczne musi kosztować więcej, ale na początek chciałam zrozumieć różnicę między tą technologią a szczoteczkami elektrycznymi oraz manualnymi. Po prawdzie nadal pozostaję w stanie niewiedzy. Zacznę od pochwały, że produkt Vitammy jest po prostu estetyczny. Mam wersję czarną z białymi elementami (jest jeszcze turkusowa), która wygląda bardzo elegancko. Zamykane etui pozwala chronić włosie i nosić ze sobą szczoteczkę chociażby w torebce. W pudełku startowym znajdują się dwie wymienne końcówki, można też dokupić kolejne. Do wyboru są dwa tryby pracy, delikatny i bardziej intensywny. Na tym niestety koniec zalet. Główka szczoteczki jest niewielka, przypomina te dla dzieci. Normalnie nie byłby to problem, w końcu w szczoteczkach elektrycznych najczęściej mamy do czynienia z małymi, okrągłymi główkami, które jednak są obrotowe, a szczoteczki sonicznej używany w sposób zbliżony do manualnej - trzeba nią operować, wykonywać ruchy wymiatające i wtedy brakowało mi "dorosłych" gabarytów. Pomimo, że Luna+ jest dobrze spasowana, podczas stosowania miałam wrażenie, że się rozpadnie. Szczoteczka trzeszczy i mocno hałasuje - zwłaszcza w szybszym tempie pracy. A ma tylko 28000 ruchów na minutę, to zdaje się niewiele jak na urządzenie tego typu. Oczywiście zęby umyć się da, ale w mojej ocenie produkt Vitammy nie różni się od tanich szczoteczek elektrycznych i na dobrą sprawę wciąż nie wiem, o co tyle hałasu z technologią soniczną. Widzę Luna+ w roli szczoteczki awaryjnej, takiej do wspomnianej torebki. Jest nieduża, zgrabnie zapakowana i na pewno przyda się do umycia zębów po posiłku w ciągu dnia. Jako podstawowe akcesorium do higieny jamy ustnej nie skradła mego serca i raczej do niej nie wrócę.