Doceniam całą filozofię kosmetyku naturalnego o biodegradowalnych składnikach i opakowaniu w połowie pochodzącego z recyklingu, to jest kierunek, do którego powinniśmy dążyć, ale za tym wszystkim nie skrywa się dobre działanie kosmetyku. Dla mojej przesuszającej się skóry jest on po prostu za słaby, więc wymagające skóry mogą nie być zadowolone.
- OPAKOWANIE: kupiłam kosmetyk w tubce o pojemności 200 ml – można też go dostać w butelce 400 ml z pompką – szata graficzna jest prosta, apteczna, taka, jaką lubię. Wszystko jest czytelne i jasne, i niewiele się dzieję, co dla mnie jest na plus.
Plastik jest elastyczny, ale nie odkształca się nieestetycznie. Pod koniec użytkowania tubkę można śmiało ściskać, skręcać i miętosić, a na koniec jeszcze przeciąż by żadna kropla kosmetyku się nie zmarnowała.
Tubka zamknięta jest za pomocą zakrętki z klapką, która dobrze zabezpiecza opakowanie.
- KONSYSTENCJA: jest to faktycznie emulsja, lekka, przyjemnie sunie po skórze, początkowo trochę smuży, ale szybko się wchłania i tuż po aplikacji można nałożyć ubranie bez obaw, że gdzieś zostaną ślady. Moja skóra pochłaniała kosmetyk w całości, a na jej powierzchni nie pozostawał film.
- ZAPACH: brak
- DZIAŁANIE: stosowałam regularnie balsam każdego dnia po prysznicu – moja skóra szybko się przesusza, staje się szorstka, pojawia się uczucie ściągnięcia, a następnie swędzenie, staram się tym objawom przeciwdziałać stosując odpowiednie kosmetyki nie tylko pod prysznicem, ale też po osuszeniu skóry. Balsam używałam w okresie kiedy było ciepło, nie w zimowe miesiące, kiedy chłód i suche powietrze jeszcze dotkliwiej działają na moją skórę.
Po prysznicu nakładałam emulsję i czułam się w porządku przez chwilę, ale czułam, że potrzeby mojej skóry nie do końca są zaspokojone. Niby była optymalnie nawilżona, pewnie, że mogło być lepiej, ale w dotyku nie było tej miękkości, której też potrzebuję by czuć się komfortowo.
Regularne stosowanie preparatu nie polepszało stanu skóry, która, według producenta, powinna być lepiej nawilżona i lepiej natłuszczona. Ani jedno, ani drugie w moim przypadku się nie pojawiło.
Rano, gdy dotykałam skórę na nogach, była ona szorstkawa, choć nie czułam ściągnięcia. To akurat pojawiało się na plecach i to już chwilę po aplikacji balsamu. Nie obyło się bez interwencji innego, sprawdzonego kosmetyku.
Myślę, że kosmetyk fajnie się sprawdzi do skóry, która ni przesusza się mocno bo jest to naprawdę przyjemny, łagodny produkt.
Zalety:
- dobrze się wchłania
- łagodna formuła
- brak zapachu
- biodegradowalne składniki
- opakowanie z odzysku
Wady:
- nie nawilża wystarczająco skóry wymagającej, mocno przesuszającej
- nie poprawia stanu skóry przy regularnym stosowaniu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie