Zawsze uważałam, że suche olejki to coś, co wygląda pięknie na zdjęciach, ale w rzeczywistości działa średnio.
Albo zostawia tłustą warstwę, albo ulatnia się zanim zdąży zadziałać. Nuxe Huile Prodigieuse Neroli postanowił udowodnić mi, jak bardzo się myliłam – i zrobił to z klasą!!!
Nie spodziewałam się, że zapach może zadziałać tak terapeutycznie – głęboki, ciepły, lekko ziołowy aromat neroli działa uspokajająco i wprowadza w stan absolutnego relaksu. To nie jest zapach, który znika po chwili – on zostaje z Tobą, otulając Cię jak miękki koc po ciężkim dniu.
Konsystencja? Suchy olejek, który naprawdę jest… suchy. Zero tłustego filmu, zero lepkości. Kilka kropel wystarcza, by rozprowadzić go na twarzy, ciele czy włosach. Skóra pije go jak wodę – dosłownie wchłania się w sekundę, zostawiając tylko subtelny blask i jedwabistą gładkość.
Używałam go na różne sposoby.
Na dzień – jako rozświetlający akcent na obojczyki, ramiona czy końcówki włosów. Na noc – kilka kropel na twarz i dekolt zamiast kremu. Zimą dodawałam odrobinę do balsamu do ciała, latem stosowałam solo. Zawsze działał tak samo: koił, wygładzał, regenerował.
Efekt? Skóra wygląda na wypoczętą, promienną, miękką w dotyku. Nie ma mowy o przesuszeniach, podrażnieniach, uczuciu ściągnięcia. Nawet moje końcówki włosów – zazwyczaj kapryśne i podatne na puszenie – w końcu wyglądały jak po wyjściu z salonu.
I najważniejsze – ten olejek wprowadza do codziennej pielęgnacji coś więcej niż działanie. On daje uczucie luksusu. Pozwala na moment zatrzymać się i zrobić coś tylko dla siebie. Sprawia, że czujesz się zaopiekowana. Że to, co robisz dla swojej skóry, ma znaczenie.
Zwykle podchodzę ostrożnie do produktów typu „3w1”, zwłaszcza takich, które mają działać na twarz, ciało i włosy. Z doświadczenia wiem, że często są świetne w jednym, przeciętne w drugim, a trzecie to tylko marketing. Ale Nuxe Huile Prodigieuse Neroli złamał ten schemat i zrobił to w najbardziej elegancki sposób.
Pierwsze, co mnie zaskoczyło to to, jak niewiele trzeba, by poczuć jego działanie – dosłownie kilka kropel, a efekt jak po pełnej pielęgnacyjnej rutynie. Skóra chłonie go błyskawicznie, zostaje tylko subtelny, satynowy połysk i uczucie ukojenia.
Cera wygląda świeżo, gładko, a włosy… jak po odżywczej kąpieli – miękkie, błyszczące, bez obciążenia.
A ten zapach… Pachnie jak spokój, jak wyjazd do natury, jak cisza po długim dniu.
Zalety:
- niezwykle wszechstronny – sprawdza się na twarzy, ciele i włosach
- otulający, kojący zapach, który naprawdę odpręża
- natychmiastowe wchłanianie bez tłustego filmu
- efekt gładkiej, miękkiej i elastycznej skóry
- estetyczne i wygodne opakowanie z pipetą
- nie zapycha, nie podrażnia – także przy cerze wrażliwej
Wady:
- dla niektórych zapach może być zbyt intensywny
- dość wysoka cena, ale w pełni uzasadniona jakością
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie