Biotaniqe Ecologiq, Oczyszczający płyn micelarny 

Płyn kupiłam z polecenia na Instagramie - to moja pierwsza styczność z marką. Udało mi się go nabyć na rossmannowej wyprzedaży. Butelka o pojemności 300 ml z porządnym zamknięciem na klik. Produkt jest bezbarwny, etykieta naklejona w taki sposób, że można śledzić zużycie. Zapach ma dość specyficzny, jednak po czasie można się do niego przyzwyczaić. Trzeba uważać z ilością aplikowanego na płatek produktu - gdy na płatku jest go zbyt dużo potrafi szczypać w oczy. Nie ma tego problemu, gdy zmniejszymy ilość płynu. Płyn skutecznie zmywa tusz do rzęs (nie testowałam na tuszu wodoodpornym), spf i makijaż. Czasem stosuję go jako odświeżenie na szybko po powrocie do domu. Nie wysusza, a odświeża i daje uczucie nawilżenia. Niby nie powinno się tego robić, bo według mojej wiedzy płyn micelarny należy zmyć, ale według wskazówek producenta na etykiecie twgo płynu nie trzeba zmywać. Oczywiście przy standardowym użyciu w wieczornej pielęgnacji jest to mój pierwszy krok w oczyszczaniu dwuetapowym. Wydajny, robi swoje, moim zdaniem całkiem nieźle się sprawdza.

Najpierw kupiłam (cena zachęcająca bo promocyjna), później przeczytałam opinie. I zonk jakich mało bo ocena bardzo niska, i pretensje do siebie, że zbyt pochopnie kupiłam. Pierwsze użycie, ej nie ma źle. Kolejne, kurcze fajny ten płyn! Naprawdę złego słowa nie powiem a wręcz przeciwnie, pochwalę ten produkt. Nic nie szczypie, nawet w okolicach oczu. Nie podrażnia. Pozostawia uczucie świeżości i czystości, nie pozostawia po sobie warstwy ani jakiegoś klejącego filtru. Ładnie pachnie. Dobrze się dozuje. Ja polecam! I zostawiam pięć gwiazdek! Edit po urlopie ;-) Ocenę pozostawiam, jednak chcę nadmienić, że płyn kiepsko, wręcz można rzec wcale, nie radzi sobie z kosmetykami wodoodpornymi.

Na wstępie zaznaczę, że jestem posiadaczką cery wrażliwej, skłonnej do zaczerwienień i podrażnień. Produkt kupiłam w Rossmannie na promocji, coś około 10 zł. Nie było o nim recenzji, więc stwierdziłam, że przetestuje. Produkt zapakowany jest w dość dużą butelkę. Producent zapewnia, że formuła jest łagodna i nadaje się do codziennej pielęgnacji. Ma za zadanie usuwać sebum oraz makijaż (nawet wodoodporny). Zapobiega niedoskonałością, zmniejsza widoczność porów i przywraca skórze równowagę. To wszystko za sprawą oczaru wirginijskiego oraz probiotyków w składzie. Niestety u mnie nie sprawdził się kompletnie. Podrażniał, skóra robiła się czerwona. Nie radzi sobie zbyt dobrze z tuszami do rzęs. Niestety ja nie polecę tego produktu, ale być może na cerze tłustej będzie to strzał w 10.

Po trzech dniach - trzech próbach odstawiam, ostrzegam i żałuję, że kupiłam! Płyn jest zwyczajnie okropny, wymaga kilku wacików, żeby zmyć cienką warstwę lekkiego podkładu, z tuszem walczy i walczy, a co najgorsze - okropnie podrażnia mi skórę pod oczami - piecze jak jeszcze żaden inny kosmetyk. Coś okropnego, potem muszę nakładać dużo nawilżania i łagodzenia, od tej "pielęgnacji" popękały mi naczynka! Trzymajcie się od tego z daleka, póki wam życie miłe, dziewczyny!

Lubię kosmetyki Biotaniqe, zazwyczaj mi się sprawdzają. Akurat padło na płyn micelarny, bo kończył mi się poprzedni i szukałam czegoś ciekawego w drogerii. Ten zachęcił mnie od razu swoim składem, oczar działa super na skórę więc postanowiłam spróbować. Niestety rozczarował mnie :( O ile swoją podstawową funkcję spełnia, bo domywa dość dokładnie, to niestety szczypie przy tym w oczy!! a to u mnie niestety dyskwalifikuje płyny micelarne od razu :( na dodatek pieni się przy kontakcie ze skórą, a tego też strasznie nie lubię. Zapowiadało się super, ale niestety wyszło beznadziejnie. O ile w ogóle dokończę to opakowanie które mam, to na pewno nie kupię ponownie.