Bell Vege, Tint Make Up Wegański podkład dopasowujący się.

Kupiłam kiedyś w biedronce, ostatnio znalazłam w swoich zapasach kosmetycznych i do niego wróciłam, bo szczerze nie pamiętałam jak się sprawdzał. A więc... Opakowanie to tubka z dziobkiem, co jest bardzo wygodne, szata graficzna żółta, dość minimalistyczna. Na opakowaniu znajdują się wszystkie potrzebne nam informacje. Oraz najważniejsza, że produkt zmienia kolor podczas aplikacji. Jest to bardzo ciekawy produkt, dość gęsty, ale na tyle kremowy, że bez problemu się rozprowadza. Po wycisnieciu z opakowania jest biały, zupełnie jak krem i tak też się zachowuje przy nakladaniu na twarz, gładko się rozsmarowuje i już podczas nakładania produktu możemy zauważyć jak zmienia kolor. Nie zostawia smug ani plam, nakłada się równo i pozostawia uczucie nawilzonej skóry jak po użyciu kremu. Mnie bardzo odpowiada ten efekt, skóra jest rozswietlona. Ma bardzo delikatne krycie, więc żadne przebarwienia ani niedoskonałości nie zostaną zakryte, jeśli natomiast mamy skórę w bardzo dobrym stanie pięknie ją ujednolica i odświeża. Ja bardzo lubię działa nie tego produktu, nie lubię mocnego krycia na codzień, wiec jak najbardziej jestem na tak.

Produkt jak na tint przystało ma naprawdę minimalne krycie. Dedykowany tylko osobom, które nie mają większych problemów skórnych. Jeżeli ktoś potrzebuje większego musi sięgnąć po klasyczny podkład, bo na pewno będzie zawiedziony. Tutaj mamy do czynienia z wegańskim, lekkim dopasowującym się podkładem, chociaż ta nazwa jest przesadzona. Dla mnie jest to po prostu nic innego jak krem koloryzujący i to o bardzo delikatnych właściwościach. Od razu zaznaczę, że miałam wiele kremów, które niestety ale spisywały się lepiej... Tint ma umiarkowanie gęstą, typowo kremową konsystencję. Dodatkowo fajnie, owocowo delikatnie pachnie. Jest koloru białego, ale podczas rozsmarowywania pigment się wytraca i produkt nabiera beżowego koloru. Dobrze się go rozsmarowuje i faktycznie dopasowuje się do koloru skóry. Dostępne są dwa odcienie, obydwa jasne. Ja mam akurat 01 Light i jest ok. W okresie zimowym pasował mi, ale na pewno na lato musiałabym mieć 02. Tint wyrównuje koloryt, ale też bardzo rozjaśnia cerę, rożswietla ją. Dodam, że delikatnie ją tez matowi (to zapewne za sprawą cynku w składzie). W pierwszej chwili wszystko wskazywało na to, że będzie dobrze. Niestety trochę się na tym produkcie zawiodłam. Tak jak wspomniałam wyżej - nie tuszuje niedoskonałości i niestety też ani trochę nie maskuje porów. Nie sprawia, że skóra wygląda gładko. W okolicach nosa jestem zmuszona użyć specjalnej bazy, żeby efekt był zadowalający. Chociaż wolałabym żeby ten produkt robił trochę więcej.. Z bliska przy skórze, nie prezentuje się zbyt ciekawie. Nie wygładza skóry tak jakbym chciała. Dodatkowo ma tendencje do ścierania się, podczas dotyku roluje się i jest efekt jak przy ścieraniu gumka do mazania... powstają takie nieestetyczne małe rurolniki.. No i robią się na twarzy plamki , tam gdzie produkt znika... Ehhh... Cena nie jest wysoka, więc można wypróbować, ale z drugiej strony pojemność tez malutka, więc nie jest wydajny. Plus za fakt, że tint posiada właściwości pielęgnujące skórę, lekko ja nawilżające. Nie zapycha i nie wpływa negatywnie na jej stan. U mnie nie wywołał żadnych niepożądanych reakcji. Szkoda, że jednak ma więcej wad niż zalet.

Najlepszy, jaki kiedykolwiek miałam. Odpowiedniki z innych firm dostępnych w Rossmannie chowają się do tego. Jest to moje odkrycie roku.Tyle mogę powiedzieć. Krycie jest odpowiednie, nie jest to jednak mocne krycie, ale ja takiego nie potrzebuję, więc dla mnie jest on rewelacyjny.

Bardzo naturalny efekt krycia, można powiedzieć, że znikomy. Produkt jest przeznaczony dla osób bez niedoskonałości, który lekko poprawia koloryt i wygląda się na bardziej wypoczętą. Niestety u mnie się to nie sprawdza i potrzebuje dziennego lepszego krycia ( średniego).

Jestem posiadaczką bardzo bladej karnacji i zwykle produkty dopasowujące się do koloru skóry robiły mi z twarzy pomarańczę... Nie mam też idealniej cery ale postanowiłam przetestować ten produkt jako coś pod punktowy korektor. Czasem lubię taki lekki makijaż... Produkt prześlicznie pachnie co bardzo mi podpasowało. Jest totalnie biały ale zmienia kolor gdy rozprowadzam go dłonią, nakładany gąbką nie robi nic, a ponadto wchłania się w beautyblendera w mgnieniu oka. Krycie ma znikome ale jako baza pod korektor bardzo mi podpasował. Jest trwały i po przypudrowaniu mogę go nosić od rana do wieczora, a jestem posiadaczką cery mieszanej (tłusty nos i reszta normalna). Jest to bardzo specyficzny produkt i myślę, że nie każdemu może podpasować. Osobiście całkiem go polubiłam jednak chyba nie na tyle aby kupić go na zapas.

Chciałam produkt o znikomym kryciu, żeby naprawdę minimalnie wyrównał koloryt ale nie było widać że mam cokolwiek na skórze. Myślałam, że ten tint będzie moim ideałem. Nie doczekanie. Na skórze, owszem, ma minimalne krycie, takie jakiego chciałam. Ale to jak on się roluje, to jest niesamowite. Próbowałam na samą skórę, na tonik, na krem, na serum nawilżające, na spf, próbowałam odczekać żeby się pielęgnacja wchłonęła, próbowałam dać go od razu. Ściera się po prostu jak gumka, osiada okropnie na twarzy, włazi w pory. Okropnie wygada.

Chyba jeszcze nigdy nie miałam nic z nowych kolekcji Bell w biedronce... No i stało się, trafiłam na kolekcje Bell vege, kolorki i składy ok więc czemu nie?? Wybór padł na tint, podkład dopasowujący się w odcieniu medium chociaż w sumie niewiele różnił się od light, przynajmniej na dłoni. Mam cerę mieszaną z rozszerzonymi porami i przebarwieniami. Napisać że ten podkład ma krycie, no nie da się. Może delikatnie wyrównuje koloryt ale nie to jest najgorsze. Prawda, rozprowadza się jak kremik jednakowoż kremik nie uwydatnia nam już i tak dobrze widocznych porów. A to oto cudo włazi w każdą dziurkę i po godzinie po aplikacji wygląda nie tyle źle co tragicznie. Nie polecam, bardzo nie trafiony produkt w kolekcji Bell vege. Dam dwie gwiazdki za to że nie robi krzywdy i nic po nim nie wyskakuje.

Kremy cc/tinty charakteryzują się niskim kryciem, ale nie takie jest ich zadanie. To produkt który ma wygładzic skórę i wyrównać koloryt. Każdy produkt tego typu, który testowałam był mega ciemny, tu mamy niespodziankę, bo są jasne oba kolory. Ja wybrałam nr 2. Wspaniale się aplikuje, ładnie nawilża i super pachnie. Idealny produkt do codziennego użytku. Żałuję, że nie kupiłam 2 opakowań na raz.

Kolejny, drugi i na szczęście ostatni przeze mnie kupiony, bubel z linii vege. Ale tu już jest kilka pozytywów. Po pierwsze ładnie pachnie. Po drugie sprawdza się jako tako w roli bazy. Po trzecie ma sympatyczne opakowanie. I to tyle z plusów. Natomiast główny zarzut jest taki sam jak w przypadku pudru z tej serii - jak tamtem kosmetyk(?) nie jest pudrem, tak ten nie jest podkładem. Kupując go miałam nadzieję, że zgodnie z nazwą kupuję coś, co w jakiś choćby minimalny sposób ujednolici koloryt mojej cery. Nie spodziewałam się kryjącego podkładu, ale czegoś w rodzaju lekkiego kremu bb w beżowym odcieniu. Najpierw pomyślałam, ze ta biała barwa się dopasuje do koloru mojej cery, czyli że zmieni kolor na twarzy, utleni się, cokoliwiek. A to jest po prostu biały krem, który nic nie robi na tej twarzy. Dla mnie oszustwo.

ten podkład nie ma praktycznie żadnego krycia, wszystkie moje niedoskonałości zostają na widoku, ale od tego mam korektor. podkład spełnia swoją funkcję - wyrównuje koloryt. ten dodatkowo w przeciwieństwie do niektórych się stapia i wygląda NATURALNIE, a to moim zdaniem jest najważniejsze.

Producent nigdzie nie zapewniał, że jest to produkt ultra kryjący, więc nie wiem skąd te negatywne opinie i wygórowane oczekiwania od - podkreślam - TINTU/ kremu CC. Jest idealny na co dzień - kolor jest bardzo delikatny, super się wtapia w skórę, wygląda bardzo naturalnie, pięknie wyrównuje koloryt, nie podkreśla porów, przypudrowany - trzyma się całkiem długo i pięknie trzyma mat. Oczywiście nie przykryje większych niedoskonałości, ale od tego jest korektor. Zarówno kolor 01 i 02 będą super dla jasnych karnacji, więc osoby z ciemniejszą cerą raczej nie skorzystają. Będzie super dla osób, które nie potrzebują wielkiego krycia i chcą aby ich cera wyglądała naturalnie. Szkoda, że jest to wersja limitowana

To nie jest lekki podkład, tylko biały krem. W ogóle nie kryje, koloru też nie zauważyłam żeby zmieniał. Kremy bb lepiej kryją. Dobrze, że jest tani, bo szkoda by mi było więcej kasy zmarnować. Nie polecam 2/10.