Neboa Peeling enzymatyczny do skóry głowy 

Ćwiczę swoją konsekwencję, przekonując sama siebie, że nie są mi potrzebne coraz to nowe kosmetyczne wynalazki. Oczywiście idzie mi nędznie... Zaakceptowałam peelingi do twarzy. Zakochałam się w peelingach do ciała (zwłaszcza tych glicerynowych, obklejających). Ale peeling do skóry głowy mi się wydawał wymysłem szatańskim bo mam bogatą wyobraźnię i już się widziałam tymi niezmywalnymi paprochami w włosach. Tutaj: pozytywne zaskoczenie - paprochów brak. Peeling jest enzymatyczny, ma konsystencję lekkiego kremu, ładnie się rozpracowuje i wygodnie wciera. Pachnie świeżo, dla mnie bez ekstazy, ale doceniam tą miętowość, lekko cierpką. Kłopot mam z utrzymaniem tej ciekawostki 5-10 minut na zmoczonej głowie- ale jestem niecierpliwa i średnio zorganizowana. Przyznam, że efekt też mnie przeciętnie zachwyca.., Chyba miałam nierealne oczekiwania, bo konsultując zakup tego peelingu z opiniami tutaj miałam wizję włosów przepuszystych, miękkich i współpracujących, dłużej świeżych i wyczyszczonych nawet z grzechu pierworodnego. A u mnie jest...ambiwalentnie. Owszem czuję, że mam coś z głowy: zauważyłam, że problemy z łupieżem (TEŻ TŁUSTYM) zmniejszyły się już po trzykrotnym użyciu, ale niestety zachowanie moich włosów jest wciąż nieodpowiednie. Nie chcą nabrać objętości, konsekwentnie trzymają przyklap, przetłuszczają się mimo, że jest zima i nie pocę się jak to mam w letnim zwyczaju. To chyba nie do końca to, co sobie wymyśliłam, ale będę grzecznie używać i uaktualnię opinię gdybym się jednak nauczyła tego peelingu i odkryła jego wspaniałość.

Jest to mój ulubiony peeling do skóry głowy, że względu na łatwość w splukiwaniu produktu z włosów. Nie podrażnia mnie, a jednak dobrze doczyszcza skórę. Stosuje go raz w tygodniu I zauważyłam, że wlosy znacznie mniej się przetłuszczają. Dodatkową zaletą jest ideologia samej marki, nastawiona na ekologię i dobro środowiska.

Peeling Neboa kupiłam przy okazji promocji w Rossmanie. Cena regularna tego kosmetyku to 23,99 zł. Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałam okazji używać tego typu kosmetyku w słoiczku. I jest to absolutny hit i strzał w dziesiątkę. Kosmetyk na bardzo przyjemny skład, choć czytałam opinię, że dosyć szybko ulega zepsuciu ze względu na stosowane w nim naturalne konserwanty. Ja kupując go, miałam jeszcze trochę do zużycia peelingu od Rice Rehab Hair Boom, ale nie mogłam się powstrzymać żeby go nie otworzyć, powąchać, dotknąć. I tak czekał sobie zamknięty w szafce, około miesiąca na użycie. Kompletnie nic się z nim nie stało. Peelingu używam raz w tygodniu, przed użyciem maseczki na skórę głowy. Bardzo podoba mi się fakt, że nabieram dokładnie taką ilość produktu jaką potrzebuje. To spora oszczędność kosmetyku. Produkt ma bardzo przyjemny, lekko miętowy zapach. Nie powoduje uczucia chłodu na głowie. Stosowałam go również u narzeczonego i doskonale poradził sobie z łupieżem. Nie podrażnia skóry. Na chwilę obecną jest to mój zdecydowany, peelingowy ulubieniec. Z ciekawością przetestuje wersję „mechaniczną” tego produktu.

Peeling ma wspierać naturalną mikroflorę skóry głowy, a także zmniejszać przetłuszczanie się włosów, odświeżać, nawilżać i delikatnie oczyszczać skalp. Kupiłam go na początku mojej przygody z pielęgnacją włosów. Jego regularna cena to 24zł. Można go dostać w drogeri Rossmann. Peeling jest zamknięty w szarym, plastikowym opakowaniu. Produkt ma konsystencję musu i beżowy kolor. Jego zapach jest dość dziwny, ale można się do niego przyzwyczaić. Nałożenie peelingu nie było dla mnie wcale takie proste, ale po kilku użyciach przestało sprawiać mi problem. Produktu używałam tak jak zaleca producent regularnie-raz w tygodniu. Po kilku użyciach zauważyłam, że moje włosy się mniej przetłuszczają, a także pozbyłam się łupieżu.

Jest to pierwszy peeling enzymatyczny w moim życiu i jestem bardzo zadowolona. Nawilża, odświeża, oczyszcza, a przede wszystkim włosy się mniej przetłuszczają. Dodatkowo podoba mi się opakowanie - w tej kwestii marka Neboa jest dla mnie mistrzem :) Produkt jest też mega wydajny, jedno opakowanie starcza mi na bardzo długo. Polecam!

Mam przetłuszczające się włosy, niestety zmuszona jestem myć je codziennie. Zdecydowałam się na ten peeling, ponieważ jego działanie według producenta przedłuża świeżość włosów, oprócz tego robi to, co powinen robić peeling do skóry głowy - nawilżać i oczyszczać. Opakowanie bardzo wygodne w nabieraniu produktu, zapach miętowo-ziołowy - moim zdaniem dość standardowy na produkty trychologiczne. Jego używanie jest bardzo proste, w dozowaniu produktu kieruję się tym, że mniej znaczy więcej. Dzielę skórę głowy na partie i nie nakładam dużo produktu na poszczególne części - po użyciu już wiem, że naprawdę nie trzeba go dużo i mój sposób i ilość kosmetyku się sprawdza. Peeling jest bardzo przyjemny w nakładaniu oraz w spłukiwaniu - jest absolutnie bezproblemowe przez brak obecności jakichkolwiek drobinek. Ja zostawiam na spokojnie 15 minut na skórze głowy (na opakowaniu jest 5-10 min.), po czym myję włosy. Jego stosowanie dostosowuję do siebie - robię go raz na dwa tygodnie, ale można robić go raz w tygodniu. Po już pierwszym użyciu włosy są trochę bardziej odbite od nasady, a pod palcami naprawdę czuć, że skalp jest oczyszczony. Peeling co najważniejsze, oprócz oczyszczenia i czuć, że nawilżenia skóry głowy faktycznie przedłużył świeżość moich włosów - na drugi dzień od mycia były w stanie akceptowalnym i wyjściowym,a nie tragicznym. Polecam ten peeling każdemu, jak dla mnie to produkt bez żadnej wady. Odpowiednie wyczucie jaka ilość produktu nam starczy zwiększy wydajność produktu.

Dobry peeling enzymatyczny wreszcie w opakowaniu, które umożliwia nabranie ilości, jaka jest potrzebna i łatwe nałożenie, a nie jego ułudę jak w wypadku wszelkiego rodzaju tubek z dzióbkiem, które tylko utrudniają. Opakowanie dodatkowo z plastiku z wyłowionego z mórz, twarde i całkiem ok wygląda w łazience. Działa dobrze, daje efekt taki, jak powinie, czyli odbicie od nasady, oczyszczenie skóry głowy etc. Jako że jest enzymatyczny, łatwo się wypłukuje i jest delikatny. Jest trochę bardziej wydajny dzięki opakowaniu, ale mówimy tu o jednym dodatkowym nałożeniu, więc nie jest to coś, co powala. W promocyjnej cenie w Rosku jest nie do pobicia. A do tego jest produkowany w UE przez Polską spółkę.

Peelingowanie skóry głowy to obowiązkowy punkt mojej włosowej pielęgnacji! Odkąd zaczęłam interesować się świadomą pielęgnacją włosów, raz w tygodniu muszę wykonać porządny peeling skóry głowy. Dzięki takiemu zabiegowi widzę ogromną poprawę kondycji skóry i włosów. Przestał mnie męczyć problem nawracającego łupieżu, włosy są cudownie odbite od nasady, widzę też że regularne używanie peelingu wydłuża świeżość włosów. Ze względu na ogromną różnorodność peelingów za każdym razem wybieram inny, jestem na etapie szukania swojego ideału. Pojawienie się na mojej łazienkowej półce peelingu enzymatycznego od Neboa było oczywiste ! :) OPAKOWANIE Ma formę plastikowego, masywnie wyglądającego odkręcanego słoika. Szata graficzna jest skromna i ogranicza się do loga i niezbędnych informacji - skład, przeznaczenie, sposób użycia, dane producenta. Daję plusik za brak zbędnego papierowego kartonika. Producent sprytnie zabezpieczył opakowanie przed otwieraniem go w drogerii poprzez dwie naklejki na bokach. Dzięki takiemu rozwiązaniu mam pewność, że nikt przede mną nie otwierał kosmetyku. Pewnie powiecie, że się czepiam, ale nie podoba mi się szary kolor opakowania. Wersja peelingu ziarnistego w pięknym wrzosowym opakowaniu podobała mi się dużo bardziej. Tutaj niestety producent postawił na smutne szarości, ale nie będę się czepiać, bo nie to jest najważniejsze! Słoiczek jest w środku tak wyprofilowany, że bez problemu wydostaniemy cały kosmetyk. PEELING I SKŁAD Na pierwszy rzut oka peeling ma kremową konsystencję, w dotyku czujemy, że bardziej przypomina nam żel. Bardzo przypadł mi do gustu zapach, jest delikatnie miętowy. Kosmetyk bardzo wygodnie nanosi się na skalp. Staram się wykonać delikatny masaż i pozostawiam go na skórze na kilka minut. W składzie mamy olejek miętowy i myślę że to od odpowiada za chłodzący, bardzo przyjemny efekt na skórze. To peeling enzymatyczny, nie ma w swojej strukturze żadnych drobinek, dzięki czemu bardzo łatwo go spłukać z włosów. To dla mnie wielki atut, bo oszczędzam masę czasu i wody. W składzie znajdziemy postbiotyki, które wspierają naturalny mikrobiom skóry, zapobiegają podrażnieniom. Papaina jest enzymem, który "wytrawia" martwy naskórek. Betaina zatrzymuje wodę w naskórku, co zapobiega przesuszeniu skóry. Skrzyp polny, niacynamid wzmacniają włosy i skórę głowy. Skład jest w 97% naturalny, analizując go jestem baardzo zadowolona ze swojego wyboru. Jedyna wada jaką dostrzegłam to wydajność... w moim przypadku jest bardzo słaba! Opakowanie peelingu wystarczyło mi na 5 aplikacji. EFEKTY Co obiecuje nam producent ? - wsparcie mikrobiomu skóry - przedłużenie świeżości włosów - odświeżenie i nawilżenie - delikatne, ale skuteczne oczyszczenie bez podrażnień Kosmetyku używam zgodnie z zaleceniami producenta. Nakładam go dokładnie na cały skalp, wykonuję delikatny masaż i zostawiam na 15 minut. Następnie myję włosy szamponem. Peeling wykonuję raz w tygodniu, o czym też wspomina producent. Jak wywiązuje się z obietnic ? Jak dla mnie wszystkie obietnice są spełnione. Skóra głosy jest rewelacyjnie oczyszczona, włosy są odbite od nasady, odświeżone. Kosmetyk jest skuteczny, nie działa agresywnie. Pomimo oczyszczenia nie ma podrażnień, swędzenia, pieczenia. Wyraźnie widzę przedłużoną świeżość włosów. Średnio myję je co drugi dzień, po peelingu mogę jeden dzień dłużej odpuścić sobie mycie włosów ;) Kochane wizażanki! Całym sercem polecam Wam ten kosmetyk. Ma świetny skład i zbawienny wpływ na moje włosy!

Jest to mój pierwszy peeling enzymatyczny do skóry głowy i od razu poczułam zdecydowanie lepszą jakość i komfort używania niż peelingów z drobinkami. Żadnego siłowania się z wcieraniem, drapania, tarcia itd. Stosuje się go jak maseczkę na skórę głowy. Ponieważ mam przetłuszczające się włosy i miewam problemy z łupieżem pozwalam sobie trzymać ten peeling na głowie parę minut dłużej niż zaleca producent. Działa bardzo skutecznie, skóra jest porządnie oczyszczona, włosy trochę dłużej wytrzymują do kolejnego mycia. Spłukuje się go elegancko, znacznie szybciej niż peelingi z drobinkami, co też zmniejsza zużycie wody i jest bardziej eko :) Opakowanie niestety plastikowe, ale z recyclingu. Wydajność lepsza niż peelingów z drobinkami, zanosi się na to, że starczy mi na jakieś 8 użyć, a włosy mam dość gęste. Jak na razie mój peelingowy KWC :)

Jest to pierwszy mój produkt z tej kategorii, walczę z przetłuszczaniem się skóry głowy i na grupkach dziewczyny polecały robić peelingi. Zdecydowałam się na ten i myślę, że to był strzał w dziesiątkę. Produkt ma przyjemną konsystencję, łatwo rozprowadzić ją na skórze, zapach jest miętowy ale przebija spod niego taki średnio przyjemny chemiczny zapach ciężki do określenia, jednak mi to kompletnie nie przeszkadza, poza tym jest wyczuwalny tylko przy zbliżeniu pod sam nos. Łatwo wypłukuje się z włosów. Włosy po nim są świetnie odbite od nasady (co widać już po pierwszych użyciu), przedłuża ich świeżość o parę godzin, a po paru tygodniach stosowania (stosuję raz w tygodniu) widać też ogólnie większe odbicie od nasady, nie tylko na drugi dzień po użyciu. Opakowanie jest estetyczne i wygodne bo będzie można wybrać dokładnie resztki bez siłowania się z tubką. Jest też mega wydajny, więc 22 złote które za niego zapłaciłam w Rossmannie to śmiesznie mała cena w stosunku do wydajności i działania. Nie jest to może produkt, który zrewolucjonizuje moją pielęgnację włosów, ale będę go używać z przyjemnością.

Peeling enzymatyczny w szarym słoiku z dobrym wsadem. Zaczynam już kolejne opakowanie. Bardzo lubię ten produkt. Zużyłam już z pare opakowań. Mój stan skóry głowy mega się poprawił. Włosy również. Nie przetłuszczają się tak szybko jak kiedyś, są piękne i fajnie "odbijają" od nasady. Podoba mi się też filozofia marki. Opakowania zrobione są plastiku z recyklingu, w tym też z plastiku z oceanu. Super!

Pierwszy raz stosowałam tego typu produkt i jestem bardzo zadowolona z efektu. Peeling łatwo się aplikuje, ma przyjemny miętowy zapach. Super oczyszcza skórę głowy, jest delikatny, nie podrażnia a włosy są dłużej świeże. Nawet po 3 dniach wyglądają dobrze

Peeling enzymatyczny Neboa zamknięty jest w opakowaniu z przetworzonego plastiku w szarym kolorze. Mamy tu 150ml kosmetyku. Zużyłam już całe opakowanie - jak na mnie zadziałał peeling? Przede wszystkim zauważyłam, że moje włosy mniej się przetłuszczają. Skóra głowy jest wyraźnie odświeżona. Nie spowodował podrażnień. Jednak ja mam specyficzne włosy i rozczesywanie ich po użyciu peelingu było drogą przez mękę. Zapach peelingu jest delikatny, czuć subtelnie zapach olejku miętowego. Produkt fajny, jednak mnie nie powalił na kolana. Szukam czegoś innego z tej kategorii produktów.

Od początku mojej przygody z peelingowaniem skóry głowy, sięgałam po produkty enzymatyczne. Przez długi czas miałam problem z wypadaniem włosów, skóra głowy była wrażliwa, napięta i boląca. Walka o poprawę jej stanu oraz powstrzymanie wypadania włosów była bardzo długa i kosztowna. Od 3 miesięcy jest w końcu dobrze :) Peeling skóry głowy wykonuję regularnie - raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie. Produkt Neboa jest dosyć gęsty, treściwy. Łatwo się go nakłada na zwilżoną skórę głowy. Na palce można wygodnie nabrać tyle produktu, ile trzeba. Peeling pachnie delikatnie i świeżo, czuć nuty mięty. Jego działanie również jest łagodne. Nie podrażnia, a wręcz koi skórę. Mam wrażenie, że jest po nim w lepszej kondycji, nawilżona, oczyszczona, nie boli. Zdecydowanie polecam !

Peeling zamknięty jest w opakowaniu z przetworzonego plastiku Peeling jest wegański i zawiera aż 97% składników naturalnych Ma postać białego balsamu,który wchłania się po kontakcie ze skórą W zapachu wyczuwam głównie miętę,ponieważ w składzie znajduje się min. olejek miętowy Dość dobrze się aplikuje, choć bardziej lubię peelingi w formie tubki Jest bardzo delikatny, ale oczyszcza równie dobrze Włosy przy skórze głowy są uniesione, nawilżone, oczyszczone i nie przetłuszczają się zbyt szybko Staram się raz w tygodniu robić sobie taki peeling i zauważam efekty-oczywiście na plus . Można kupić na promocji w Rossmannie :)

Kto nigdy nie próbował peelingu do skóry głowy powinien wypróbować. Delikatny, ale złuszczający, idealnie wywarzony nawet dla delikatnych skalpów. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam zmniejszenie przetłuszczania się włosów. Dostępny w Rossmanie i w promocji za 15,99zł więc się opłaca polować :)

Ten peeling do skóry głowy jest totalnym hitem. Używałam na początek pierwszego , zwykłego peelingu z drobinkami tej samej marki i też był bardzo spoko, z tym, że miałam wrażenie, że te drobinki nie docierają wszędzie. Mam długie włosy, dość cienkie ale jest ich dużo. Dlatego ten peeling enzymatyczny sprawdza się bardzo dobrze.

Idealnie pielęgnuje wrażliwą skórę skalpu. Pomaga przywrócić naturalną florę skóry głowy i ukoić stany zapalne. Łatwo się usuwa z gęstych włosów. Efekty widoczne po pierwszym użyciu :)