Vegaya Nawilżająco-odżywczy tonik do twarzy `Jabłko` 

Kupiłam w Kontigo na sporej wyprzedaży pojemność 100ml. Tonik starczył mi na 2 tygodnie. Bardzo podoba mi się szata graficzna i szklana buteleczka. Atomizer to u mnie żaden must have, ponieważ i tak tonik nakładam na wacik kosmetyczny. Owszem, próbowałam bez płatka, tylko bezpośrednio pryskać, ale twarz za bardzo mi się lepiła. Zapach kompletnie mi nie odpowiada, bo czuć tu bardzo słodkie jabłko, aczkolwiek naturalne, bez chemii. Niestety po użyciu tego toniku moja cera nie jest w żadnym stopniu odświeżona, wytonizowana. A wręcz przeciwnie. Lepi się, jest szorstka, po chwili zbiera się na niej sebum. Coś okropnego. To chyba najgorszy tonik jaki kiedykolwiek miałam. Jest obleśny. Bardzo go męczyłam. Dobrze, że tylko 2 tygodnie. Nie chciałam wyrzucać, więc się za niego wzięłam. Ale nikomu nie polecam.

Tonik kupiony w kontigo na sporej promocji. Za produkt, który miał mi przywrócić tylko moje naturalnej ph po mocnym mydle nie zapłaciłabym pierwotnej ceny prawie 60 złoty. Nie jest to produkt, który znacząco wpłynie na naszą cerę. Jest to raczej dodatek, gdy ktoś lubi bawić się w te wszystkie etapy pielęgnacji. Normalnie powiedziałabym, że jest to zbędny produkt. Ja nie zauważyłam spełnienia producenta o nawilżeniu czy gładkości. Właściwie to używałam go tylko przed nałożeniem serum nawilżającego z kwasem hialuronowym bądź też zwilżałam maseczkę glinkową. I tak, do tego się sprawdził. Co do opakowania, podoba mi się, że jest to szklana buteleczka zamknięta w papierowym kartoniku. Ale atomizer mógłby być lepszy. Biorąc pod uwagę cenę pierwotną toniku spodziewałam się lepszego atomizera. Ten psika nierównomierne bruzdy płynu. Zapach na początku użytkowania jest przyjemnie delikatny, pachnie jabłkiem. Później wietrzeje. Aha, no i producent obiecuje że produkt nie lepi się..... lepi się.