Hair Queen Ekspresowa maska emolientowa do włosów niskoporowatych 

Cała seria Hair Queen zaskakuje mnie jakością i działaniem, Jeśli połączymy to dodatkowo z atrakcyjną ceną i dobrym składem, można je nazwać idealnymi produktami do włosów. Maska do włosów nikoporowatych jest produktem mocno gęstym, o masełkowej konsystencji, wyraźnie perfumowanym zapachem, wysoko wydajnym. Nakładam ją od połowy długości włosów, pozostawiam na kilka minut. Zdecydowanie daje się odczuć jej działanie zwłaszcza wtedy, kiedy włosy są mocno obciążone i wysuszone. Wtedy efekt jest widoczny już po pierwszym użyciu. Włosy są dociążone, zregenerowane, wygładzone. Jedynie co, to muszę je nosić spięte, bo szybciej się przetłuszczają. Maska jest dość treściwa, a moje normalne włosy staram się myć co 2 dni. Ogółem bardzo polecam.

Produkty Hair Queen łudząco przypominają OnlyBio, jeśli chodzi o pomysł i opakowania. Jeśli chodzi i działanie, wygląda to już gorzej. Bardzo lubię maskę do niskoporów z OnlyBio. Tu spodziewałam się czegoś podobnego. Niestety jest dużo gorzej. Może nie ma tragedii, ale włosy są często niedociążone, zmatowione. Maska ma też denerwujący, słodki, chemiczny zapach. Zwykle mieszam ją z inną maską/odżywką, która samodzielnie obciąża moje włosy, a z Hair Queen ich działanie robi się bardziej kompleksowe. Przy OnlyBio nie mam takiej potrzeby. Ta maska świetnie nawilża moje włosy. Podsumowując, zużyję, ale raczej nie kupię ponownie. - za mało nawilża włosy niskoporowate - nieprzyjemny, chemiczny, słodkawy zapach - wymaga mieszania z innym produktem lub dodatkowej odżywki po myciu.

To już chyba ostatni produkt od HairQueen który miałam każde testować. Tzn. przetestowałam je wszystkie :) i z czystym sumieniem mogę napisać, że ze wszystkich kosmetyków od HQ, najbardziej przypadł mi do gustu zielony szampon z glinką do włosów niskoporowatych. Totalny sztos! No ale przejdę do maski. Maska ma mega gęstą konsystencję (co akurat lubię, wtedy czuję, że faktycznie używam maski a nie odżywki). Jest naprawdę bardzo wydajna. Dobrze nakłada się na włosy, absolutnie nic nie ma szans z nich spłynąć (pod warunkiem, że są wcześniej lekko osuszone ręcznikiem :). Kosmetyki od HQ przetestowałam wszystkie, na zmianę z różnymi innymi produktami do włosów od innych producentów na przestrzeni kilku miesięcy. I tu muszę niestety napisać, że mimo to, ich zapach jest bardzo męczący. Tak, wszystkie pachną tak samo. Ciężko określić ten zapach, jest bardzo słodki. Zostaje na włosach, nawet po użyciu odżywki po masce. Także jest mega męczący i mega mocny :( Ale to chyba jedyny minus tej maski. Jeśli chodzi o działanie, sprawdza się ona naprawdę nieźle. Włosy po użyciu są bardzo miękkie, lśniące, tworzą lejącą się taflę. Chyba zielona wersja jako całokształt w ogóle najbardziej przypadła mi do gustu. Czy jeszcze wrócę do tego produktu? Ciężko mi powiedzieć. Myślę, że w najbliższym czasie raczej nie. Może jeśli za rok jeszcze będą istniały w kosmetycznym świecie to do nich wrócę, chyba że producent zmieni recepturę zapachu :D

Nie zachwyciła mnie swoim działaniem. Maska bardzo zbita w konsystencji o mocnym zapachu, słodkim. Nic specjalnego nie zdziałała. Nakładałam ją jako ostatni krok przy olejowaniu włosów. Nie sięgnę po nią ponownie. Włosy mam niskoporowate. Mimo obietnic i obiecujących recenzji włosy dalej bywały spuszone i nieokiełznane. Poprawna, ale szału nie ma

Maskę kupiłam w biedronce już grubo po akcji promocyjnej. Zapłaciłam za nią 16.99. Maska ma ciekawy zapach i jest wydajna. Włosy po niej są nawilżone, nie puszą się, są mega odżywione. Żałuję tylko, że nie dane mi było przetestować całej serii i raczej się na to nie zapowiada.

Maskę dorwalam w Biedronce za niecałe 17zl. Na forach Włosingowych było o niej głośno, więc chciałam spróbować. Seria jak dla mnie ewidentnie wzoruje się na OnlyBio i serii Hair Balance. Mimo to, fajnie ze są wypuszczane na rynek kolejne serie kosmetyków dedykowane do konkretnej porowatości włosa - przecież nie każdy musi chcieć zgłębiać tajniki wlosingu, a w ten sposób znając jedynie porowatość można skompletować cały zestaw do pielęgnacji włosów. Sama maska zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. W niskiej cenie dostajemy 400ml bardzo dobrego produktu do pielęgnacji niskoporow, który przyjemnie pachnie i jest wydajny. Moje włosy latwo obciążyć i przetłuścić, a ona tego nie robi - obojętnie czy trzymam ją na głowie minute czy 20. Zazwyczaj stosuje ją jako drugie O w myciu metodą OMO, ale zdarza się też ze stosuje ją solo zaraz po myciu (na szybko, MO) i w obu wersjach robi robotę. Po myciu włosy są przede wszystkim wygładzone, sypkie i błyszczące. Wyglądają bardzo zdrowo, są nawilżone, miękkie i swietnie się układają. Nie plączą się, nie elektryzują i mogę je z łatwościa rozczesać. Nie miałam jeszcze tak wychwalanej maski OnlyBio, ale skoro Hair Queen jest tak dobra, to czy da się stworzyć jeszcze lepszy produkt?