Gisada Ambassadora EDP 

Zaskoczona jestem tymi perfumami. flakon z magnetyczną nakrętka, kompaktowy, idealny na podróże. Sam zapach, wow! Elegancja, klasa, smak, wyrafinowanie. Kompozycja klasyczna, nieco słodka, nieco cięższa ale nie przytłacza. Perfumy bliskórne. Warto testować.

Butelka: Posiadam wersję 10 ml, w której buteleczka to cienka przezroczysta tubka z czerwoną zakrętką, zapakowana w elegancki czerwony kartonik Zapach: Kwiatowy, elegancki, stosunkowo słodki, choć nieprzesadnie; otwarcie jest owocowe, wyczuwam pomarańczę i borówki, lecz szybko przekształca się w typowo kwiatowy zapach, w którym wybrzmiewa najbardziej kwiat pomarańczy i frezja z domieszką wanilii oraz piżma w bazie; jest to zapach zdecydowanie na dzień i raczej na okres wiosenno-letni, przypomina mi wodę perfumowaną Oriflame Divine Exclusive Trwałość: Stosunkowo wysoka, zapach utrzymuje się na skórze przez większość dnia, około 6 godzin, ze stopniowo słabnącą intensywnością Projekcja: Zaskakująco dobra, zapach spryskany już na samą rękę jest wyczuwalny w powietrzu wokół, zaznaczy swoją obecność wśród innych osób, lecz zapach jest na tyle nienachalny i uniwersalny, że nie będzie męczący Podsumowanie: Perfumy znalazłam w kalendarzu adwentowym (już dwukrotnie ;)), okazały się być bardzo przyjemnym, kwiatowym i kobiecym zapachem. Najbardziej zaskoczyła mnie ich projekcja i trwałość, stoją na wysokim poziomie. Spokojnie mogą być zakupione w ciemno, ponieważ ich zapach jest bardzo uniwersalny i nieprzesadnie (lecz wystarczająco) słodki, a obiektywne parametry plasują je wysoko w czołówce.

Na samym wstępie zaznaczam, że nie stosowałam pełnowymiarowego produktu, a jedynie miniaturę o pojemności 10 ml. Przy pierwszym psiknięciu jednak przepadłam i ze względu na ich niewielką ilość postanowiłam, że będę tych perfum używać tylko na wyjątkowe okazje, jak np. wieczorne wyjścia. Dlaczego? Ambassadora to bogactwo nut zapachowych, które idealnie składają się na "mój" zapach. Jest to woń ciepła, zmysłowa, otulająca, ale nie przytłaczająca intensywnością chyba, że przesadzimy z ilością. Nuty głowy: mandarynka, różowy pieprz, jagoda, liść fiołka. Nuty serca: kwiat pomarańczy, jaśmin, drzewo kaszmirowe, frezja. Nuty bazy: wanilia, piżmo, cukier, wetyweria, drzewo sandałowe. Dość ciężką, słodką i intensywną bazę przełamują aromaty kwiatów i owoców, co zdecydowanie dodaje perfumom lekkości, świeżości i charakteru. Nie jest to zapach "płaski" i pozbawiony wyrazu. Pięknie rozwija się na skórze i utrzymuje na niej przez wiele godzin. Tak, jak już pisałam wyżej - zalecam stosowanie na wieczór, chociaż jesienią i zimą sprawdzi się też na dzień. Nie jest to raczej zapach wiosenno-letni ;) Ambassadora wydobywa i podkreśla sensualną stronę kobiecości. Otoczona tym zapachem czuję się bardziej pewna siebie, silniejsza i seksowniejsza - po prostu wyjątkowo. W związku z tym nie zgadzam się z opinią producenta, który opisuje te perfumy jako unisex. Według mnie zapach ten jest zbyt "kobiecy" dla mężczyzn. Jeśli podobnie, jak ja jesteś wielbicielką perfum orientalnych z domieszką owocowych i kwiatowych nut to Ambassadora Cię zachwyci. Nie jest to jednak zapach uniwersalny czy taki, którym można ryzykować dając go komuś w prezencie chyba, że dobrze znamy gust obdarowywanej osoby. Ja uwielbiam go i już nie mogę się doczekać, kiedy zakupię pełnowymiarowe opakowanie :)

Względnie nowa szwajcarska marka Gisada Switzerland w 2016 roku wypuściła swój pierwszy zapach. Ma wysoko postawioną poprzeczkę, ale dzielnie daje radę na perfumiarskim rynku. Na Gisadę można trafić w perfumerii Douglas , skąd i ja mam mój egzemplarz. Zapach Ambassadora pochodzi z 2021 roku. Magnetyczna nakrętka, złoto czerwona grawerowana etykieta… Sprawdźmy to. Kompozycja zapachu przywołuje na myśl nuty drzewne, słodkie oraz kwiatowe. Ja na wstępie wyczuwam charakterystyczny zapach różowego pieprzu, pomarańczy oraz cukru. Gdzieś dalej pojawia się zapach białych kwiatów, drzewo kaszmirowe, wetyweria, jagody. Przyznam szczerze, że ciężko mi wyłowić poszczególne nuty, gdyż kompozycja jest bardzo zwarta, nuty przeplatają się ze sobą. Jeśli miałabym opisać ten zapach jednym w trzech słowach byłoby to: „prestiż, splendor i bogactwo”. Zapach jest naprawdę bogaty, wieloskładnikowy, nietuzinkowy. W połączeniu z OLBRZYMIĄ, naprawdę totalnie masakrującą i władczą projekcją, która nie bierze jeńców daje efekt niepokonanej i potężnej kobiety – szefa. Bardzo podbija pewność siebie, lecz taka moc w perfumach to broń obusieczna – łatwo z nimi przesadzić, bo odruchowo psikamy się parę razy, a tutaj naprawdę niewielka ilość wystarcza, by zapach wypełniał cały pokój, więc ostrożnie z tym zapachem! Jak się już domyślacie – używanie tego zapachu na odzieży nie jest najlepszym pomysłem – jeśli zdecydujemy się na włożenie ubrań z powrotem do szafy – pachnie cała szafa. Przez wiele, wiele dni. Mnie Ambassadora przekonała. Pokochałam ją od pierwszego niuchnięcia Jest idealnym zapachem na jesień /zimę oraz wieczorowe wyjścia. Trwałość: 6/5 Kompozycja: 5/5 Projekcja: 10/5 Cena: 2/5 Moja ocena: 5/5 Nuty głowy różowy pieprz, mandarynka, jagoda, liść fiołka Nuty serca kwiat pomarańczy, jaśmin, drzewo kaszmirowe, frezja Nuty bazy wetyweria, piżmo, wanilia, drzewo sandałowe, cukier

Ciekawy zapach. Dostałam wersje travel 10ml. Początkowe wrażenie - mega mocne, trwałe, ciężkie więc nie dla każdego. Miałam mieszane uczucia, ale po 2-3 użyciach spodobał mi się. Zapach na pewno można zaliczyć do niebanalnych. Nuty kwiatowo-owocowe. Zapach bardzo złożony aż wyczekuje się przejścia poszczególnych nut. Bardzo długo utrzymuje się na skórze i odzieży. Niestety cena bardzo wysoka.

Nie znałam wcześniej marki Gisada. Zapach Ambassadora for Women poznałam dzięki próbce z Douglasa i był to strzał w 10, bo zapach jest naprawdę ładny, trwały i elegancki z gatunku tzw. floriental. Szczerze mówiąc, od razu przyszły mi na myśl perfumy YSL Libre Intense, które były jakiś czas temu moim odkryciem i faktycznie - na Fragrantica jest informacja, że osobom testującym Ambassadora podoba się również ten zapach. Ambassadora jest zapachem dość złożonym - jest tutaj owocowa mandarynka i jagoda, różowy pieprz i liście fiołka, jaśmin, frezja, kaszmeran i kwiat pomarańczy oraz wetyweria, wanilia, piżmo, drzewo sandałowe, a nawet cukier puder. W każdym razie czuć rękę mistrza i są to wymarzone wręcz perfumy na okres jesienno- zimowy, ponieważ są otulające, ciepłe i tworzą elegancki ogon. Wydają mi się być odrobinę cieplejsze i puchate niż YSL Libre Intense (może dlatego że Libre Intense ma sporą dawkę wytrawnej i nieco kolońskiej lawendy). Trudno mi jest określić poszczególne nuty, bo wszystko jest tu perfekcyjnie zblendowane - na początku czuć świeżość mandarynki, potem przebija się też jaśmin i czuć również ciepłe i suche drewniane nuty.

otworzyłam i sie zakochałam , super pachnąca perfumetka , długo utrzymującą sie na ciele i na ubraniach . o pięknym zapachu kwiatów opakowanie przepiękne i pompka sie nie zepsuła

Miniaturkę zapachu o pojemności 10 ml tego zapachu znalazłam w Kalendarzu Adwentowym marki Douglas. Już po pierwszym psiknięciu jakoś kojarzyłam ten zapach, jest on prawie identyczny jak ten od Hugo Bossa Alive. Choć w obu nuty zapachowe są różne to po połączeniu tworzą jedną spójność. Sam zapach po siknięciu jest bardzo intensywny i owocowy, oferuje nam promienny i pociągający początek. Z upływem czasu koi nas delikatną mocą róży przeplataną ciepłą i zmysłową wonią wanilii. Całość zapachu okraszona jest drzewnymi nutami, które nadają akordom wyrafinowany zapach. Zapach utrzymuje się na skórze dość długo, z biegiem w ciągu dnia delikatnie się wycisza i przybiera na słodkości. Kompozycja ładna i wyrazista lecz nie na tyle abym zdecydowała się na jej zakup

Pojemność 10ml znalazłam w kalendarzu adwentowym z Douglasa. Zapach ładny. Nie ma się do czego przyczepić. Lekko orientalno-owocowy. Zużyłam, ale sama go nie kupię, bo nie było tego wow. Perfumy dobrze się utrzymują na skórze. Po kilku godzinach noszenia, wydobywa się z nich słodsza nuta. Myślę, że to fajna alternatywa dla kobiet po 30-stce. Taka miniaturka starczyła mi na około 2 tygodnie. Perfumy są trwałe, eleganckie, ładne, ale nie porywają.