Le Petit Marseillais Gel Douche certifie Bio Rose Sauvage Żel pod prysznic `Dzika róża`

Jako fanka wszelakich zapachów różanych, nie mogłam przejść obojętnie wokół tego żelu. Oczywiście zapach ma piękny. Poza tym spełnia swoją rolę jako produktu do mycia bezbłędnie: wystarczająco się pieni, oczyszcza skórę nie podrażniając jej. Po kąpieli skóra pięknie pachnie i jest nawilżona.

Uwielbiam żele pod prysznic od Le Petit Marseillais, więc to już chyba 6 produkt tej firmy testuję. Kupuje jak zwykle w lokalnej, znanej drogerii. Koszt to ok.15 zł za pojemność 250 ml. Swoją opinię rozpocznę od opakowania. Białe opakowane z kolorową szata graficzną, motywem róży adekwatnym do obiecywanego zapachu. Zielone zamknięcie typu klik- niezawodne. Butelka zgrabna, poręczna. Dla mnie troszkę za szeroki otwór, z którego wydostaje się żel. I może dlatego tak szybko mi się skończył- dwa tygodnie . A może to kwestia konsystencji- za bardzo wodnista. Przecieka przez palce. Po nałożeniu na ciało delikatnie się pieni, właściwie oczyszcza, nie problemu z jej zmyciem. Zapach – delikatny, przyjemna, wyczuwalna róża. Nie wysusza skóry, nie uczula. Żel spełnia swoją rolę. Fajnie, że teraz mamy wersje BIO. ZALETY: - naturalny, delikatny zapach, - poręczne, estetyczne opakowanie, - właściwie oczyszcza i delikatnie nawilża, - biodegradowalna baza myjąca, - nie uczula. Wady: -troszkę za bardzo wodnisty; - mało wydajny.

Żel skusił mnie obietnicą zapachu róży, której nie mogę się oprzeć oraz dobrym składem. Oczywiście szata graficzna również przyciąga wzrok i prosi o zakup. Opakowanie niewielkie jednak wydobycie płynu jest mało wygodne. Sam żel to dla mnie raczej płyn do kąpieli, niż żel. Jest strasznie rzadki, rozlewający się i przez to mało wydajny. Pieni się delikatnie, bez szalonej grubej pianki. Dla skóry jest delikatny i łagodnie zmywa. Zapach piękny, ale ulotny. Chyba nie wrócę.

Uwielbiam żele pod prysznic od Le Petit Marseillais. Staram się wypróbowywać każdy wariant zapachowy, a jak jeszcze w przypadku tego doszło to krótkie „bio”, to już w ogóle musiałam go mieć. Opakowanie dosyć małe, produkt starczył na jakiś miesiąc używania. Pewnie wystarczyłoby go na dłużej gdyby nie fakt że żel nie ma konsystencji żelu… Za bardzo wodnisty, często od razu spływał ze skóry po nałożeniu. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim od tej marki (może przez te magiczne bio?). Zapach za to oceniam na bardzo dobry. Przyjemna, delikatna róża. Myje skutecznie i nie wysusza skóry. No ale nad tą „żelowością” żelu powinni popracować.

Jestem koneserką zapachu róży. Uwielbiam testować kosmetyki o tym zapachu. Kupiłam w drogerii ten pod prysznic, ponieważ zainteresował mnie skład i chciałam spróbować czegoś nowego. Zapach to słodki zapach róży z nutą kwasowości. Dla mnie pachnie jak nadzienie do pączka z różą. Jest ok, natomiast zapach mnie nie oczarował. W dodatku nie pozostaje na skórze po umyciu. Do codziennej pielęgnacji w tej cenie myślę, że uzyskany efekt zapachu jest satysfakcjonujący (jako, że żel kosztuje ok. 15 zł to też nie ma co oczekiwać cudów zapachowych). Opakowania Le Petite Marseillais są dla mnie zupełnie nie poręczne. Zgodzę się z pozostałymi opiniami, że konsystencja jest bardzo lejąca się, przez co przepływa wręcz przez palce, a otwór w opakowaniu jest dość duży więc już w ogóle wylewa się spora ilość produktu. Koniec końców, przelałam zawartość do opakowania z pompką. Konsystencja jest biała, bardzo lejąca się. Żel przyzwoicie się pieni, poprawnie myje, nie wyczułam by nadmiernie wysuszał moją skórę.

Nie przypadł mi do gustu ten żel. Przede wszystkim jest zbyt rzadki, ja wolę jednak bardziej gęstej konsystencje. Przez to jest niewydajny, bardzo szybko się kończy. Pieni się dobrze, oczyszcza tez w porządku, jest w miarę delikatny dla skóry bo nie wysusza choć też nie nawilża. Ja ogólnie bardzo lubię zapach róży, choć ten w żelu nie powala, na pewno w opakowaniu jest ładniejszy niż potem na skórze w trakcie prysznica. Także, nie polecam. Moim zdaniem nie jest warty zakupu.

Żel kupiłam na promocji i sądziłam, że wszystko będzie dobrze, jednak nie było tak kolorowo. Moja skóra staje się przesuszona czy zaczyna swędzieć wtedy, kiedy żel jej nie podpasuje. Tak jak kiedyś mogłam myć się dosłownie wszystkim tak od kilku lat niektóre żele zaczęły mnie uczulać. Nie ma reguły czy naturalny produkt czy nie. W tym przypadku niestety żel po każdym zastosowaniu sprawiał, że skóra na całym ciele była przesuszona i tym samym swędziała. Odstawiłam i wróciłam ponownie i cóż, było to samo. Żel odstawiłam na stałe i problem zniknął.

Różany żel pod prysznic... Le petit marseillais zrobił właśnie taki żel, bio, bez sls, delikatny... Wypróbowałam warianty - brzoskwinia, kasztan, liście oliwne oraz właśnie róża. Z wszystkich najpiękniejsza jest brzoskwinia (ale ja kocham brzoskwinie, nawet ich włochatą skórkę, więc jestem nieobiektywna), zaraz za nią róża. Róża jest tu naturalna, lekko słodkawa, ale nie pachnie jak dzika róża, raczej taka z kwiaciarni. Jest to przyjemny zapach. Żel mało wydajny, ale tani i ma ładny skład. Super opcja na lato :)