Claresa Bamboo Super Pow(de)r ! Puder bambusowy sypki

Z racji, że różany puder z Claresy jest moim zdecydowanie ulubionym, nie mogłam się nie pokusić, żeby nie wypróbować następnych. W pierwszej kolejności postawiłam na ten i niestety - zawód. Puder jest koloru białego i tak - bieli. Kuźwa i to jak mocno. Ja należę do bladych ludzi, ale ten efekt widziałam i irytował mnie. Nie chcę nawet pomyśleć, jak wypada to u osób z ciemniejszą karnacją. Po drugie na twarzy wygląda potwornie sucho. Odznacza się, podkreśla tą suchością zmarszczki i suche skórki. Efekt ten niestety nie ustępuje w kierunku takiego blura jak w różowej wersji. Po trzecie - szybko się wyświeca. Właściwie mogłabym powiedzieć, że z tej pudrowości przechodził w efekt wyświecenia. I może to nie byłoby tak złe, gdyby nie fakt, że tego pudru nie włoży się do torebki. Opakowanie to po prostu paździerz ze słabego plastiku. Właściwie przy pierwszym włożeniu go do torebki nakrętka popękała. Właściwie przy każdym użyciu coś się od niej odkruszało. Na plus mogę zaliczyć fakt, że ten puder należy do wydajnych. Nie trzeb dużo produktu, żeby pokryć nim twarz. I gdyby nie fakt, że co jakiś czas , wypada go dołożyć pewnie wystarczyłby na jeszcze dłużej. Nie mniej jednak nawet w tym wypadku wystarczał na kilka miesięcy. Podsumowując - nie polecam. W najlepszym wypadku jest słaby. Myślę, że mogę powiedzieć, że się na nim zawiodłam.

Słyszałam naprawdę wiele dobrego o pudrach tej marki. Mi, niestety, ten się nie sprawdził. Początkowo pięknie matowił i wygładzał skórę, lecz nie trwało to długo. Po niespełna godzinie twarz bardzo mocno się wyświecała. Plus za wydajność, ale opakowanie znowu beznadziejne. Napisy się starły, a wieczko całe pokruszyło.

• Produkt znajduje się w plastikowym słoiczku, które dodatkowo zabezpieczone jest przyjemnym dla oka kartonikiem. Sam słoiczek jest dość problematyczny jeśli chodzi o jego zakręcanie, ale na plus to, że posiada dodatkową blokadę sitka, dzięki czemu nic nam się nie wysypie przez przypadek :) • Puder jest biały i dość drobno zmielony. • Nie posiada zapachu. • Puder ma mieć antybakteryjną formułę, bogatą w surowce regulujące pracę gruczołów łojowych oraz łagodzącą podrażnienia. • Puder po nałożeniu na twarz daje wrażenie delikatnego wybielenia ale w miarę upływu czasu, kiedy puder stapia się z podkładem efekt przestaje być widoczny. Daje wykończenie typowo matowe. Na twarzy wygląda naprawdę ładnie! Świetnie wygładza skórę. Ale jeśli macie problemy z suchymi skórkami może je delikatnie podkreślać. Jeśli chodzi o trwałość, to radzi sobie naprawdę dobrze. Wręcz z biegiem czasu wygląda coraz lepiej. Na mojej tłustej cerze spisał się naprawdę fajnie:) •Cena: 32 zł.

Sypkie pudry do zdecydowanie moje ulubione kosmetyki z tej kategorii. Jak dla mnie daje on znacznie lepsze i bardziej zauważalne oraz długotrwałe efekty niż tradycyjne, prasowane pudry. Dość często eksperymentuję z tego rodzaju produktami, ponieważ w dalszym ciągu szukam dla siebie tego jedynego, niezastąpionego pudru. Tym razem zdecydowałam się na kosmetyk od marki Claresa. Ostatnio bardzo lubię się z tym producentem, wypuszcza on na nasz rynek coraz to ciekawsze i godne uwagi nowości. Spośród kilku dostępnych pudrów wybrałam dla siebie wersję bambusową. Miałam już okazję pracować z tego typu pudrami i najczęściej byłam z nich bardzo zadowolona. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie wykonanego z plastiku słoiczka o pojemności osiem gram. Wieczko posiada białą barwę i umieszczono na nim logo producenta. Denko jest całkowicie transparentne, dlatego też doskonale widać, ile kosmetyku wciąż nam pozostało. Warto wspomnieć również o tym, że puder pierwotnie jest zamknięty w bardzo ładnym, kartonowym opakowaniu w kolorach przygaszonej niebieskości. Cena regularna produktu wynosi około trzydziestu złotych. Ma drobno zmieloną, miałką konsystencję oraz białą barwę, ale mimo to nie rozjaśnia nam podkładu. Bardzo dobrze utrwala nasz makijaż. Dodatkowo świetnie wygładza skórę i niweluje widoczność porów. Posiada bardzo ładne, matujące wykończenie, które nie wygląda zbyt sztucznie, raczej tak satynowo. Trwałość tego pudru także jest bardzo zadowalająca, kosmetyk wytrzymuje na buzi przez cały dzień i nie wymaga poprawek. Puder od marki Claresa doskonale matuje naszą skórę i idealnie ją wygładza. Nie rozjaśnia podkładu, a jednocześnie bardzo ładnie go utrwala na długie godziny. Jest bardzo wydajny i przystępny cenowo. Zdecydowanie polecam, bardzo udany kosmetyk.

Podchodziłam do niego ze sporą nadzieją, ponieważ jak dotychczas wszystkie kosmetyki Claresy doskonale mi się sprawdzały. Puder zakupiłam na promocji w Hebe za 19.99zł. Cena regularna to 29.99zł za 8 gram a więc dosyć sporo, w tej cenie możemy już otrzymać dobre jakościowo kosmetyki. Produkt zamknięty jest w ładnym, kartonowym pudełeczku. Słoiczek natomiast wykonany jest z kiepskiej jakości plastiku, co da się wyczuć przy pierwszym użyciu. Ma jednak nakrętkę na sitku która pozwala zablokować wysypywanie się kosmetyku co jest ogromnym plusem, pudry bez tak blokady według mnie powinny przestać istnieć ;) Jest nieźle zmielony, przyjemnie się go aplikuje. Mam jednak suchą skórę i produkt to podkreśla i delikatnie bieli. Przywodzi na myśl nieco aplikowanie na twarz talku bądź zasypki dla dzieci. Po jakimś czasie od aplikacji gdy skóra zaczyna "pracować" razem z pudrem efekt zostaje zniwelony, natomiast przypłacamy to dość szybkim wyświecaniem, u mnie w strefie T już po ok 5 godzinach co przy mojej suchej cerze jest krótkim czasem. Nie jest najgorszy, przyzwoicie utrwalił makijaż ale raczej nie kupie ponownie bo w tej cenie można otrzymać o wiele lepsze kosmetyki.