Claresa Smooth Maker Concealer Kryjący korektor

Korektor zakupiłam już jakiś czas temu , w ramach zapoznania się z marką. Bardzo praktyczny , wygodny pędzekek. Grafika także w porządku. Konsystencja jest akurat , niezbyt rzadka, nie za gęsta nie zastyga więc można śmiało pracować z kosmetykiem. Bardzo dobrze sprawdza się pod oczami, ale także na innych punktach twarzy. Naprawdę działa. Jest trwały, delikatnie roźświetla. Jestem zadowolona z tego produktu i polecam go, zwłaszcza iż jest na każdą kieszeń.

Dobre kilka miesięcy temu bedąc w jednej z drogerii wpadł mi w oko ten korektor. Z racji, że cena była naprawde niska a kolor bardzo ładny do mojej karnacji to skusiłam się, aby przetestować go. Po kilkukrotnym użyciu go w czasie malowania się bardzo polubiliśmy się. Ładnie łaczy się z podkladem i przypudrowany puderem pod oczy nie waży sie. Ma bardzo dobre krycie a już mała jego ilosc pozwala na przykrycie calego obszaru pod okiem.

Korektor skusił mnie swoją ceną kilka miesięcy temu podczas zakupów w Hebe. Regularna wartość tego produktu była naprawdę atrakcyjna, ale jak to w Hebe bywa -często można ustrzelić jeszcze jakieś promo. No i ustrzeliłam;) Z marką Claresa mam różne stosunki, od tych dobrych, po bardzo dobre i niestety kiepskie. Można jednak w ich szafie znaleźć wiele ciekawych pozycji, tym samym stopy same pchają mnie w te rejony, gdy jestem z wizytą w Hebe stacjonarnie… Niestety nie przekażę wam informacji na temat koloru, który wybrałam, ponieważ takowa starła się już z mojego egzemplarza, natomiast jest to średni beż z domieszką lekko żółtawego tonu. Słowem coś, co lubię i czego zawsze poszukuję w korektorach. Już przy pierwszej aplikacji pokochałam wyjątkowo kremową formułę tego produktu. Właśnie takie korektory lubię najbardziej. Dzięki temu potrzeba go naprawdę niewiele i wystarczy go bardzo delikatnie wklepać (nie wsmarować), by uzyskać pożądany efekt. U mnie najlepiej wygląda zaaplikowany gąbęczką. Kosmetyk idealnie osiada w okolicy oka, nie obciążając jej pomimo swojej mocy, nie wchodząc w załamania, za to pięknie podbijając spojrzenie. Zasłania, co ma zasłaniać i choć u mnie przy zasłanianiu nie ma zbyt wiele roboty to daję słowo, że właściwie zaaplikowany poradzi sobie z tym, co macie do ukrycia. Bardzo dobrze współpracuje z podkładem, nie odcina się, nie warzy, a także nie ciemnieje. Lekko utrwalony sypkim pudrem pod oczy (aktualnie również od Claresy) do późnych godzin wieczornych bardzo dobrze się prezentuje. Niektóre tak konkretne formuły powodują niestety, że z upływem godzin makijaż wygląda ciężko, nieświeżo, a wręcz postarza. Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest nakładanie niewielkiej ilości produktu i ewentualnie dołożenie kolejnej cienkiej warstewki, bowiem jeśli przesadzimy z ilością tak treściwego korektora -podobnie jak w przypadku bardzo kryjącego podkładu, może wyjść koszmarek;) Poza tym wszystkim warto wspomnieć, że produkt nie wysusza oraz nie ma żadnego innego negatywnego wpływu na delikatną skórę wokół oczu. Podsumowując: korektor daje doskonałe, pełne krycie, ma wyjątkowo kremową formułę, dobrze się utrzymuje i w żaden sposób nie szkodzi skórze pod oczami. Dodatkowo jest tani jak barszcz, komfortowy w noszeniu i bezproblemowo dostępny w internecie lub stacjonarnie w Hebe.

Korektor skusił mnie swoją bardzo kremową teksturą oraz ładnym kolorem (mam odcień 02) i w promocji był za około 12zł. Myślałam, że będzie on fajnym zamiennikiem korektora zKosas Revealer Concealer bo na skórze dłoni dawał podobne wykończenie, ale niestety okazał się okropną porażką. Nie wiem, jak można nazwać ten korektor Smooth Maker. Takiego ciacha nie miałam dawno pod oczami . Waży mi się dosłownie z każdym pudrem, niby jest utrwalony, ale dalej się świeci i pracuje ze skórą, wręcz ślizga się na niej. Próbowałam nakładać go za każdym razem coraz mniej i zawsze efekt ten sam, +10 lat do wyglądu. Przy innych korektorach to tak nie wygląda, więc to nie wina mojej skóry. Na skórze twarzy też wynajduje skórki, których nie widać po pomalowaniu się samym podkładem. Makijaż z udziałem tego gagatka zawsze wygląda nieświeżo już po nałożeniu, co przy moim trybie pracy 12h dzień/noc go dyskwalifikuje od razu. Jedyny plus, jaki w nim widzę to cena, dostępność i ładne kolory. Może dla nastolatek się sprawdzi. Ja jednak ze swoją "starą" prawie 30-letnią skórą pod oczami nie mogę z niego korzystać.

On ma krycie ale nie to jest jakieś mocno wysuszają krycie ładnie jest napigmentowany dobrze i łatwo się go rozprowadza i nie wchodzi w załamania okolica pod okiem naprawdę pięknie wygląda przede wszystkim nie roluje się i dobrze współgra z każdym pudrem

Kupiłam odcień 01 PORCELAIN i troszkę się obawiałam, że będzie biały, jednak kolor jest przepiękny jasno-żółty, absolutnie nie ndaaje koloru albinosa. :D Korektor ma ciekawą szpatułkę, smukłą i giętką. Nabiera odpowiednią ilość produktu, jednak ja na moje potrzeby w zupełności zużywam jedną dawkę na obie okolice oczu i to wystarcza. Jeśli chodzi o krycie - ja nie mam pod oczami ani na powiekach zasinień, przebarwień, mocno zaznaczonych dolin łez ani opuchnięć, więc nie wypowiem się za bardzo o jego mocy. Używam cienkiej warstwy dla wyrównania kolorytu i tutaj faktycznie spełnia zadanie. Skóra nabiera świeżości, promienności. Produkt pięknie łączy się z podkładem, nie odcina się, a wtapia. To co mnie zaskoczyło to to, jak jest on lekki i jaka gładka jest skóra, jeszcze nigdy żaden korektor nie dał mi takiego efektu wygładzenia. Wydaje mi się, że zastyga on lekko, ale nic absolutnie nie obciąża. Skóra dalej jest elastyczna i komfortowa w mimice, a sam produkt trzyma się cały dzień. Nie wchodzi mi on również w załamania skóry pod oczami. Leciutko utrwalam go pudrem i dalej wygląda lekko. :) Naprawdę sztosik za nieduże pieniądze. Użyłam go kilka razy na pozostałości po wypryskach i szczerze, to te zaczerwienione fragmenty nie zostały zakryte w 100%, powiedziałabym nawet, że zostały zakryte bardzo niewiele. Jednak u mnie niedoskonałości pojawiają się rzadko, więc z przyjemnością używam ten korektor na co dzień i na każdą okazję. Na ten moment to mój ulubiony korektor i najlepszy, jaki kiedykolwiek miałam pod względem wykończenia, konsystencji, trwałości, lekkości i efektu wizualnego.

Marka Claresa nie raz bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła - stosunek ceny do jakości mają rewelacyjny. Korektor w klasycznym opakowaniu z klasycznym aplikatorem w postaci gąbeczki. Posiadam kolor Light Beige i jest to jaśniutki odcień w nieco żółtej tonacji. Korektor to jest konkretny kaliber i jak to w przypadku tego typu korektorów bywa - kluczem do sukcesu jest umiar w nakładanej ilości. Ma dosyć gęstą, ale bardzo przyjemną, kremową formułę. Krycie to on ma ... ojj maaa konkretne. Tutaj nie trzeba wiele, wręcz nie można bo korektor lekko zastyga, a nikt nie lubi skorupki pod okiem ;) Ja go nakładam odrobinę gąbeczką, dosłownie kropeczkę jeszcze tylko dokładam w dolinie łez i od razu pudruje. Tak nałożony bardzo dobrze kryje cienie pod oczami, pięknie wygładza i nie wchodzi w załamania. Trwałość również oceniam na plus. Jak dla mnie na prawdę dobry, mocno kryjący i nie drogi korektor. Godna uwagi drogeryjna pozycja.

Kryjąco wygładzający korektor do twarzy z marki Claresa ostatnimi czasy stał się hitem instagrama, a ponieważ kosztował poniże 17zł postanowiłam go wypróbować. Korektor ma nam dawać pełne krycie, ma wygładzać oraz zapewnić długotrwały efekt. Testowałam odcień 03. Już podczas nakładania można zauważyć, że jest to gęsty kremowy korektor o mocnym stopniu krycia. Zaraz po nałożeniu prezentuje się całkiem ładnie, jednak trzeba przyznać, że jest to ciężki produkt. Jednak w trakcie dnia korektor zaczyna zbierać się w załamaniach, a poprzez swoją kiepską trwałość również postarza. Nałożony na wcześniej dobrze nawilżoną skórę zachowuje się dokładnie tak samo - wchodzi w załamania, czego doświadczymy po około dwóch godzinach od nałożenia.

Kupiłam ten korektor trochę w ciemno, ponieważ obecny korektor, który używałam był za ciemny, niestety opalenizna z tamtego lata minęła. Polubiłam się z produktami Claresa tj. puder rozświetlający, róż i rozświetlacz. Ogólnie korektor jest dobry; kryje, jest kilka fajnych odcieni, nie wysusza skóry pod oczami oraz jest długotrwały, nie ściera się szybko. Niestety u mnie w chodzi w załamania, zmarszczki i to bardzo źle wygląda. U was też tak jest? To jest jedyny minus korektora Claresa