Mus ten wygrałam w konkursie marki na Instagramie, co uczyniło mnie przeszczęśliwą <3. Czaiłam się na niego pewien czas, ale nie wiedziałam, czy warto wydać te 90 złotych. Teraz już wszystko jest jasne :).
Jestem posiadaczką cellulitu, który najbardziej widoczny jest na pośladkach i udach. Niby się do niego przyzwyczaiłam, ale jednak lepiej, jakby go nie było :D. Wiem, że nie pozbędę się pomarańczowej skórki całkowicie, lecz zawsze można zmniejszyć jej widoczność. Dobrym produktem na takie ''problemy'' jest mus do ciała od Bosphaery. Przyznam się Wam szczerze, że nie używałam go regularnie. Nakładałam, jak mi się przypomniało. Ale mimo wszystko zaskoczył mnie swoim działaniem już po jednym użyciu. Zacznijmy więc od początku. Pod względem konsystencji jest to jakby połączenie klasycznego balsamu z musem. Należy przez to do gęstszych, lecz nie sprawia problemów przy rozprowadzaniu. Wchłania się powoli, więc warto chwilę zaczekać, zanim wskoczymy w ubrania. Ja go stosowałam najczęściej na noc, także miał czas, żeby w pełni zadziałać. A co takiego robił? Przede wszystkim odżywiał. Przesuszona skóra momentalnie odzyskiwała koloryt, stawała się bardziej elastyczna, wygładzona, miękka i rozświetlona. Naprawdę na drugi dzień wyglądała o wiele lepiej. Przy okazji czułam się, jakbym nakładała na ciało mazidło lokalnej znachorki, bo przestudiowałam skład. Mus wypełniono samymi dobrociami, a to, co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to mniejsza ilość wody. W INCI znajduje się gdzieś po drodze za hydrolatami, olejami i ekstraktami. Natomiast na dwóch pierwszych miejscach jest hydrolat z werbeny cytrynowej oraz hydrolat z mięty pieprzowej. Znajdziemy tu też taki ciekawy składnik, jak ekstrakt z jednokomórkowej algi Tisochrysis lutea, która aktywuje proces spalania tłuszczu w podskórnej tkance tłuszczowej. Zresztą sami spójrzcie:
Lippia Citriodora Leaf Water, Mentha Piperita Leaf Water, Coffea Arabica Seed Oil, Cetearyl Olivate, Propanediol, Tanacetum Vulgare Extract, Oryza Sativa Bran Oil, Sorbitan Olivate, Prunus Persica Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Aqua, Octyldodecanol, Panthenol, Glycerin, Cannabis Sativa Seed Oil, Rosa Moschata Oil, Carapa Guaianensis Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Aniba Rosaeodora Wood Oil, Levulinic Acid, Allantoin, Benzoic Acid, Sodium Bicarbonate, Sorbic Acid, Astragalus Membranaceus Root Extract, Codonopsis Pilosula Extract, Plankton Extract, Tocopherol, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Linalool, Limonene, Geraniol.
Zabrakłoby mi miejsca na opisanie tych wszystkich wspaniałości. Wierzę, że regularne stosowanie przyniosłoby bezkonkurencyjne efekty. Jak już jedno użycie tyle zmienia, to ja nie mam pytań :D. I pytań również nie powinniście mieć Wy. Po prostu warto zainwestować w naturalny i tak skoncentrowany kosmetyk.
Zapach to według mnie połączenie kawy z earl grey'em. To nie jest sama kawa, czuć tutaj herbaciany niuans. A, jak możecie zauważyć w składzie powyżej, nie pochodzi on ze sztucznych substancji zapachowych, tylko z mieszanki wszystkich składników musu. Jest intensywny, wżera się nawet w ubrania i wypełnia aromatem całe pomieszczenie. Trzeba lubić takie nietuzinkowe zapachy. Ja lubię, więc Bosphaera trafiła w dziesiątkę.
Opakowanie to szklany słoik z aluminiową zakrętką. Na jednym z dołączonych do recenzji zdjęć widać, że połowa napisów mi się starła, co jest jedynym minusem w całym tym produkcie :(. Ale pomijając ten fakt, to kolorystyką i generalnie estetyką trafia idealnie w mój gust. Uwielbiam opakowania tej marki, jestem w nich wręcz zauroczona. Pojemność to 200g.
Zalety:
- Przywraca przesuszonej skórze koloryt
- Uelastycznia już po jednym użyciu
- Wygładza, zmiękcza, rozświetla
- Skoncentrowany skład, przepełniony naturalnymi dobrociami
- Nietuzinkowy zapach z mieszanki składników
- Nietypowa, lecz bardzo przyjemna konsystencja
- Ładne i dobrej jakości opakowanie
Wady:
- Coś musi się zmienić w etykiecie, żeby napisy tak łatwo się nie ścierały :(
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie