Barwa Naturalna, Odżywka do włosów cienkich i matowych `Piwonia` 

Nie ukrywam że kupiłam ją dla uroczego zapachu, ale i właściwości okazały się bardzo dobre! Polubiłam ten efekt jaki odżywka zostawiała na moich włosach - były one miękkie, elastyczne i nawilżone. Widać było wyraźnie, że wyglądają po prostu zdrowo i są pełne świeżości. Włosy dobrze się rozczesywały i nie były obciążone. Do tego odżywka działa nawet jeśli się nałoży nawet na 2 minuty (!!!) więc tym bardziej jest idealna do codziennego używania gdy nam się śpieszy albo po prostu nie mamy siły na długą pielęgnację. Szkoda że teraz jest trudniej dostępna a ja nie zrobiłam sobie zapasu, z chęcią użyłabym jej ponownie.

Przetestowałam już kilka odzywek z tej firmy, pora więc na piwonię. Jak się okazuje jest aż 19 rodzajów tej odżywki (na tą chwilę), a składy wg PEH są dość mocno zróżnicowane. Gdybym przeczytała wcześniej że wysoko ma w składzie H to zapewne bym jej nie zakupiła bo moje włosy tego nie lubią, a dokładnie jest to HPE. Nie stwierdzam też że innych podobnych nie zakupię, pomimo podobnego składu, ale tej na pewno już nie. Odżywkę zakupiłam w Kaufland, tylko tam są one w niskiej cenie, w Hebe trzeba zapłacić o jakieś 3 zł więcej. Standardowo ładne opakowanie z tej serii odżywek wpada w oko już nawet z daleka. Grafika innych firm wygląda przy tych opakowaniach na prawdę słabo. Konsystencja średnio lekka sprawia że nie spływa z włosów i nie trzeba jej dokładać, więc pojemność 200ml jest wystarczająca. Odżywkę stosowałam na dwa sposoby, by utwierdzić się w przekonaniu że puszy i to jest jej wina, a mianowicie stosowałam na pierwsze O w metodzie MO, oraz na pierwsze O w OMO. To nie ważne że dalej są w niej proteiny i emolienty, i to że używałam jeszcze emolientów na koniec w OMO, niestety obecność H okazał się moim włosom dosyć wysoki i miały tego dość. Ja także. Puszy okropnie, po wysuszeniu i użyciu nawet kremu wygładzającego to nie jest to co powinno być ja tego nie lubię i nie pasuje mi to. Odżywka zasługuje na ocenę 2 za ładny zapach i ciekawą szatę graficzną, więcej nie dam, bo moje włosy by mi tego nie wybaczyły. ZALETY: ładny zapach piękna szata graficzna dobra wydajność WADY: za prawą wysoko H w składzie puszy moje włosy nie zauważyłam odżywienia włosów ani żadnej objętości po zastosowaniu

Szukałam na szybko niedrogiej odżywki w markecie, miała być tylko na chwilę bo czekałam już na przesyłkę z profesjonalnym produktem fryzjerskim. Kocham piwonie, więc wybór padł na odżywkę Barwy. To był na prawdę dobry wybór i teraz to produkt fryzjerski musi czekać na swoją kolej. Opakowanie produktu jest kobiece, estetyczne, zwyczajnie ładne. Odżywkę łatwo z tuby wycisnąć, jej konsystencja jest dość gęsta, dzięki czemu nie spływa ani z dłoni, ani z włosów. Pachnie kwiatowo, niezbyt intensywnie. Włosy po użyciu preparatu są lśniące, sypkie i gładkie, nie ma efektu nadmiernego obciążenia, nie ma strąków. Dobrze się je rozczesuje, jedyny problem miałam z ich prostowaniem, któremu przestały być podatne. Za tą cenę to na prawdę świetna odżywka.

Skuszona niezłą ceną postanowiłam ją zakupić i stwierdzam, że to był zakup strzelony w 10! Moje włosy są rzadkie, leciutkie i bez problemu można je przeciążyć więc wybór idealnej odżywki wcale nie jest taki prosty. Zaczynając od początku odżywka jest w sporej i ładnie prezentującej się tubie, ma poręczne zamknięcie na "klik" i możemy być pewni, że nic nam z niej nie ucieknie. Odżywka ma ładny delikatny, kwiatowy piwoniowy zapach, formuła jest gęsta i wystarczy niewielka ilość by pokryć całą długość włosów. Po spłukaniu pozostaje delikatny zapach, włosy są ładnie dociążone, mięciutkie i nie ma mowy o żadnym splątaniu.

Odżywka w dobrej cenie, ma piękny zapach , wygładza włosy, ale przy moich cienkich niestety obciążała je, co do samego opakowania wygodna tuba z ładą szatą graficzną.

Uwielbiam kosmetyki do pielęgnacji włosów od marki Barwa i sięgam po nie naprawdę często. Bardzo dobrze działają one na moje kosmyki i kiedy tylko jakiś nowy kosmetyk zostanie wydany na rynek to prędko się na niego decyduję i szukam okazji do jego zakupienia. Tak samo długo zbierałam się do zakupu odżywki z serii z dodatkiem piwonii. Moja włosy z natury posiadają średnią porowatość, są długie prawie do pasa i suche oraz matowe, z tendencją do plątania się, dlatego też niezbędna jest mi codzienna, dobra pielęgnacja a wiem, że kosmetyki od tego producenta są w stanie mi taką zapewnić. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie poręcznej tubki wykonanej z giętkiego materiału o pojemności 200 ml. Utrzymany jest w odcieniu intensywnego różu z grafiką sporych rozmiarów piwonii. Umieszczono tutaj oczywiście wszelkie, najważniejsze informacje na temat kosmetyku, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład, zalecany sposób użytku czy bardziej szczegółowe informacje. Cena regularna produktu wynosi około dwunastu złotych. Kosmetyk ma lekką, kremową konsystencję z dodatkiem olejków oraz jasnoróżową, praktycznie białą barwę. Pachnie bardzo ładnie, ewidentnie czuć tutaj kwiatowe nuty. W składzie produktu umieszczono między innymi olej jojoba oraz oczywiście ekstrakt z piwonii. Produkt stosowałam jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska). Bardzo dobrze rozprowadza się po kosmykach i nie przetłuszcza. Posiada doskonałe działanie wygładzające oraz ułatwiające rozczesywanie. Dobrze zmiękcza, odżywia i nawilża. Lekko zwiększa objętość i nadaje czuprynie zdrowego blasku. Jest to kolejna, bardzo dobra odżywka do włosów od marki Barwa. Bardzo ładnie pachnie i doskonale działa na moje suche włosy, jak dla mnie nie posiada wad. Zdecydowanie mogę ją polecić każdemu i z pewnością jeszcze do niej powrócę.

Kupiłam ją w Lidlu w większej pojemności do tego w promocji. Zapach to petarda. Rzeczywiście czuć zapach kwiatów, który bardzo długo utrzymuje się na włosach. Konsystencja jest rzadka i łatwo się rozprowadza. Do tego odżywka jest bardzo wydajna. Objętości raczej nie dodaje, ale mam wrażenie że nawilża włosy i je wygładza. Ja z chęcią wrócę do tego produktu.

Moje włosy są długie, cienkie i farbowane. To jedyna odżywka po której są wygładzone, ale nie przyklapnięte i przetłuszczone. Do tego ma ładny zapach, delikatny i kwiatowy. Cena bardzo ok. Jestem zadowolona!

Po tym jak użyłam odżywki kaktusowej z Barwy, bardzo czułam się zachęcona do testów kolejnych odżywek i tu w moje ręce wpadła (ogromna 500ml) piwonia. W składzie gliceryna (której unikam), ale że nieco dalej to zaryzykowałam i było warto. Nie puszy i włosy są w pięknej kondycji po jej użyciu - sypkie, błyszczące. Używam jej raz w tygodniu i myślę, że to dobra proporcja (przynajmniej na ten moment). Moje włosy średniopory+, ale myślę że przetestować może każdy

Odżywkę tę poleciła mi przyjaciółka. Moje włosy są raczej średniej długości (sięgają za ramiona), są średnioporowate ale powoli idące ku niskoporom - łatwo je obciążyć, dość szybko się strączkują i bywa, że gliceryna bardzo je puszy. Z tą odżywką mam tak, że raz daje super efekt na włosach: objętość, wygładzenie, miękkość. Innym zaś razem włosy wyglądają jak po podłączeniu do kontaktu. Nie mogę rozgryźć czym to może być spowodowanie - pilnuję punktu rosy i pozostałych filarów PEH w pielęgnacji. Mimo wszystko po odżywkę "Piwonia" sięgam mniej więcej raz w tygodniu - zawsze w dniu mycia oczyszczającego - nakładam wielkość monety 5 zł, wczesuję przez kilka minut i spłukuję, czasem używam jeszcze emolientowego b/s. Czy lubię i polecam tę odżywkę? Myślę, że tak ale raczej włosom niskoporowatym.

Jestem posiadaczką włosów cienkich i delikatnych, dodatkowo rozjaśnianych. Na ich punkcie mam hopla i dbam o to, żeby się świetnie prezentowały. Odżywkę nabyłam w promocji, przyznam że to moje pierwsze zetknięcie z marką i na pewno nie ostatnie. Odżywka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Przede wszystkim pomaga w rozczesywaniu włosów, u mnie to dość spory problem. Pięknie pachnie - kwiatowy zapach unosi się jeszcze długo po nałożeniu w powietrzu i jest lekko wyczuwalny na włosach. Nawilża - moje włosy po zastosowaniu odżywki są miękkie i błyszczące. Jedyne czego nie widzę to zmiany w objętości. Opakowanie to klasyczna tuba, produkt można łatwo dozować, póki co zużyłam jedną sztukę - wystarczyła mi na około 1,5 miesiąca (włosy za łopatki). Także uważam, że jest całkiem wydajna. Nie zaobserwowałam przetłuszczania się włosów czy innych negatywnych skutków, także gorąco polecam. Fajny produkt w świetnej cenie.

Przewinęła mi się ona kilka razy na Instagramie, więc postawanowiłam wypróbować. Cena nie jest wysoka, więc tym bardziej kusi. Mam włosy bardzo puszące się, średnio porowate. Jest ich dużo, żyją własnym życiem. Potrzebują sporej dawki wygładzenia i dociążenia. Do tego się falują/ lekko kręcą. Ta odżywka jest dosyć lekka. Dla moich włosów zbyt lekka. Nawet trzymana 10/15 minut nie daje zadowalających efektów. Włosy są trochę bardziej nawilżone, ale nie ma mowy o jakimkolwiek wygładzeniu. Nie dodaje też włosom obiecanego blasku. Zużyłam głównie do emulgowania oleju z włosów, bo jako taka typowa odżywka dla mnie zdaje egzaminu. Być może lepiej sprawdzi się u kogoś, kto ma włosów mało i są one bardzo delikatne. Jestem też zawiedziona zapachem, bo liczyłam, na cudowną woń piwonii a ona pachnie jak zwykla odżywka i do tego bardzo delikatnie. Na pewno nie kwiatami.

Barwa to jeden z lepszych polskich producentów kosmetyków do włosów. Od lat korzystam z ich produktów, więc z chęcią wypróbowałam kolejny z nich. Barwa piwonia to seria zawierająca proteiny pszenicy. Jest to z pewnością informacja istotna dla osób trzymających się równowagi PEH, ponieważ odżywka jest raczej proteinowa. W założeniu tego typu produkty mają właśnie dodawać objętości, tak jak zapewnia nas producent na opakowaniu. Odżywka od Barwy ma przede wszystkim piękne opakowanie. Jest w różowej tubie z kwiatowym motywem, którą po zużyciu większości produktu można rozciąć i wybrać resztki, których zazwyczaj bardzo dużo osadza się po wewnętrznej stronie opakowania. Odżywka ma białą barwę i jest dość gęsta, może także lekko oleista. Ma ładny kwiatowy zapach, który długo trzyma się na włosach. Stosowałam ją na dwa sposoby. Pierwszy zgodny z myciem metodą OMO (odżywka-mycie-odżywka) jako drugie "O" na włosy od wysokości od ucha w dół. Produkt spłukiwałam, włosy odsączałam z wody i suszyłam suszarką. Barwa Piwonia sprawdza się tutaj idealnie. Włosy są po niej dociążone, ale mają objętość. Błyszczą się, dobrze rozczesują i są "mięsiste". Nie przetłuszczają się bardziej, nie są obciążone, nie strączkują się. Drugi sposób to stosowanie jako odżywka bez spłukiwania. Również tutaj nie zauważyłam skutków ubocznych. Włosy ładnie się układają, błyszczą się i łatwo rozczesują. W tym przypadku jest jednak nieco mniej objętości, niż w przypadku metody OMO. Odżywka jest bardzo wydajna. Stosuję ją co 2-3 mycie i na włosy o długości za łopatki wystarcza mi ilość wielkości monety 5 złotych. Użyłam jej już około 10-krotnie i ubyło około 1/3 opakowania. To super wydajność w stosunku do ceny. Barwa Piwionia kosztuje jedynie 10 złotych. Jest także dobrze dostępna w różnego rodzaju drogeriach i zwykłych sklepach, na przykład swoją zakupiłam w sklepie sieci Społem.

Muszę przyznać, że lubię odżywki Barwy. W końcu mają sensowne tuby, bo wyciskanie ich z butelek było dramatyczne. Odżywka ułatwia rozczesywanie, nie obciąża, nie strączkuje włosów. Wygladają na świeższe, z wiekszą objętością, bardziej mięsiste i zdrowe. No kolejna perełka za grosze. Kibicuje marce i oby tak dalej