Dermena Professional, Peeling kwasowy z kwasem mlekowym 10% i kwasem hialuronowym 

Peeling kupiłam na dużej wyprzedaży z uwagi na zbliżający się termin "najlepiej zużyć przed". Zapłaciłam w serwisie aukcyjnym 6 zł, więc to naprawdę atrakcyjna cena. Wcześniej nie stosowałam tego typu peelingów. Ten niestety musiałam odstawić, może jeszcze jestem na niego za młoda :D Opakowanie to malutka szklana buteleczka z pipetą. Szkło jest ciemne. Peeling jest rzadki, przypomina serum. Ma bardzo nieprzyjemny zapach, kojarzy mi się ze słoną przyprawą magą. Aromat jest bardzo mocny, drażniący. Długo się utrzymuje na skórze, nie mogę go znieść. Po pierwszym użyciu zdecydowałam się używać peelingu tylko na noc, a i tak trudno mi było zasnąć. Na drugi dzień nie zauważyłam żadnej różnicy w kondycji skóry, natomiast po kolejnym zastosowaniu pojawiły się już drobne krostki, które zaczęły się mnożyć po każdym użyciu peelingu. Musiałam odstawić produkt i wkrótce problem zaczął znikać. Po miesiącu nie stwierdzam żadnej poprawy w nawilżeniu czy wygładzeniu skóry, ani żadnych innych pozytywnych efektów. Może moja skóra (25+, mieszana) nie jest jeszcze gotowa na przyjmowanie takich bogatych w kwasy składów. Podsumowując niestety nie mogę polecić produktu ponieważ u mnie zrobił więcej szkody niż pożytku. Do tego okropny zapach. Dobrze że kupiłam na promocji, bo byłaby to duża strata pieniędzy. Produkt oddałam mamie, nie widzi żadnych efektów, czy to pozytywnych czy negatywnych. Nie polecam.

Dawno nie zaskoczyłam się tak bardzo jak tym peelingiem. Kwas mlekowy w połączeniu z kwasem hialuronowym to poprostu cudeńko, jakich mało dla skóry suchej. Nakładam na noc, a rano buzia jest wprasowana jakby żelazkiem. Nakładam przed większymi wyjściami, gdy zależy mi na dobrym wyglądzie skóry twarzy. Dwa minusy to, pierwszy to malusieńki, po nałożeniu skóra jest nieprzyjemnie ściągnięta i mam wrażenie ciężkości, takiej, że skóra nie oddycha, jest to trzeba przyznać nieprzyjemne wrażenie, które utrzymuje się przez kilka godzin. Drugi minus, tym razem ogromny, to zapach. Nie będę pisała tutaj porównań, wybaczcie. Natomiast jak wspominałam, po nałożeniu wieczorem, rano, twarz nawilżona i, odmłodzona, wypełniona.