OnlyBio Hair in Balance, Szampon ochładzający kolor włosów 

Włosy zwykle myję dwukrotnie. Do drugiego mycia używam właśnie tego szamp0nu zmieszanego z jakimś innym, którym akurat myję włosy. Dzięki temu jest jakby mniej skoncentrowany, a jednocześnie dobrze spełnia swoje zadanie - niweluje rudawe, ciepłe odcienie i ładnie ochładza kolor włosów. Nie odważyłam się nakładać na głowę intensywnego fioletowego szamponu bojąc się o efekt końcowy, ale zmieszany z innym szamponem spisuje się dobrze. - szampon ma wygodną, stabilną butelkę z pompką - ma intensywny kolor - fioletowo niebieski - nie szkodzi skórze, nie podrażnia itp. - nie wpływa na przetłuszczanie włosów, nie wysusza, ale też używam go niedużo i zawsze w połączeniu z innym szamponem - dostępność: popularne drogerie typu Rossmann, Hebe, Super - Pharm - cena do przyjęcia, często jest w promocjach. Ogólnie: szampon dobrze działa na włosy w odcieniu ciemny blond, prawie lekki brąz. Nie są to spektakularne efekty jak z salonu, ale zauważam dyskretne ochłodzenie koloru, a o taki subtelny efekt mi chodziło. Nie wykluczam ponownego zakupu.

Niestety ale nie. Zacznę od początku moją przygodę z tym szamponem. Weszłam do Rossmanna- wiadomo tylko pooglądać i moim oczom rzucił się napis: ochładzający blond. Od jakiegoś czasu myślałam ,,co by było gdyby" albo ,,jak wyglądały by moje włosy gdybym ochłodziła kolor''. Włosy mam swoje, nie farbowane, w odcieniu jednego blondu. Nigdy nie dostrzegłam u siebie żółtego tonu ani nic żadnych typu odcieni. W moje ręce wpadł wspomniany szampon od OnlyBio. Sama firma wydawała się obiecująca z opinii znanych mi influencerek czy włosomaniaczek. Szybko udało mi się doczytać w składzie, że szampon jest średniej mocy - tutaj dodam, że używam rypacza więc obawiałam się czy domyje mi skórę głowy. Nie dałam za wygraną i postanowiłam doczytać recenzje naszych kochanych wizażanek. Ich zdania były podzielone ale zdecydowałam się zakupić produkt aby udowodnić, że działa- przynajmniej taką miałam nadzieję. Zabrałam go z wielkim uśmiechem do kasy a następnie do domu. Przyszła pora na testowanie. Tutaj już zaczynało się źle zapowiadać, ponieważ pół żartem pół serio miałam problem z odblokowaniem dozownika dlatego postanowiłam odkręcić butelkę i wylać sobie trochę produktu na dłoń. Niestety jak pewnie się domyślacie wyślizgnął mi się i rozlał po łazience. Tutaj pozwolę sobie wtrącić, że czytałam recenzje jednej z wizażanek która napisała coś co pamiętam znakomicie od mojej wpadki a jego znaczeniem było to, iż wszystko było fioletowe ale nie włosy i te słowa idealnie pasują to sytuacji która miała miejsce właśnie przy pierwszym podejściu. Sam szampon jest w butelce z pompką co niesamowicie ułatwia dozowanie produktu. Konsystencja jest moim zdaniem znacznie ,,lejąca'' w ciemnofioletowym kolorze o przepięknym jeżynowo-owocowym zapachu. Jedyny minus pierwszej styczności z produktem jest to, że niesamowicie słabo się pieni. Wiem o tym, że zawsze na początku szampon się źle pieni ponieważ zbiera ogólnie mówiąc brud z włosów, lecz przy drugim myciu było podobnie. Następną rzeczą która mnie uderzyła to taka, że nie czułam czystej skóry głowy. Tak wiem jak to może brzmieć, ale zawsze kiedy używałam swojego rypacza czułam, że skóra głowy i włosy są czyste. Czuć odbicie u nasady i lekkość włosów. A tutaj? Tutaj czułam jakby moje włosy były nadal tłuste. Zawsze po myciu sprawdzam czy ,,piszczą mi włosy'' bo jeśli tak to oznacza to iż skóra głowy jest czysta i uwierz mi, że niesamowicie mnie zdziwił fakt iż po użyciu szamponu od OnlyBio włosy ,,piszczały''. Myślałam, że tak musi być. W czasie pierwszego mycia wszystko wydawało się w porządku lecz drugie mycie okazało się być początkiem problemów. Podczas drugiego mycia wieczorem jeszcze wszystko było w porządku, ale następnego dnia mycia włosów... Niestety, ale pojawiło się swędzenie skóry głowy i uczucie dziwnego sciagniecia. Pomyślałam, że coś może być nie tak dlatego postanowiłam, że przy następnym myciu najpierw zastosuje rypacz a później jako drugie mycie szampon tytułowej marki. Wszystko wydawało się w porządku jednak tuż po spłukaniu drugiej dawki szamponu włosy zaczęły się niesamowite plątać... Dodam tylko, że nie ,,szoruje'' całej głowy tylko delikatnie jak przy wszystkich innych produktach do skóry głowy. Znów pojawił się przyklap, splątanie, uczucie tłustych, suchych i szorstkich włosów. Każde kolejne mycie wyglądało podobnie więc dlaczego testowałam dalej? Bo miałam nadzieję, że jakkolwiek zadziała to ochładzanie koloru, ale na marne... Podsumowując; słabo się pieni, ma wygodne opakowanie - chyba, że jesteś nieco niezdarny jak ja wtedy lepiej kupić coś sprawdzonego, nie powoduje nic na włosach, nie powoduje uczucia oczyszczonej skóry głowy jedynie dodatkowo plącze włosy pozostawiając, że są one suche i i szorstkie w dotyku. Postanowiłam wymienić dodatkowo moje ,,za i przeciw'' tutaj ponieważ nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy jest to zaleta czy wada. Są to: opakowanie, sposób w jaki szampon oczyszcza skórę głowy, kolor, zapach oraz konsystencja szamponu który po prostu może przeszkadzać.

Jako że mam blond włosy i lubuje się w chłodnych odcieniach blondu moim obowiązkowym produktem jest fioletowy szampon. Mam swoich faworytów ale lubię próbować nowości dlatego też sięgnęłam po szampon od marki OnlyBio Hair in Balance który ma ochładzać kolor włosów. Szampon ma wygodną w użyciu butelkę z pompką , podoba mi się ten rodzaj opakowania. Jeśli chodzi o działanie to jest bardzo znikome, praktycznie nie widzę różnicy po tym szamponie na swoich włosach, ogólnie szampon łatwo zmyć z dłoni i wanny, szybko sie zmywa, nie ma z tym najmniejszego problemu. Dla mnie jednak najważniejsze jest aby działał i niwelował ciepłe tony a tego nie robi, jest za delikatny. Włosów nie przesusza, nie zauważyłam aby były w gorszym stanie. Ja po niego już jednak nie sięgnę bo nie robi nic .

Używałam, mając jeszcze blond włosy. Nie zauważyłam aby ochłodził kolor włosów. Niestety, po 5-6 użyciu zrobiły mi się dziwne 'guzki' na skórze głowy- naprawdę się wystraszyłam, nigdy czegoś takiego nie miałam! Poszłam do lekarza - okazało się że to reakcja alergiczna, wymagająca kuracji... Szampon natychmiast odstawiłam, do tej pory odradzam go wszystkim moim koleżankom. Dodam, że szampon stosowałam na przemian z innym szamponem - na 100% to ten wywołał bolesne zmiany na skórze głowy, gdy go odstawiłam poczułam natychmiastową różnicę.

Bardzo lubię firmę OnlyBio i mam kilka swoich perełek, ale niestety szamponami ta firma nie ma co się chwalić. Fioletowy szampon OnlyBio moją perełką nie jest, mam włosy rozjaśnione prawie do platyny i niestety po użyciu tego szamponu fioletowe jest wszystko wokół, ale nie włosy. Nie są odpowiednio stonowane, a nawet powiedziałabym, że nie widać żadnej różnicy przed i po użyciu szamponu. Szampon ma nawet ładny jagodowy zapach i nie wysusza, więc tylko tyle z plusów.

Mam włosy blond, rozjaśniane u fryzjera. Nie jest to ciemny blond, ale też nie jest to platyna. Moich włosów niestety ten szampon nie ochładza, nie widzę różnicy nawet po dłuższym potrzymaniu na głowie. Płukanki lepiej działają. Nie barwi rąk, a z prysznica / wanny łatwo się zmywa. Wiem że jest to raczej delikatny szampon, ale mi on głowy nie domywa, jeśli nie umyje nim głowy dwa razy (myje, spłukuje, znowu myje, spłukuje i dopiero odżywka...). Wole jednak szampony, które nie wymagają podwójnego mycia, stąd na pewno nie kupie ponownie.

Szamponu używam od jakiś 2 miesięcy. Jestem w nim zakochana. Mam dość jasne blond włosy, które dużo przeszły i nie są w najlepszej kondycji. Aby zapobiec częstemu uczęszczaniu do fryzjera w celu odświeżenia żółtych tonów, postanowiłam zakupić szampon, ochładzający kolor. Produkt posiada poręczną plastikową buteleczkę z praktyczną pompką oraz ma bardzo przyjemną dla oka szatą graficzną. Szampon ma dość intensywny kolor, lecz nie barwi skóry głowy czy rąk podczas mycia. Fajnie oczyszcza skórę. Nie pieni się dość intensywnie, ale daje radę. Szampon nie przesusza skóry głowy, nawet bym rzekła że nawilża włosy. Faktycznie pozwala dłużej cieszyć się idealnym blondem włosów, bez niechcianych żółtych tonów. Pięknie pachnie, a zapach utrzymuje się bardzo długo no włosach. Szampon jest w miarę wydajny i posiada dobrą cenę w stosunku do jakości.

Mam włosy wysokoporowate, skręt 2b/2c, grube, ciemny blond. Ten szampon naprawdę spełnia swoje zadanie, nie mam mu nic do zarzucenia :) Polecam używać z fioletową odżywką z tej samej serii do kompletu. Zwykle takie zapewnienia producentów, że "najlepiej używać z innym produktem z tej samej serii, bla bla" nie są dla mnie nic warte, ale ta odżywka i szampon naprawdę razem bardo dobrze działają - na tyle dobrze, że ciężko mi oceniać jedno w oderwaniu od drugiego. Przy długim używaniu raz jednego, raz drugiego, raz razem, efekt jest podobny :) Koleżanka mnie ostatnio zapytała, co robię, że mam takie chłodne włosy, a ja jej wyciągnęłam ten szampon i odżywkę - trochę jak w reklamie :D

Moje farbowane włosy- na poziomie 11 potrzebują ochłodzenia po około 1,5 tygodnia po farbowaniu. Poszukiwałam szamponu bez sls, który skutecznie ochłodzi mój blond bez przesuszania. Kiedy ten szampon pojawił się w ofercie Rossmanna, byłam przeszczęśliwa. Generalnie nie zawiodłam się, ale dużego szału też nie ma. Przytrzymanie dłużej na włosach wzmacnia efekt, u mnie nie łapie na fiolet, na szczęście. Nie farbuje skóry głowy, co zdarzało się przy Fanoli. Ochładza delikatnie, nie wysusza, efekt widoczny z każdym kolejnym użyciem. Konsystencja dość lejąca, zapach owocowy, przyjemny. W promocji można dorwać nawet za 16 zł.

Szampon ochładzająco kolor włosów kupiłam, ponieważ znów mocno rozjasnilam włosy, ale nie jestem fanka szamponów i odzywek z SLSami w składzie. Od dawna takich nie uzywam, nie robię żadnych wyjątków chyba ze rzeczywiście mam problem ze skóra głowy i potrzebuje bardzo dużego oczyszczenia. Szampon ma dość rzadka konsystencje, nie lubię go traktować jako jedyne mycie. Zazwyczaj jest nakładany przeze mnie tylko na włosy i wcieramy, zostawiam na kilka minut. Pięknie pachnie, jakby jagodowo? Jerzynami? Bardzo owocowo. Czy działa jako ochładzający kolor? Hmmm myśle ze w pewien sposób tak i jak jest przetrzymany na włosach. Jednakże to delikatne rozświetlenie, może tez ochłodzenie ale nie jest to w żaden sposób spektakularny efekt.

Mam włosy w chłodnym odcieniu ciemnego blondu, ale 1/3 od końca jest jeszcze żółtawa po cassi, więc postanowiłam wypróbować kilka produktów ochładzających w celu wyeliminowania tych żółtych tonów. Ten szampon spisał się średnio. Nie zauważyłam efektu ochłodzenia włosów, za to dość dobre oczyszczenie i na pewno nie przesuszenie. Niestety nie tego szukałam.

Szampon zakupiłam na promocji wraz z odzywką. Nie polubiłam sie z innymi kosmetykami do włosów onlybio, ale pomyślałam ze dam szanse. Miłe zaskoczenie, ponieważ ten szampon po dwukrotnym umyciu nawet radzi sobie z moją skórą głowy. Zauważyłam także zmianę w kolorze włosów - zimny odcień. Spełnia swoje zadanie i nie wysusza przy tym włosów. Aczkolwiek do umycia głowy trzeba użyć sporą ilość. Obecnie zmieniłam kolor na brąz, także zakup kolejnego opakowania nie jest konieczny.

Moje włosy na poziomie 10 mają tendencje do żółknięcia -tak to bywa z blondami. Jako że nieumiejętnym rozjaśnianiem miejscami są spalone nie pozostaje mi nic innego jak dać im odpocząć od farb czy tonerów. Szampon ten kupiłam już dawno na wyprzedaży w rossmanie za jakies 5 zł. Żal było nie spróbować. Ostatnio zaczęłam po niego sięgać i odkryłam że na moich włosach daje on niesamowity efekt- porównywalny do srebrnych tonerów które wczesniej stosowałam. Włosy po nim stają się popielate- nawet po minucie trzymania go na włosach. Efekt utrzymuje się nawet do 3 myć. Używam go na większe wyjścia w celu ochłodzenia odcienia- wyrównania koloru. Według mnie w tym celu sprawdza się znakomicie. Nie oceniam innych jego właściwości ponieważ nie stosuje go jako główny szampon do mycia włosów. Stosując go najpierw myję włosy innym szamponem ,a następnie używam OnlyBio. Nie zauważyłam po nim większego przetłuszczania się skóry głowy czy innych dolegliwości. Jedyne co można uznać za niedogodność to że włosy po umyciu tym szamponem są troszkę przesuszone, jednak nie przeszkadza mi to bo niweluję to odżywką i olejkiem. Uważam że szampon spełnia swoją funkcję ochłodzenia koloru, a przy tym ładnie pachnie.

Kupiłam dla zaoszczędzenia czasu,stosowanie odżywki wydało mi się bardziej czasochłonne (często używałam ją przed myciem),głównie dlatego,że dana na długości po myciu, potrafiła niwelować efekt odbicia włosów u nasady (a ja włosy mam wurly/curly i lubię te fale nad głową,która robi się samoistnie kiedy nie obciążam włosów przy skalpie ;) ). Niestety oprócz ładnego opakowania, pozornie intensywnego koloru, teoretycznie dobrego składu - nie jestem zadowolona z efektu. Coś mi nie leżą ich szampony, testowałam i inne wersje szamponów Onlybio i zawsze coś było nie tak, najwidoczniej łączy je wspólny składnik,który nie służy ani mojemu skalpowi ani włosom. Niestety nawet ten krótki czas jaki zaleca producent, nie ratuje włosów przed suchymi i spuszonymi końcówkami, oczywiście daje po bogata odżywkę i serum, ale widzę,że nie jest chociażby optymalnie,jest po prostu tak sobie.Po innych szamponach,nawet tych oczyszczających,danie odżywek i serum na koniec sprawia,że włosy wydają się całkiem żywotne,bo w gruncie rzeczy nie są w bardzo opłakanym stanie mimo rozjaśniania,na pewno trzeba je dopieszczać,ale nie są tak naprawdę jakoś mocno zniszczone. Do tego szampon sprzyja szybszemu traceniu świeżości skalpu,mimo,że staram się niezbyt instensywnie go w skalp wcierać. Kolor jaki uzyskuje po jest powiedzmy,że zadowalający, szczególnie widoczny na końcówkach,a najmniej przy skalpie (tam używam już słabszy toner i nie mam typowej platyny), nie mam więc poczucia konkretnego stonowania włosów, niestety. Efekt trzyma się tak do drugiego mycia. Także cóż, chcialam pójść na skróty i średnio wyszło,albo spróbuję inny szampon, albo sięgnę po odżywkę lub po prostu toner. Szampon zużyje bo mam,ale coś mi mówi,że zajmie to całkiem długo. Opakowanie estetyczne,na pompkę,trochę trzeba się napracować żeby ją docisnąć do końca i nie pobrudzić szamponem,który wycieka w trakcie. Zapach przyjemny, konsystencja średnio gęsta,piana też,cena do przejścia. Ma u mnie 3.

Po rozjaśnianiu włosów postanowiłam wypróbować jakiś produkt ochładzający kolor. Szampon z OnlyBio od razu mnie zainteresował. Wygodne opakowanie z pompką ułatwia szybką aplikację. Na plus też jagodowy zapach. Konsystencja szamponu jest dość rzadka. Szampon należy porządnie rozpienić, bo w przeciwnym razie nie oczyści on skóry głowy tak jakbyśmy chcieli. Ja stosuję go dwukrotnie, bo inaczej ma poczucie niedomycia włosów. Nie zauważyłam efektu ochłodzenia włosów, szampon raczej dodaje im blasku i działa odświeżająco. Jest to zdecydowanie łagodny szampon, więc delikatnie oczyszcza włosy i nie powoduje ich przesuszenia. ZALETY Delikatny Odświeża Nie przesusza Zapach Skład Opakowanie z pompką Wydajny WADY Słabo się pieni Brak efektu ochłodzenia włosów

Co do działania, po raz kolejny jestem rozczarowana marką OnlyBio. Konsystencja jest dość rzadka (tak jak innego recenzowanego przeze mnie szamponu). Szampon pienie się dość słabo (choć lepiej niż jego kolega do włosów przetłuszczających się). Po umyciu i wysuszeniu włosy są koszmarnie suche, i okropnie się plączą. Maski i odżywki pomagają na zniwelowanie tej suchości, ale nie w 100%. A co do najważniejszego, czy ochładza ??? I tak, i nie. Mianowicie pasma, które są mega rozjaśnione i praktycznie na poziomie 12, raczej super jasny biały blond - zostają ochłodzone, wręcz stają się lekko niebieskie. Więc niby chłodzi, ale nie chce błękitnych włosów. Pasma które są trochę ciemniejsze, powiedzmy na poziomie 10, bardzo jasny blond - nie zostają ochłodzone w ogóle. W efekcie mam błękitno żółte włosy. Jedyny porządny plus to zapach.

Kupiłam szampon na promocji w Rossmannie, ale i tak uważam to za stracone pieniądze. Skuszona dobrymi opiniami firmy Onlybio stwierdziłam "czemu nie?" Oto zaraz wam powiem czemu NIE: - szampon się nie pieni, nie da się umyć nim włosów, nie oczyszcza - używałam go jako drugiego szamponu, po wcześniejszym umyciu innym szamponem - NIE OCHŁADZA koloru, nawet po zostawieniu go na jakiś czas na włosach, nawet po używaniu codziennie - jest bardzo wydajny, nie mogę skończyć tej cholernej butelki, ale w tym wypadku to wada - butelka jak butelka, z pompką, tu akurat nie mogę się przyczepić - cena do jakości, no to nawet 1zł nie jest warte - pachnie sztucznie, bardzo sztucznymi winogronami, na początku nie mogłam się przekonać do tego zapachu Wielki bubel tej firmy. Nie umywa się do ochładzającego szamponu z Joanny. NIE POLECAM

No niestety, tutaj z czystym sumieniem (ale i bólem serca, bo oczekiwania miałam spore) będę musiała dać jedną gwiazdkę... Ten produkt w ogóle nie powinien nazywać się szamponem, ponieważ nie da się umyć nim włosów, nawet jeśli czynimy wszelkie starania. Nie pieni się W OGÓLE. Żeby rozprowadzić go na moich grubych włosach, a masaż głowy nie sprawiał bólu, trzeba na jedno użycie wykorzystać 1/3 butelki. Nie żartuję. Jednak nadal nie ma poczucia, że myję te włosy - bardziej, że ślizgam się rękami po głowie, ale przynajmniej nie ciągnę się za włosy. Czy muszę dodawać, że włosy nie dość, ze nie wyglądają na umyte, to jeszcze nie mają za grosz chłodniejszego odcienia? Dla ścisłości dodam, że mam ciemne włosy. Nie no, nigdy wiecej nie kupię - i chyba nie dam już szansy Only&Bio.