Paese Bamboo Powder Sypki puder bambusowy

Puder bambusowy od Paese naprawdę świetnie mi się sprawdził! Przede wszystkim nie bielił skóry, co jest dla mnie ogromnym plusem – szczególnie przy jasnej cerze, na której wiele transparentnych pudrów potrafi wyglądać zbyt sucho lub nienaturalnie. Nakłada się go bardzo łatwo, a na twarzy prezentuje się wyjątkowo ładnie – daje naturalne, satynowe wykończenie i subtelnie wygładza skórę. Efekt zmatowienia utrzymuje się u mnie do około 8 godzin, co uważam za naprawdę dobry wynik, szczególnie przy cerze mieszanej. Choć puder ryżowy od Paese matowi na dłużej, to bambusowa wersja również zasługuje na uznanie – nie tylko za działanie, ale i za skład. Jest lekki, naturalny i zdecydowanie przyjazny dla cer trądzikowych. Nie zapycha, a wręcz mam wrażenie, że działa lekko kojąco. Nie mogę też nie wspomnieć o opakowaniu – Paese jak zwykle zadbało o detale. Dzięki zakrywanym dziurkom, przez które wysypuje się puder, produkt idealnie nadaje się do torebki – nic się nie rozsypuje i można go mieć zawsze przy sobie. Podsumowując: Paese Bamboo Powder to świetna opcja dla osób szukających lekkiego pudru matującego z dobrym składem. Choć nie przebije ryżowego brata pod względem trwałości matu, to i tak z czystym sumieniem polecam – zwłaszcza cerom problematycznym.

Testowałam ten puder razem z ryżowym paese i dla mnie bambusowy wygrywa - to chyba kwestia skóry :). Moja jest mieszana, używam na dzień SPF i niektóre z nich to tłuściochy które bym wyrzuciła gdyby nie ten puder. Uwielbiam go bo: - dobrze matuje - w zależności od sposobu aplikacji, ja preferuje średniej wielkości pędzel (taki jak do różu) i delikatne „wciskanie” w twarz. Omiatanie wielkim pędzlem może być problematyczne gdyż puder bardzo mocno pyli a opakowanie jest małe. Wklepany gąbeczka na nos trzyma mat u mnie nawet 6-8 godzin gdy inne dotąd trzymały może 2-3 :o - jest NAPRAWDĘ transparentny. Białe pudry zawsze mnie bieliły. Tutaj nie ma mowy - daje ładne wykończenie, taki lekki blur, wygładzenie. Dodatkowy plus mimo matu. - jest trwały, a z moją ulubioną mgiełką sheglam (fioletowa) to nawet nie ściera podkładu z nosa podczas kataru :D Sam puder jest przyjemny w dotyku, solo może nieco wysuszać ale aplikowany na pielęgnację pozwala mi używać serum i SPF, bo po jego aplikacji skóra wygląda jakby nie było na niej żadnego tłuściocha. He’s te m mega zadowolona.

Gdybym nie miała porównania z tej firmy z pudrem ryżowym, ten okrzyknęłabym hitem. Ale nie otrzyma najwyższej odznaki. Ryżowy o wiele lepszy. Mam cerę mieszaną, często po kilku godzinach wyświecam się w strefie T, czego bardzo nie lubię. Nie jestem zwolenniczką tzw. "glow". Wolę siebie "w macie", stąd preferencja pudrów matowych. Puder babmusowy , który oceniam, jest użytkowany przez mnie od miesiąca. Jest bardzo suchy, taki kredowy. Nie miałam takiego odczucia przy ryżowym tej marki. Ostrożnie wysypuję go na wieczko , ponieważ ma tendencje do pylenia. Jest bardzo wydajny, wystarczy niewiele. To co mi się nie podoba to zapach, dla mnie męczący, duszący i niestety jak nabieram go na pędzel czy puszek bardzo się pyli i wznosi wokół. Ponadto ta kredowość produktu mnie irytuje. Z kwestii "na tak" : nie bieli, wtapia się w podkład, jest dość wydajny i faktycznie matuje. Opakowanie plastikowe, dość poręczne, głębokie wieczko stanowi doskonałą podstawkę na którą wysypuję puder. Jeśli ktoś zobaczy go u mnie ten puder ponownie to znak , że ryżowy tej marki był niedostępny.

puder zakupilem w listopadzie/grudniu 2023 roku, właśnie skończyło mi się pierwsze opakowanie, więc myślę, że to dobry czas na napisanie recenzji. przede wszystkim należy przyznać, ze puder ten dobrze matuje i dobrze mi sie sprawdzal w strefie t - tam, gdzie cera najbardziej mi się przetłuszcza. nie bieli skóry, jest na niej transparenty, wiec osobom z ciemniejszą karnacją sprawdzi się świetnie, tym z jaśniejsza oczywiście tez. jest jeden problem, który odejmuje jedna gwiazdke temu produktowi - niezaleznie od sposobu aplikacji, od podkładu, od ilości produktu - wygląda źle pod oczami, każda mikrozmarszczka wygląda 100 razy wyraźniej, to samo na powiekach i w ogólnie okolicy oczu. zapach nie drażni, puder dobrze sie trzyma, gdy mam na sobie makijaż przez 8-12 godzin, jedynie na nosie (gdzie - jak wspominałem - najbardziej przetłuszcza mi się cera) widac, ze no nie jest to taki 24/7 idealny mat. podsumowując, za tą cene polecam, ale warto jest miec tez jakis inny puder pod oczka :)

Puder bardzo ładnie wygląda nałożony jako wykończenie makijażu. Nie robi efektu maski. Konsystencja - drobno mielony. Nie pozostawia białych śladów, pięknie wtapia się w makijaż. Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to to, że dosyć szybko skóra wyświeca się, ale można go dołożyć w ciągu dnia nie psując przy tym makijażu.

Skusiłam się na niego w zasadzie przypadkiem i przy pierwszym użyciu się zakochałam. To jakie wygładzenie daje ten puder jest niemożliwe, wygląda tak jak nałożony filtr w realnym życiu. A moje pory są niewidoczne. Mat utrzymuje się długo. Puder również nie wybiela. Wygląda na cerze pięknie. Szczerze mogę polecić! ????

Mam cerę mieszaną, która mocno przetłuszcza się w strefie T. Puder wykonuje swoją główną funkcję - matowienia skóry - znakomicie. Skóra staje się matowa i pozbawiona niechcianego połysku, który może pojawić się w ciągu dnia. Jest to idealny produkt dla osób borykających się z nadmiernym wydzielaniem sebum. Osoby z normalną/suchą cerą raczej nie będą z niego zadowolone i lepiej poszukać "lżejszej", mniej matującej formuły. Kolejnym atutem jest fakt, że puder nie bieli. Niezależnie od odcienia skóry, nie zostawia białych śladów ani efektu maski, co jest niewątpliwie plusem, zwłaszcza dla osób o ciemniejszym karnacji. Dopasowuje się do kolorytu cery nie zmieniając go. Niestety, puder może nieco wysuszać skórę. Ważne jest, aby nawilżać cerę, bo inaczej mogą pojawić się suche skórki. Podsumowanie: Paese Bamboo Powder to skuteczny sypki puder matujący, który doskonale radzi sobie z kontrolą połysku skóry. Jego "bezbarwna" formuła sprawia, że nadaje się do różnych odcieni skóry. Warto pamiętać, że produkt ten może lekko podkreślać suche skórki, dlatego dbałość o właściwą pielęgnację jest kluczowa. Ogólnie rzecz biorąc, Paese Bamboo Powder to dobry wybór dla osób poszukujących matującego pudru, które borykają się z nadmiernym wydzielaniem sebum.

Puder zakupiłam zachęcona promocją i wieloma pozytywnymi opiniami. Mam cerę mieszaną, która w miesiącach wiosenno - letnich dość mocno się wyświeca. Od pudru oczekuję zmatowienia, utrwalenia makijażu, ale bez efektu ściągnięcia i przesuszenia. Opakowanie jest dość solidne, plastikowe, z zakręcanym wieczkiem. Sam puder po wysypaniu ma dziwną konsystencję - niby mocno się pyli, ale ma tedencję do zbijania się z grudki. Podczas aplikacji mam wrażenie, że jest wszędzie, tylko nie na pędzlu i twarzy. Jak już uda się go nałożyć, wygląda kiepsko - bieli skórę, ściąga, wysusza i podkreśla wszystkie niedoskonałości i nierówności cery. Obiecane zamtowienie może i jest, szkoda tylko że z efektem mocnego przesuszenia. Więcej na pewno go nie kupię, robiłam kilka podejść i jak dla mnie nie nadaje się do niczego.

Bardzo przyjemny puder, nie wysuszający skóry. Nałożony pędzlem trzyma pełny mat ok. 4-5 godzin. Potem się wyświeca ale w bardzo estetyczny sposób. Wklepany wilgotną gąbką trzyma mur beton 8 godzin. Nie podkreśla porów, ani linii skóry. Nie utrudnienia nakładania nowych kosmetyków.

Idealny puder bambusowy. Matuje, ale jest to tak zwany "nowoczesny mat", który na tłustej cerze utrzymuje się długo, ale jednocześnie nie wygląda "sucho". Oczywiście jest również efekt blurr, chociaż nie tak mocny, mnie jednak zadowalał.