Biotinne Care Skoncentrowane serum ujędrniające pod oczy 

Recenzowane serum pod oczy z kofeiną i kwasem hialuronowym od Biotinne care kupiłam razem z całą serią kosmetyków marki w Rossmanie dawno, dawno temu i dopiero teraz zaczęłam stosować. Obecnie w Rossmanie już nie widzę tych kosmetyków. Marka pochodzi z Polski, naturalne składy. Różowy kartonik zawiera wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu w języku polskim i angielskim. Serum zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego w tym 5% kofeiny i 10% kwasu hialuronowego. Według obietnic producenta powinno redukować cienie pod oczami oraz nawilżać i odżywiać. Szklane opakowanie w kolorze granatowym przez które widać zużycie produktu wyposażone w pompkę. Pojemność 30 ml. Produkt odpowiedni dla wegan, nie testowany na zwierzętach. Serum o żeliwo - wodnej konsystencji, bezzapachowe szybko się rozprowadza i wchłania. Bez obaw rano sprawnie nakładam makijaż, nic się nie roluje. Skóra pod oczami jest lekko nawilżona, wygładzona, redukcji cieni pod oczami nie zauważyłam. Stosuje rano i wieczorem i opakowanie wystarczy na cztery miesiące użytkowania na zmianę z innymi kremami pod oczy. Ogólnie nie wywarło na mnie takiego wrażenia aby zakupić ponownie.

Serum znajduje się w szklanej buteleczce z dozownikiem. Jest niesamowicie wydajne, starczyło mi na 10 miesięcy stosowania rano i wieczorem. Ma delikatnie żelową konsystencję, dość wodnistą. Bardzo szybko się wchłania dzięki czemu można łatwo i szybko nałożyć na nie krem pod oczy. Na pewno nawilżało, nie zauważyłam jednak jakiś efektów jeśli chodzi o zmarszczki.

Efektywna formuła młodości - takie hasło krzyczało do mnie ze strony internetowej, dość znanej, drogerii. Nie mogłam się temu oprzeć i musiałam przetestować. Serum już zwraca na siebie uwagę opakowaniem. To papierowe pudełko, w kolorystyce pastelowego różu, ze złotymi napisami. Wewnątrz znajduje się szklana buteleczka, w odcieniach granatu, z pufem ułatwiającym wydobycie produktu. Dla mnie to duży plus, gdy producent stawia na szkło, które nie tylko pięknie prezentuje się na łazienkowej półce, ale w jakimś stopniu ogranicza plastik na ziemi. Konsystencja produktu to płynno-żelowa formuła, która dobrze się rozsmarowuje oraz szybko wchłania w skórę, nie powodując uczucia lepkości. Kosmetyk jest bezzapachowy, co na pewno ucieszy alergików. W składzie produktu występuje: - kofeina, która ma za zadanie, pobudzić i przeciwdziałać wiotczeniu naskórka, dodatkowo zapewnić widoczną gładkość, jak i jędrność skóry wokół oka, - kwas hialuronowy mający dobrze nawilżyć naskórek. Super, ale jak to działa? Według producenta, skóra po zastosowaniu serum Slow Age Skin, ma wydłużyć młodzieńczy wygląd oka, spowolnić proces starzenia, poprawić jędrność skory, zmniejszyć widoczność cieni i wyrównać koloryt. Niestety kosmetyk nie radzi sobie ze wszystkim. Po okresie 3 miesięcznego stosowania ( rano i wieczór) na pewno zauważyłam dobre nawilżenie naskórka, co w długotrwałym procesie stosowania może przyczynić się do zwolnienia procesu starzenia. Produkt świetnie nadaje się pod makijaż, gdyż skóra po jego zastosowaniu jest lekko rozświetlona. Pomaga zmniejszyć opuchlinę pod oczami i na pewno zwiększa elastyczność skóry. Jednak nie zgodzę się z tym, żeby kosmetyk wygładził zmarszczki, czy pomógł zredukować cienie pod oczami. Nie zauważyłam również speklakularnych efektów jeśli chodzi o wyrównanie kolorytu. Dla mnie to idealny produkt jako podstawowa pielęgnacja skóry pod oczami. Wydajność produkty to kolejny plus. Po długotrwałym stosowaniu jestem dopiero w połowie buteleczki. Cena regularna również nie jest wygórowana ( 24,99 zł), a można często spotkać kosmetyk na promocji.