Schwarzkopf Gliss Ultimate Repair 1 min Express Treatment Ekspresowa maska do włosów

Maskę tę kupiłam, robiąc zakupy spożywcze w pewnym markecie z owadem w nazwie. Zwróciła moją uwagę przede wszystkim bardzo ładna, elegancka szata graficzna opakowania oraz obietnica aktywowania leczniczych właściwości specyfiku zaledwie w minutę. Tuba zawiera 200ml pojemności. Ilość ta starczyła w przypadku moich włosów do pasa na około 7 użyć. Z tuby bezproblemowo wydobywa się zawartość do samego końca ze względu na elastyczny materiał, z którego jest wykonana. Przechodząc zaś do właściwości samego kosmetyku, konsystencję ma kremową, średnio gęstą, dobrze rozprowadza się po włosach dzięki swej gładkości i dobrze z nich zmywa. Zapach jest przyjemny, choć nie z gatunków zniewalających i nie utrzymuje się na włosach na dłużej. Ja stosowałam maskę pod prysznicem tuż po umyciu włosów, trzymałam ją na pasmach parę minut po czym zmywałam. Co do rezultatów, jakie otrzymałam - niestety nie były one jakoś szczególnie zniewalające. Włosy było łatwiej rozczesać, mniej się puszyły i zyskały odrobinę więcej blasku. No i nie były obciążone, a to też niezwykle ważne. Jeszcze pokrótce odniosę się do składu. Producent jeśli mowa o substancjach aktywnych uraczył nas: keratyną dającą pasmom odżywienie, hydrolizowanymi perłami bardzo bogatymi w proteiny, powszechnie stosowaną wszędzie, nawilżającą gliceryną czy dimetikonem wygładzającym włosy. Poza tym jest sporo konserwantów i substancji zapachowych, więc skład z pewnością nie należy do najlepszych. Podsumowując: maska niestety jest przeciętna. Daje subtelne efekty działania na włosach, które nie są jakoś bardzo zniszczone, więc tym bardziej nie sądzę, by sobie poradziła z mocno suchymi i wymagającymi naprawy. Ja z pewnością nie kupię jej ponownie, znam o wiele lepsze maski w podobnej cenie.