BasicLab Dermocosmetics Trehalozowy krem przywracający równowagę o lekkiej konsystencji z 3% glukonolaktonem, 2% pentawityną oraz neuropeptydem SNAP-8 `Regeneracja i nawilżenie` 

Fajny krem, glukonolakton to łagodny kwas PHA, więc dla wrażliwych cer idealny, czułam rzeczywiście wygładzenie buzi kiedy używałam go codziennie. Skład ma fajny, konsystencja lejąca się, kremowa, trochę bieli i czasami trudno było go wklepać, ale uwaga co na minus - zapach. Niestety krem śmierdzi wymiocinami przy pierwszym nałożeniu, potwierdzone również przez chłopaka. Zapach szybko mija, krem działa, wchłania się, działa. Rzadko można spotkać tak dobry krem z glukonolaktonem oraz trehalozą oraz peptydem, myślę, że to ciekawa propozycja dla osób szukających nawilżenia oraz wygładzenia, które nie podrażnia. Minusem znowu jest cena, około 90 zł. Przez to raczej go więcej nie kupię, chyba że będzie tańszy/ na promocji dużej, ale generalnie polecam wypróbować i ja byłam zadowolona.

Krem nie robi kompletnie nic. Ładnie pachnie, ma fajną konsystencję, ale nie nawilża, nie wygładza. Totalnie nie zapada w pamięć. Dobrze, że kupiony na promocji, ale nawet promocyjna cena to trochę przesada :(

Konsystencja kremu jest lekka i pięknie się wchłania. Moja 55-letnia, mieszana skóra aż go piła! Nawilżał ją idealnie! Co do redukcji zmarszczek, to jak każdy krem, nie dał rady. Wcześniej stosowałam serum z trehalozą tej marki i też było przyjemne. Jednak pomimo komfortu jakie dają te produkty, to myślę, że nie są warte swej ceny. Serum Soraya z trehalozą jakie ostatnio stosowałam w cenie 19 zł także super nawilżało!

Krem jest lekki i przyjemny. Odpowiada mojej skórze, która nie toleruje olejów i bogatych, tłustawych konsystencji. Nie daje spektakularnego odżywienia i nawilżenia, rano skóra jest po nim przyjemnie gładka i tyle. Traktuje go jako krem uniwersalny - ma taki skład, że można go łączyć praktycznie ze wszystkim, więc nadaje się do domknięcia pielęgnacji z wykorzystaniem praktycznie dowolnych składników aktywnych.

Porównując go do lekkiego kremu z ceramidami, ten jest aż za lekki. Dla mnie jest wręcz jak serum nawilżające, które muszę domknąć treściwym kremem. W upalne dni na pewno spisze się bardzo dobrze, ale nie sprawdzi się w przypadku skóry przesuszonej i odwodnionej. Krem ma konsystencję lekkiej emulsji. Bardzo łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania i wcale się nie roluje. Składniki użyte do produkcji tego kremu sprawiają, że ma on lekko słodkawy zapach. Sama formuła kremu jest genialna, czego w nim nie ma! Skład robi ogromne wrażenie i uważam, że fani marki nie będą zwiedzeni. Lekki krem nawadnia problematyczną skórę, zostawiając na niej bardzo delikatną powłoczkę, którą zaakceptuje nawet skóra tłusta. Dla osób z cerą mieszaną, bardziej skłonną do przesuszania krem może okazać się za lekki.

Kolejny krem z Basiclab który kupiłam na dzień pod makijaż i niestety kolejna klapa :( Krem się roluje, mam wrażenie, że w ogóle się nie wchłania tylko "leży" na twarzy, czuć go nawet po paru godzinach od nałożenia. Pod makijaż nie nadaje się u mnie w ogóle, ale nawet noszony samodzielnie nie jest komfortowy, bo jak tylko dotknę gdzieś twarzy to już mam zrolowane "kłaczki", które za chwilę są w oczach, we włosach itd. Nie zauważyłam żadnej szczególnej "Regeneracji i nawilżenia", wolę sięgać po tańsze, przyjemne w stosowaniu kremy, których działanie widać, niestety w tym przypadku pieniądze wyrzucone w błoto.