so!flow Olejkowy eliksir piękna z maceratem z nagietka, witaminą C i koenzymem Q10 o zapachu olejku z werbeny 

Podobno eliksiry mają wielką moc? Ten napewno- moc upiększania cery w każdym wieku. Olejkowy eliksir piękna jest idealny dla mojej mieszanej cery z tendencją do przesuszania się. Ma naturalny skład w którym znajdziemy macerat z nagietka, witamina C, koenzym Q10, olej meadowfoam i skwalan z trzciny cukrowej. Jest w 100% vegański a jego główny składnik- nagietek jest pozyskiwany z podlaskich upraw ekologicznych. Bardzo mi się podoba taki skład i widzę że służy on mojej skórze. Producent zaleca stosowanie go w 4 kroku pielęgnacyjnym, zaraz po oczyszczaniu, peelingu oraz tonizacji i na nim zakańczamy pielęgnację. I jak tak właśnie go stosowałam. Nie używałam już kremu aby niepotrzebnie nie obciążać skóry. Te serum tak dobrze się sprawdza że naprawdę krem jest zbędny. Dzięki niemu wszystkie suche skórki zniknęły na dobre z mojej cery. Jestem nim zachwycona, serio już dawno żaden olejek tak mi się nie spodobał jak ten. Olejek ma niezwykły zapach drzewa różanego, który kusi, uwodzi, no po prostu jest piękny. Bardzo mi umila pielęgnację. Formuła choć olejkowa to bardzo lekka. Nie obciąża skóry i nie zatyka porów. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania, przy użyciu tylko kilku kropel. Nie lepi się za to pozostawia lekki poślizg co super sprawdza sie przy masażu twarzy rollerem. Ja stosuje go zazwyczaj wieczorem, choć 2 krople pod makijaż też się sprawdzają. Olejek przywraca komfort skórze, kojąc i wyciszając podrażnienia. Dogłębnie i długotrwale nawilża, sprawiając że skóra jest cudownie miękka i gładka w dotyku. Poprawia jędrność widocznie daje blasku skórze co sprawia że faktycznie wyglądamy młodziej. Odżywia i widocznie regeneruje przy systematycznym stosowaniu, poprawiając wygląd skóry. Działa na zmarszczki lekko wygładzająco i zauważyłam także poprawę kolorytu skóry. Skóra jest widocznie zdrowsza a ja juz za nim tęsknię. Opakowanie również mi się podoba. Ładny estetyczny kartonik, skrywający szklaną buteleczkę z aplikatorem w formie pipety.

Eliksir kupiłam w drogerii Pigment po tym, jak zobaczyłam go u mojej ulubionej i zaufanej influencerce i zakochałam się w sekundę! Skład: 100% naturalny + dodatek najlepszej witaminy C w formie tetra i koenzymu Q10, czyli młodość i piękno skóry zamknięte w uroczej szklanej butelce z piętką. Działanie: jakiś cud, bo eliksir ma olejkowa konsystencję ale bardzo ładnie i szybko się wchłania i pozostawia skórę taka mięciutka, ukojona i rozświetlona, że sama nie mogłam w to uwierzyć! Produktu używam już kilka dobrych tygodni i moja skóra wygląda o 10 lat młodziej: jest jędrna, pełna blasku, bez przebarwień i doskonale nawilżona i odżywiona! Stosowanie: cudowny zapach (naturalny olejek a nie syntetyczny parfum!) Sprawia że chce stosować ten produkt bez przerwy i nie mogę doczekać się momentu aplikacji - wystarcza mi 3 złote kropelki więc produkt starczy mi na dobre 4 miesiace - jest szalenie wydajny! Polecam ten produkt każdej kobiecie, to również doskonały pomysł na prezent gdy nie wiemy co wybrać - wiem że taki lluksuspwy produkt ucieszy każda z nas, polecam w 100%!

Eliksir jest naprawdę wyjątkowy i gorąco zachęcam do wypróbowania. Ma przyjemną, lekką konsystencję. Kojący, przyjemny zapach. Pięknie się rozprowadza i wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Można go stosować spokojnie pod makijaż, jak i na noc. Ja smaruję nim także przebarwienia i już po 2 tygodniach widzę różnicę w ich intensywności. Mimo małego opakowania jest wydajny. Jego pojemność wystarczy na około miesiąc przy regularnym stosowaniu. Aplikuję zwykle ok. 2-3 kropli. Polecam.

Jestem atopowcem, więc moja skóra jest niebywale kapryśna i wrażliwa w związku z czym niestety nie wszystkie kosmetyki jej pasują. Ostatnio na urodziny dostałam od kuzynki właśnie to cudo - Olejkowy Eliksir Piękna z So!flow i to okazało się być miłością mojej cery od pierwszego użycia. Buteleczka wprawdzie niewielka, jednak eliksir wydaje się być bardzo wydajny (używam ok. 2 tygodni). Wzrok przyciąga piękny złoty kolor olejku. Skład też ciekawy, mnie bardzo ucieszył macerat nagietkowy, bo często używam też maści nagietkowej i wiem, że to jest zbawienne dla atopowca. Oprócz nagietka jest jeszcze witamina C oraz Koenzym Q10. Ja swój olejek przez pierwszy tydzień używałam 2 razy dziennie - rano i wieczorem, a później tylko wieczorem. Po oczyszczeniu twarzy i użyciu toniku, wcieram opuszkami palców eliksir w cerę (2 krople na twarz wystarczająco), przy czym dłużej masuję w miejscach z niedoskonałościami. Następnie zostawiam olejek do wchłonięcia przez ok. 15 minut i nakładam krem. Po kilku dniach już zauważyłam, że moja skóra bardzo dobrze reaguje na olejek, jest wyciszona, zaczerwienienia znikają i następuje jej regeneracja. Cena eliksiru może w pierwszej chwili wydać się bardzo duża, jednak skoro jest wydajny a także zbawienny dla skóry to z drugiej strony jesteśmy w końcu tego warte ;) Ja z pewnością jeszcze nie raz się zaopatrzę w ten olejek.