Isana Plastry przeciw wypryskom `Czysta skóra` 

Używam ich już bardzo długo . Stosując je regularnie na wypryski działanie jest zadowalające. Zawsze używam ich na noc. Są bardzo praktyczne , wychodzę w nich nawet w dzień . Cena jest też odpowiednia . Polecam !!!

Isana plasterki przeciw wypryskom kupiłam w Rossmanie marka własna. W opakowaniu zbiorczym znajdziemy 36 sztuk plasterków umieszczonych na trzech paskach, każdy z nich osobno zamknięty w dodatkowej osłonie. Na każdym pasku mamy po 12 naklejek - bezbarwne, z motywem gwiazdki, serduszkiem i kiwi. W sumie mamy 24 sztuki z motywem. PAO 3 miesiące od daty pierwszego otwarcia. Plasterki dość ciężko odkleić ponieważ potrafią się skleić, nałożone według zaleceń producenta na oczyszczoną skórę twarzy na ok. 6 godzin mają zniwelować pryszcz. Niestety plasterek nie robi tego nawet gdy zmiana skórna jest niewielka. Potrafią się odklejać zgłasza aplikowane na noc. Szkoda czasu i pieniędzy. Odradzam zakup.

Plastry przeciw wypryskom Isana “Czysta skóra” to totalne rozczarowanie. Miały pomagać w gojeniu niedoskonałości, ale tak naprawdę nie robią nic. Po kilku godzinach noszenia nie widać żadnej różnicy – ani pryszcz się nie zmniejsza, ani zaczerwienienie nie znika. Plastry są cienkie i teoretycznie powinny dobrze przylegać do skóry, ale w praktyce łatwo się odklejają, zwłaszcza jeśli nałożysz je na noc. Nie wchłaniają wydzieliny z wyprysków jak porządne hydrożelowe plastry, więc nie ma co liczyć na przyspieszenie gojenia. Cena niby niska, ale nawet tych kilku złotych szkoda, bo efektu brak. Jeśli szukasz czegoś skutecznego na wypryski, lepiej zainwestować w dobre plastry hydrożelowe lub punktowy preparat z kwasem salicylowym. Te plastry to niestety strata czasu i pieniędzy.

Kupione w Rossmanie, wzięłam przez pomyłkę bo myślałam o innych plasterkach z Isany, w domu zorientowałam się że mają wzorki np diament, usta, gwiazdka… i to by było na tyle. Cena do 10zł, opakowanie ok, plastry miały normalny rozmiar przykrywający pryszcza ale nic nie działały. Wręcz miałam potem po nich problem bo pryszcze się rozjętszyły. Na całe opakowanie żaden pryszcz nie wyszedł a trzymałam nawet dłużej niż na opakowaniu napisane. Nigdy więcej bo to po prostu bubel.

Plasterki kupiłam w Rossmannie, marka Isana jest marką własną tej drogerii. Szkoda że nie sprawdziłam opinii wcześniej bo niestety mnie również te plastry rozczarowały. Ich jedynie działanie w moim przypadku to po prostu “blokada” przed wyciśnięciem danej krostki czy grudki. Niestety poza tym nie robią nic :( Plasterki zakupiłam z uwagi na opis producenta i obietnice o skuteczności tych plasterków. Kosztują grosze więc nie jest to duża strata, mimo to jestem rozczarowana. Z zewnątrz mamy papierowe opakowanie z opisem producenta, wewnątrz znajdują się plasterki przyklejone do plastikowych karteczek. Plasterków w opakowaniu mamy 36, część z nich jest przezroczysta, część ma urocze nadruki owoców, gwiazdki i serduszka. Jest to też zaznaczone na opakowaniu, na 36 plastów 24 są z jakimś motywem. Dość dobrze trzymają się na skórze, producent zaznacza że należy je naklejać na zupełnie czystą skórę, bez żadnych kremów itp. na czas do 6 godzin. W teorii mają działać antybakteryjnie, w łagodny ale skuteczny sposób wysuszać jedynie niedoskonałości. Testowałam je zarówno na grudkach podskórnych jak i ropnych stanach zapalnych. No cóż.. nie zauważyłam żadnej zmiany stanu skóry. Według składu powinny w pewien sposób działać bo znajdziemy tutaj kwas salicylowy i ekstrakt z zielonej herbaty które już teoretycznie mają właściwości przeciwzapalne. Co ciekawe producent zaznacza żeby nie stosować więcej niż 5 plastrów jednocześnie. Niestety w moim przypadku plasterki wcale nie poprawiły stanu skóry, niedoskonałości które były na skórze dalej były takiej samej wielkości. Jak już wspomniałam wcześniej była to jedynie forma zabezpieczenia zmiany przed chęcią jej wyciśnięcia.

???? Składniki aktywne: ???? kwas salicylowy ???? olej z pestek winogron ???? ekstrakt z zielonej herbaty ???? Moja opinia: Klasyczne plasterki na wypryski od Isany znam już od lat, teraz postanowiłam wypróbować nowość z nadrukami (na pasku jest też kilka zwykłych, bez nadruków). Wszystkie plasterki są jednakowej wielkości, dość duże, więc sprawdzą się nawet na sporej wielkości wypryskach. Są bardzo cienkie i niemalże niewyczuwalne na skórze. Trzymają się dobrze, nie odklejają samoistnie, a ich odrywanie ze skóry nie boli. Działają tak samo jak te "zwykłe" plasterki Isany, a te mam już dobrze sprawdzone. Przez noc potrafią "wyciągnąć" pryszcza całkowicie, a jeśli nie to przynajmniej go zmniejszają. Co do nadruków - nie jestem ich fanką, ale wiem, że dużo osób lubi nosić takie kolorowe plasterki. Ja jednak zostanę przy zwykłych, przezroczystych❤️ Zawsze mam je w zapasie, bo stosunek ceny do ilości plasterków i ich skuteczności jest świetny! Zdecydowanie Wam je polecam ????

Jako, że jestem posiadaczką skóry mieszanej z niedoskonałościami, to czasem muszę stoczyć bój, by ich się pozbyć. Nie jest to łatwe, bo często wracają spowrotem. Najgorzej, jak przyjdą w najmniej oczekiwanym momencie, zwłaszcza przed wielkim wyjściem. Szukałam czegoś, co pomoże mi się w takich sytuacjach nieco je zamaskować lub najlepiej pozbyć. O takowych plasterkach słyszałam już dawno, ale nie wierzyłam w ich moc. Trzeba było to jednak sprawdzić. Kosmetyk zapakowany jest w tekturową saszetkę, jest w kolorze niebieskim, a na niej znajdziemy istotne informacje dotyczące produktu. W środku znajdziemy trzy oddzielnie zapakowane listki, na których znajduje się po 12 plasterków. W sumie plasterków jest 36. Każdy z nich ma okrągły kształt I jest przezroczysty. Są one bardzo małe, ale akurat zakrywają kazdą krostkę. Plasterki mają w sobie kwas salicylowy. Sposób użycia jest łatwy i szybki. Wystarczy odkleic od listka plasterek i przykleić go bezpośrednio na niedoskonałość. Najlepiej na całą noc. Produkt wysusza wypryski i zaskórniki i rozszerzają zapchane pory. Powiem szczerze, że na małe niedoskonałości są super. Wysuszają je przez noc, a rano nie ma po nich składów. Natomiast wszelkie krostki wypychają na zewnątrz, a jej części zostają na plasterku. Na zaskórniki osobiście mi się nie sprawdzaja. Ale u mnie z nimi jest zawsze problem i trzeba im wytoczyć większe działo. Na większe krosty potrzeba więcej czasu niż jedna noc czy jeden plasterek. Plasterki nie raz pomogły mi pozbyć się nieproszonych wyprysków. Znacznie łagodziły stan lub całkowicie ich eliminowały. Większe niedoskonałości też schodziły, ale potrzeba było to trochę więcej czasu. Generalnie oceniam produkt, jako dobry. W kryzysowych sytuacjach się sprawdza. Mam go zawsze pod ręką I chętnie stosuje w razie konieczności . Oczysiwscie lepiej zadbać o skórę całościowo niż punktowo, ale na szybkie pozbycie się widocznych wyprysków są idealne.

Moje doświadczenie z takimi plastrami nie jest zbyt duże, zazwyczaj używałam punktowych preparatów,maści ichtiolowej czy olejku herbacianego. Mimo wszystko mogę je uznać za całkiem przeciętne plastry na wypryski. Na pewno mają niewielki wpływ na te podskórne wypryski,co najwyżej kiedy zaczyna się proces ich wychodzenia. Z ciekawości naklejałam codziennie przez 7 dni na taki wyprysk,który robi mi się co jakiś czas,w jednym miejscu, szczególnie kiedy jestem przed peelingiem kawitacja. Odrobinę się zmniejszył,ale nie na tyle żeby chciało się dalej kontynuować. Te wypryski z ropnym czubkiem subtelnie się wygaszały i lekko "odrywały" wraz z plastrem,ale też nie zawsze, musiały być odpowiednio dojrzałe i bywało,że plastry były naklejone kilka razy w to samo miejsce. Te drobne niedoskonałości rzeczywiście nawet po jednej nocy stopniowo zanikały. Także nie jest to produkt uniwersalny, czy super skuteczny,jest po prostu taki średni. Zaszkodzić nie zaszkodził, ale też nie czuje potrzeby do niego wracać. Plusem jest niska cena, duża ilość w opakowaniu,dobra dostępność. Klej wydaje się mocny, tuszuje też widoczność wyprysku, ale nie jest to folia do końca dyskretna, niestety widać ją na twarzy. Do tego mimo,że klej wydaje się mocny,po nocy zdarzało się,że migrowały. Produkt na 3.

Produkt totalnie nic nie robi. Plasterków w opakowaniu jest 36, część jest z emotkami, część pustych, ciężko się je odkleja, jednak dobrze się trzymają. Niestety po całym dniu noszenia nie widać żadnych efektów.

Na wstępie te plasterki po prostu nie działają, wypryski przykryte nimi goją się w naturalnym tempie. Za to w miarę dobrze działają w momencie gdy ktoś nie potrafi sobie poradzić z chęcią wyciskania. Jestem jedną z tych osób, i poza delikatnymi migracjami plasterków w trakcie dnia, sprawdzają się idealnie. W tym momencie stosuje je głównie z maścią ichtiolową, która nie miłosiernie brudzi, jednak myślę, że zwykły plaster sprawdziłby się równie dobrze. Mam także mieszane uczucia co do designu, moim błędem było to, że nie zwróciłam na niego uwagi. Nie przeszkadza to w noszeniu ich w domu, jednak raczej nie wyszłabym z takim plasterkiem na miasto.

Kupiłam je bo skończyły mi się moje ulubione od Faceboom, które niestety zostały wycofane i ciężko je znaleźć :( Z Isany były na promocji, dobra cena za 36sztuk w opakowaniu, więc wzięłam. W środku znajdziemy różne nadruki na plasterkach, ale również takie gładkie, przezroczyste (choć ich jest zdecydowana mniejszość). Ja zawsze poprzednie naklejałam na noc, rano ściągałam i efekt był natychmiastowy. Tutaj niestety do rana one nie wytrzymują... Rano budzę się bez nich na twarzy i muszę szukać po łóżku gdzie one się podziały... Zaczęłam więc używać ich w dzień, kiedy już zostaje w domu i mogą sobie spokojnie działać. No ale niestety działanie również mają słabe... 'Bulwa' po całym dniu jak była tak została. Inne wypryski mam wrażenie, że zostały tylko podrażnione tym plasterkiem... Dla mnie w ogóle nie spełniają swojego zadania, są mega średnie i jestem w dalszym poszukiwaniu dobrych plasterków

Używałam kilka innych plasterków, ale te sprawdziły mi się chyba najlepiej. Najlepiej sobie radzą już z pryszczami które wszyły na wierzch( białymi główkami). Nie sprawdziły mi się z pryszczami pod skora, ale jak na drogeryjne plasterki za kilka złoty to są warte polecenia. Maja fajne wzorki ale jest też kilka przeźroczystych.

Isana Płatki to produkt do pielęgnacji skóry z trądzikiem. Choć ich działanie nie zawsze jest skuteczne, w niektórych przypadkach mogą zmniejszyć widoczność zmian skórnych. Ich działanie jest średnie, ale dodatkowo można unikać dotykania zmian, a ich wygląd różnych kształtów jest ładny.

Kupiłam je słysząc wiele ciekawych opinii na ich temat. Okazały się jednak beznadziejne, mimo niezbyt wysokiej ceny totalnie nic nie robią. Jedyny plus to może wygląd. Nie działają łagodząco ani nie wysuszają wyprysku. Po prostu są i ładnie wyglądają. Z pewnością nie kupię ich ponownie.

Plastry na wypryski stosuję, aby oduczyć się wyciskania zmian i przy okazji, aby lepiej i szybciej się goiły. Produkt ten kupiłam awaryjnie, gdy już skończyły mi się plastry z cosrx. Plastry mające różne wzory, są zapakowane w kartonik, w którym znajdują się plastikowe "blistry". Niestety, plastry są plastikowe i mało elastyczne - nie dość, że przy krótkich paznokciach jest ciężko je odkleić bez zaginania, to bardzo szybko się odklejają, mimo aplikacji na czystą, suchą skórę. Z powodu słabego kleju trzeba częściej je aplikować, a przez to szybko się kończą. Efekt jest niesatysfakcjonujący, wręcz niezauważalny, w szczególności, gdy mam porównanie z plastrami cosrx. Niestety, ani działanie, ani materiał, z którego wykonane plastry, ani klej nie zachęcają do ponownego zakupu.

Plasterki tego typu stosuję raczej jako uniemożliwienie rozdrapywania sobie zmian na skórze niż w celu w jakim opisuje je producent. Nie oczekuję że krostki szybciej się zagoją, magicznie znikną po nocy itp Stosowałam wersję tych plasterków bez rysunków i one trzymają się twarzy bardzo dobrze. A te... masakra. Odklejają się nawet z czystej twarzy przed upływem tych min. 6 godzin o których pisze producent. I można zapomnieć o tym aby iść w nich spać bo na pewno się poodklejają. A jak ich używać inaczej niż w nocy jeżeli mają na sobie tandetne rysunki xD Kto by chciał chodzić z ananasem albo kiwi na twarzy. Irytujące jest też to papierowe opakowanie w których jest zamknięty blister. Ponownie w plasterkach Isany bez nadruku lepiej jest to dopracowane. W moim odczuciu te plasterki nie zrobiły nic ze zmianami a jedynie zirytowały moją osobę ;D

...to jedyne co mogę szczerze powiedzieć o tym produkcie. Można znaleźć na półeczce tuż obok bardzo podobnego preparatu punktowego Isany. Opakowania są myląco podobne, różnią się jedynie nadrukowanymi na dole frontu kartonika kółeczkami. Kilka arkuszy zapakowane jest w kartonowe, płaskie pudełeczko z charakterystycznym dla tej linii Isany designem. Plasterki są okrągłe, dość duże i część z nich... ma na sobie nadrukowane owoce i serduszka, o czym producent nie pisze wprost. Dla mnie- negatywne zaskoczenie, bo oczekiwłam dyskretniejszego rozwiązania, a nie naklejki z kiwi na środku czoła. Wygodnie nakłada się je na twarz, ale nie trzymają się najlepiej skóry i ślizgają się po niej oraz odczepiają. Pachną neutralnie i nie powodują podrażnień. Producent obiceuje wyciszenie stanów zapalnych i pomoc w zaleczeniu ich. Na moje wypryski w ogóle nie pomogły. Plasterki jedynie ściągają odrobinę łoju z pryszcza, ale nie robi to praktycznie żadnej różnicy. Przynajmniej są w miarę tanie i dobrze dostępne.

Zawsze kupuję te z Balea, ale tym razem sięgnęłam po Isana. Spodziewałam się, że będą działać tak samo, jednak Isana wypada słabo. Plus, że plasterki są tanie i jest ich dużo w opakowaniu. Opakowanie, to kartonik, wygląda schludnie i plasterki nie latają po całej łazience. Trzymają się skóry dobrze. Nigdy mi żaden nie odleciał w nocy, gdy spałam. Nawet jak miałam przyklejonego gdzieś z boku twarzy, na policzku, itp. Nie wysuszają i nie podrażniają skóry. Samo działanie powiedziałabym, że dosyć słabe. Przez powiedzmy 8 godzin snu nie wiele robią z wypryskiem, gdzie plasterki Balea zazwyczaj przez taki czas potrafiły "wyciągnać" wyprysk. Jak mamy takiego podłego drania, którego nie da się wycisnąć, to te plasterki nam nie zbyt pomagają. Może trochę jak mamy czas nosić ten plasterek cały dzień i później nałożyć kolejny na noc. Bardziej sprawdzają się jak już coś wyciśniemy, rozstaliśmy, by się lepiej zagoiło. Wtedy ta pozostałość szybciej się goi. Nie babrze, nie kończymy ze strupkiem na kilka dni. Skład też jest inny niż w opisie. Wklejam obecny skład : Acrylates Copolymer, Alcohol Denat., Vinyl Caprolactam/VP/Dimethylaminoethyl Methacrylate Copolymer, Salicylic Acid, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Aqua, Allantoin, Vitis Vinifera Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Anthemis Nobilis Flower Extract, Phytosphingosine, Butylene Glycol, PVP, Sodium Hydroxide, Propylene Glycol, Limonene, Phenoxyethanol. Ogólnie lepiej je mieć niż nie mieć, ale rewelacji nie robią.