Soraya Probio Care, Prebiotyczny krem humektantowy do skóry odwodnionej i wrażliwej 

Krem kupiłam z polecenia kanału YT "W krainie składów" i to był dobry wybór. Przy stosowaniu balsamu z retinolem chciałam na początku tej przygody ukoić skórę przy ewentualnych podrażnieniach, co też krem Soraya uczynił. Nie miałam dużych podrażnień ale chciałam smarować skórę czymś wzmacniającym, odżywczym, nawilżającym, co ma w sobie to co trzeba, a nie że produkt będzie napchany substancjami, które mają pomagać a potrafią też podrażnić. Tutaj mamy inulinę, trechalozę i kwas hialuronowy, i styka. Robi co ma robić. Pachnie subtelnie, delikatnie, dosyć szybko się wchłania co mi bardzo odpowiada. Konsystencja nie za rzadka, nie za gęsta. W sam raz. Chciałam wykorzystać również krem na twarz (taka polecajka była z w/w kanału YT), ale w sumie nie zdążyłam, bo mam jeszcze kremy stricte przeznaczone do twarzy. Co do skóry ciała to nie mam dużych przesuszeń, bo już dawno udało mi się pozbyć suchych skórek, natomiast stosując lekko nawilżające balsamy staram się ten stan utrzymać i krem Soraya świetnie się spisał. Dobry dla zabieganych mam, które chciałyby o siebie zadbać a nie mają dużo czasu czekać aż balsamy się wchłoną. Opakowanie to plastikowy pojemnik nad czym ubolewam, bo jak lubię pojemniki (wykorzystuję produkt do cna), tak ograniczam plastik. Jak nie znajdę godnego następcy tego kremu, to do niego wrócę, a tak ze względu na plastik będę szukać czegoś innego. Wydajność ok. Ciężko mi określić na ile wystarczy, bo nie używałam go codziennie, tylko tak ze 3,4 razy w tygodniu na całe ciało. Myślę, że wystarcza wtedy na miesiąc, półtora stosowania. Za tak niską cenę to spoko.