Salvatore Ferragamo Attimo EDP 

Piękny kwiatowy zapach. Otwiera się dorodnym bukietem kwiecia z lekko gorzkawą, ale bardzo przyjemną dla mego zmysłu powonienia nutą w tle. Po psiknieciu recenzowanego na nadgarstek mym oczom ukazuje się ogromna kwiaciarnia. Trochę tu duszno od nadmiaru tych roślin, ale spokojnie można złapać oddech, gdyz nie jest zbyt ciężko. Pachnidlo nie rozwija się jakoś szczególnie. Gruszki w nutach głowy nie wyczuwam w ogóle. Typowy, raczej wytrawny kwieciuch. O ile tego typu perfumy mogą czasem przytłoczyć, tak ten po dość intensywnym, kwiatowym początku łagodnieje i niestety dość szybko znika ze skóry.

nie ma za bardzo co recenzować. to kolejna odsłona róży i pieprzu, ocieplona nieco piżmem w tle. nic szczególnego, nic interesującego. bezpieczne , spokojne perfumy do pracy. bliskoskórne, o małej projekcji. porównania do Jadore mnie zaskoczyły, ale każdy ma swój nos :) .

Cóż, z j\\\\\\\'adore nie ma wiele wspólnego, a już napewno nie intensywność. J\\\\\\\'adore czuć ode mnie na kilometr, attimo jest raczej intymny. Co do trwałości, owszem trzyma się 8 godzin, ale 7 z nich to zapach bliskoskórny (czytaj nos w nadgarstku). Podobnie do poprzedniczek też wyczuwam zapach zbliżony do Chloe - miałam kiedyś letnią wersję limitowaną - pachniała podobnie. Myślę że mieszając 1 porcję lacoste, 1 J. del Pozo eliksir duende + 1 porcja chloe lub coś w rodzaju cabotine gres zielone lub niebieskie - wyszłoby coś podobnego. Tak więc, jak dla mnie, nic nowego, mish mash bez charakteru. Spośród zapachów Ferragamo F for fascinating zwykłe i w wersji night są zdecydowanie bardziej zadziorne i oryginalne, choć trwałość porównywalna.

Są dni kiedy je uwielbiam, są dni kiedy mam ich troche dosyć. Attimo na pewno jest strasznie trwały, czuć go na skorze cały dzien, a na ubraniach dłuuugo dłużej. Calosc to piekna, kwiatowo-drzewna kompozycja, ktora wspaniale sie rozwija i z czasem pachnie lepiej niz na poczatku. Jedyne "ale" to gruszka, ktora nie do konca mi pasuje. Pojawia sie intensywnie na poczatku (dlatego wcale nie zauroczyl mnie po pierwszym psiknieciu, dopiero chodzac w nim pare godzin zdalam sobie sprawe, ze chce go mieć ;)), potem niby zanika, ale potrafi co jakis czas zamigotać, wybić się ze spokojnego, zmyslowego tła i wkurzyć - bo ona akurat pachnie tak chemicznie i burzy harmonie calej otulajacej bazy. Poczatkowo myslalam, ze są mile dla nosa, w moim stylu, ale ze to raczej jednorazowa przygoda, tymczasem im blizej do konca buteleczki, tym bardziej czuje, ze jednak nie chce sie z nimi rozstawac :) Uwielbia je mój facet, wiec to na pewno argument za ponownym kupnem ;)

Pierwsze niuchniecie z korka i pierwszy psik na nadgarstek zapowiadaly sie calkiem obiecujaco. Od razu nasunelo mi sie podobienstwo z cala rodzina Chloe, zwlaszcza Chloe Love Intense i klasycznymi Chloe edp. Jednak Attimo wydalo mi sie bardziej subtelne, delikatne, bez tej gorzkiej, chrakterystycznej nuty dla Chloe i bez miodu. Takie tam kwiaty i pobrzmiewajace w tle mydliny. No i stalo sie. Mydliny z czasem zaczynaja grac pierwsze skrzypce, co mi sie juz przestaje podobac. I zapach, ktory poczatkowo bardzo mi przypominal Chloe Love Intense, ktore lubie przeobraza sie w klasyczne "Klołi", ktorych nie cierpie! Eleganckie - fakt. Ale zero tu temperamentu, zero zmyslowosci, zero seksapilu... Dosc przyjemne, gdy przemknie ktos obok mnie i poczuje je przez chwile, natomiast w stalym obcowaniu ciężkie i nieprzyjemne. Tak samo jak spodobaly mi sie z koreczka, pierwsze niuchniecie, pierwsze noszenie na nadgarstku - Ale jednak nie. Widac nie dla mnie one. Nie pasuja do mnie. Sa za bardzo poprawne, zbyt oficjalne i powazne. Trzymaja na dystans. Noszac je zauwazylam pociagania nosem ale nigdy nie uslyszalam komplementu... Mimo to jestem pewna, ze zapach moze sie podobac i wcale sie nie dziwie. Moim niegasnacym ulubiencem z linii Ferragamo sa caly czas F by Ferragamo i nie wyglada na to, by cos sie tu mialo zmienic ;) Używam tego produktu od: tydzien Ilość zużytych opakowań: odlewka

Attimo nie jest zapachem seksownym ani drapieznym. Ale warto miec w swojej kolekcji zapachy ktore niekoniecznie zawsze spelniaja te kryteria. I taki wlasnie jest zapach Attimo - kojarzacy sie z licealna mlodoscia, ze smiechem, z pierwsza miloscia... Attimo urzeka niewinnoscia, jest zapachem niezwykle romantycznym i wprawiajacym w doskonaly nastroj. Otwarcie jest bardzo apetyczne, nektar gruszkowy gra pierwsze skrzypce. Serce urzeka piwonia i kwiatem lotosu. Baza jest odrobine zmyslowa, bo mimo obecnosci paczuli na pierwszym planie i tak jest pizmo. Zapach trwaly - spryskalam nim szyje i nadgarstki o 9:00 rano i teraz nadal go czuje, jest to delikatna jak jedwab nuta pizma, ale wciaz wyczuwalna i doskonale wyciszajaca moje skolatane nerwy po calym dniu :-) Zamowilam juz kolejna buteleke, bo nie wyobrazam sobie jesieni bez Attimo! Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: 30ml i bedzie wiecej!

Obecnie mój ukochany zapach!!! Dość mocny i zdecydowany, raczej wyjściowy, choć i do pracy się czasem psiknę. Raz zatrzymał mnie na ulicy chłopak pytając czym pachnę :D Zmysłowy, jednak nie kojarzy mi się z głupią dziewuszynką. Elegancki. Jak dla mnie esencja Italii ;) Używam tego produktu od: 8 miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Na początku świeży, a później ciepły i bardzo elegancki. I co najważniejsze im dłużej rozwija się na skórze tym piękniej pachnie. Szukałam mojego zapachu od dawna i zawsze coś przeszkadzało w wyborze. Jeden był za ciężki, drugi znów bardzo ulotny i za delikatny. Często zmieniam zapachy ale ten chyba pozostanie ze mną na dłużej :-). Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 2 próbki