Salvatore Ferragamo Amo Ferragamo EDP 

Cudo. Gesty, charakterny, owocowy zapach, z przepiekna nuta rabarbaru na czele. W Amo skladnikow jest zresztą dużo więcej i nie wszystkie rozpoznaje - calosc jednak jest frapujaca i seksowna. Co ciekawe, nie jest to zapach slodki, chociaż jest w nim jakas słodycz - ta słodycz jest jednak przelamana kwaskowatoscia rabarbaru i w tym nieco przypomina mi Brit Red EDT (który tez mi się bardzo podobal :-) ). Generalnie jestem w Amo Ferragamo EDP zakochana, chociaż rzadko mi się to ostatnio zdarza ;-)).

Nuty głowy to campari, czarna porzeczka i rozmaryn Nuty serca to jaśmin, absolut herbaty mate i rabarbar Nuty głębi absolut wanilii, ambrox i sandałowiec Zapach jest mocny raczej nie dla fanów delikatnych zapachów. Czuje mocno jaśmin i wanilię ale są stonowane kwaśnością porzeczki. Perfumy są trwałe, trudno je zmyć ze skóry nawet po kąpieli nadal je czuje. Mnie te perfumy średnio przypadły do gustu.

Byłam z siostrą w perfumerii. Nie miałam robić zakupów ja, tylko ona. Ale tyle to trwało, że zaczęłam próbować kilka testerów perfum, których nie znałam wcześniej. I nagle coś mi się spodobało. I tak w moje ręce trafił zapach Amo Ferragamo. Nie wiem czy to przypadek, ale w nutach zapachowych znalazło się campari- a to mój ulubiony alkohol. W pierwszej fazie perfumy kojarzą mi się z szarlotką. Potem czuję owoce i kwiaty na pudrowej poświacie. I tak już zostaje do końca. Osobiście podoba mi się ten zapach, ale szybko się nudzi. Więc myślę, że do niego więcej już nie wrócę. Poleciłabym go dziewczynom po 25 roku życia. Perfumy są wdzięczne, urocze i ultra dziewczęce. Utrzymują się kilka godzin.Nie męczą otoczenia. Flakon ładny.

Tuż po tym jak zapach od Ferragamo pojawił się na rynku, w paczce z kosmetykami trafiła mi się jego próbka. Tak bardzo spodobał mi się wtedy zapach, że regularnie sprawdzałam jego cenę i wreszcie się doczekałam. Kilka lat po pojawieniu się z dodatkowymi promocjami mogłam sobie na niego pozwolić. Miałam trochę obaw, bo zapach po wielu latach brałam w sumie w ciemno. I zdecydowanie się nie zawiodłam. Przede wszystkim zapach jest trwały. U mnie utrzymuje się spokojnie do 8 godzin. Na ubraniach za to jest wyczuwalny do momentu ich ponownego wyprania. Zdarzało się też że dalej wyczuwałam delikatnie perfumy na przegubie ręki jeszcze po prysznicu. Jest to też zdecydowanie zapach który pozostawia za sobą pachnący ogon, jednak nie drażni w nos, jest bardzo subtelny, owocowy, ale elegancki. W pierwszej chwili perfumy aż uderzają swoją słodyczą. Mimo wszystko nie jest to zapach typowy dla nastolatki. Myślę że definicja zapachu odpowiada opisowi, że jest on przeznaczony dla wolnej duchem młodej kobiety. Jest śmiały i niejednoznaczny. Słodko – owocowy. Ja zdecydowanie wyczuwam na początku czarną porzeczkę. Po jakimś czasie perfumy stają się bardziej stonowane i subtelne, chociaż cały czas wyczuwa się słodkość. Głównie wanilię wyczuwa się już na samym końcu, po paru godzinach od aplikacji perfum. Zapach u mnie sprawdził się zimą, chociaż ja słodko – owocowe perfumy mogłabym używać cały rok. Nie wiem czy na lato nie byłby jednak za ciężki, szczególnie że ta początkowa słodycz jest dość intensywna i mocna. Celowałabym raczej w wiosnę. Wtedy zapach sprawdziłby się wręcz idealnie. Jeżeli chodzi o butelkę, bardzo podoba mi się design, a najbardziej i tak zawsze zwracam uwagę na atomizer, po przygodach z jabłuszkiem od DKNY, gdzie perfumy lubiły się rozlewać po torebce jeżeli były źle schowane, a sama aplikacja perfum wprawiała we frustrację. Perfumy są trwałe i bardzo odpowiada mi ich zapach. Nie żałuję zakupu i na pewno skusze się na następne flakony.

Normalnie jestem zdeklarowaną wielbicielką ciężkich, kadzidłowych, wręcz babcinych zapachów. Ten do takich zdecydowanie nie należy, ale mimo tego bardzo mi się spodobał. Ja czuję w nim owocowo - ziołowe nuty, zapach wypada bardzo świeżo. do tego oczywiście piękny flakonik i trwałość mocno na plus.

Zapach akurat był mocno promowany w Douglasie. Dałam się namówić od pierwszego wąchnięcia i nie żałuję. Zapach dzienny na chłodniejsze miesiące i wieczorny całoroczny. Mnie przypomina zapach lukru, korzennych przypraw z nutą kwiatów i owoców, ale mocno w tle. Rozwija się dość szybko, ale ta lukrowo- pudrowa nuta zostaje na długo. Bardzo lubię. Polecam osobom, które lubią YSL Opium, Burberry Brit czy Boucheron Quatre Nuit.

Aj naprawdę fajny, kobiecy, delikatny i słodki zapach. Jednocześnie świeży, trwałość też w porządku. Design dziewczęcy, nieprzesadzony. Jednocześnie skromny ale zwraca na siebie uwagę.

Próbkę zapachu Amo Ferragamo otrzymałam gratis do zakupów w perfumerii Sephora. Niestety zapach mnie nie zachwycił, jest totalnie nijaki. Nie jest słodki, nie jest orzeźwiający, nie jest owocowy ani orientalny, nie ma w sobie żadnych zdecydowanych nut. Gdybym musiała ten zapach jednak opisać to zbliżony jest on do zapachu słodko-duszącego, ale nie jest ani zdecydowanie słodki ani też wybitnie duszący. Tworzy mieszaninę idealnie nijaką, nudną, więc bezpieczną "na każdą okazję", także na dzień. Jest to zapach, który nie zwraca uwagi, jak szara kobieta, która nie jest na tyle szpetna by odrażać innych, ani na tyle ładna by zwracać na siebie uwagę. Zapach o którym szybko się zapomina. Trwałość nie jest nadzwyczajna jak na markowy produkt - do kilku godzin, jednorazowa aplikacja perfum nie starcza na cały dzień (aplikacja na ciało, być może na ubraniach trzyma się dłużej). Generalnie zapach nudny i bezpieczny. Nikt go nie skojarzy ani zwróci na niego specjalnej uwagi. Próbka jest obfita, zaaplikowałam perfumy dość obficie dwa razy i jest jeszcze połowa w opakowaniu.

Jest to mój pierwszy zapach tej marki, kompletnie mi wcześniej nieznanej, stąd moja ciekawość w stosunku do niego. Kompozycję dostałam w prezencie w wersji mini do torebki, sama pewnie nie skusiłabym się na zapach z tej półki cenowej. Niemniej jednak bardzo się cieszę, że go dostałam, polubiłam się z nim i chętnie go używam. OPAKOWANIE Perfumy zapakowane są w foliowany kartonik o prostym wyglądzie – kolor kartonika to czysta biel grafiką przedstawiająca maleńkie serduszka ułożoną w fantazyjny wzór, mamy tutaj także górujące nad nim logo marki. W środku znajduje się mała perfumetka o pojemności 10 ml, która idealnie nadaje się do noszenia w torebce dzięki małym rozmiarom. Proste opakowanie wykonane ze szkła dopełnia srebrna zatyczka z efektem lustra. Jako wzrokowiec z pewnością nie przeszłabym koło niego obojętnie, wygląda pięknie na toaletce. Sam atomizer działa bez zarzutu od początku użytkowania perfum, nie zacina się. ZAPACH Zapach przypomina mi owocowe połączenie wszystkich nut, choć nie do końca się one przebijają na mojej skórze. Na początku projekcji wyraźnie wyczuwam kwaśną porzeczkę przyprawioną rozmarynem nadającym jej charakteru – nie jest to już zwykła porzeczka, jednak mocna, lekko przywodząca na myśl Włoski klimat. Potem zapach przechodzi w bardziej ciepłe tony z wyczuwalną herbatą (moja ulubiona nuta obok której nie mogłabym przejść obojętnie, jaśminem i bardzo, ale to bardzo delikatnym rabarbarem podtrzymującym lekko kwaśną nutę zapachową. Wanilia i sandałowiec po pewnym czasie są gdzieś daleko w tle, małowyczuwalne jak dla mnie. Ogólnie zapach jest bardzo ładny, kwaśnosłodki dzięki obecności owoców, można powiedzieć bardzo kobiecy z nutką delikatności i charakteru, zmienny jak sama natura kobiety. Sprawdzi się na co dzień ale też na większe wyjścia. Lubię stosować go do pracy lub kiedy wychodzę z przyjaciółmi. Trwałość bez zarzutu – wytrzymuje 7-10 godzin, a nawet po tym czasie nadal go wyczuwam na ubraniach, podobnie jak moje otoczenie. Zapach idealny na każdą porę roku, jednak mi skojarzył się z latem i na tę porę go polecam. PLUSY: + mała, elegancka perfumetka świetnie nadaje się do torebki + udane połączenie nut na każdą okazję + trafia w mój gust + świetna trwałość MINUSY - dość wysoka cena , ale płacimy tu za wysoką jakość i markę

Wspaniały zapach dla odważnych dziewczyn. Już dawno perfumy nie zrobiły na mnie takiego wrażenia! Bardzo trwały, zwraca uwagę, trochę słodkawy, ale zmienia się w ciągu dnia. Choć nie jestem maniaczką zapachów, to zakochałam się po tym jak dostałam próbkę w sephorze, gdy kupowałam prezent dla faceta. Dziś jest już ze mną moje cudowne 100ml :) Jedyne do czego mogę się "przyczepić" to butelka mogłaby być lepiej zaprojektowana. Wygląda na żywo dość przeciętnie, ale w żaden sposób nie wpływa to na moją ocenę :)

Wspaniały, lekko słodki ,świeży ale nieduszący ani mdły, doskonały na każdy dzień zapach . Dostałam próbkę w Sephora i wiedziałam, ze szybko kupie cały flakon tych perfum -100ml . U mnie trwałe na skórze czy ubraniach 6 godzin co uważam, za duzy plus bo sa " zemną " Cudowna buteleczka z magicznym zapachem który zmysłowo otula :)

Zapach Salvatore Ferragno Amo ferragamo Włoch urodzony we Florencji. Marzenie aby tam zamieszkać. Miasto miłości, ludzi żyjących beztrosko. Kuszący, zmysłowy, kwiatowo- orientalny zapach. W nucie głowy- przewodniej karcie zapachu przewodzi gorzki dźwięk włoskiej czarnej porzeczki i rozmarynu. Mile mnie zaskoczył jako nuta zapachu zdecydowanie większość z nas kojarzy go jako przyprawę a tutaj proszę taka magiczna woń. W sercu zapachu jaśmin wielkolistny- roślina z rodziny oliwkowatych-zdecydowanie jako przewodnik kompozycji czuć rękę prawdziwego Włocha. Serce otwiera się również dzięki absolutowi mate i rabarbar. Nutę głębi wienczy ambrox, drzewo sandałowe oraz absolut białej wanilii tahitańskiej. Flakon kiedy pierwszy raz zobaczyłam wow perła unoszona przez fruwające rybie łuski. Grube przeźroczyste szkło. Oryginalny desing. Zapachu użyłam ok. 10 razy. Głównie rano jako opcja na dzień. Co mogę powiedzieć… Zapach boski, kuszący, elegancki ogólnie naj naj i naj jednak w temacie trwałości niekoniecznie wow. Zapach po aplikacji na skórę, czy ubranie po ok. 3 godzinach nie jest wyczuwalny. Więc jak za cenę 100% bez promocji 380 zł rozczarowanie trwałością. Jednak dla osób pragnących wybrać się na włoską przygodę zapach piękny.